Witam
Wychodzę do Was z tematem ogólnym, bo szukałem tu na forum, no i podobnego wątku nie znalazłem
Wielu forumowiczów ma doświadczenie w związkach. Jedni większe, drudzy mniejsze. Myślę więc, że ciekawie byłoby podyskutować o tym, jaki wpływ na was miały te związki, po ich zakończeniu No i nie chodzi mi tutaj o to, jak się czuliście bezpośrednio po rozstaniu, ale jakie skutki w waszej przyszłości miały te rozstania. W jaki sposób wpłynęły na waszą osobowość?
Dla zachęty ja zacznę.
Mój drugi życiowy związek (z tych poważnych). Byłem wtedy jeszcze dość młody, głupi i jak się łatwo domyślić - naiwny. Związek trwał 9miesięcy, gdzie przez ostatnie 3 to ja byłem tym drugim. Dziewczyna po prostu mnie zdradzała. Między innymi ze swoim eks.
W konsekwencji tego rozstania, przez ponad rok nie mogłem się z nikim związać. Kręciło się wokół mnie sporo dziewczyn, niektóre były zarówno ładne jak i inteligentne, było w czym wybierać. Jednak tak się po tym zdradzaniu/oszukiwaniu zamknąłem w sobie, że nie pozwoliłem się żadnej w jakikolwiek sposób zbliżyć do siebie.
Wszelkie komplementy od płci pięknej, kierowane pod mój adres, były przeze mnie 'odbierane' z obrzydzeniem. Spławiłem przez ten rok kilka dziewczyn, nie będąc dla nich zbyt miłym. Strasznie podupadło moje poczucie wartości, bo jak to, ja byłem tym najważniejszym przecież, tyle razy to mówiła mi, a później okazało się, że byli i ważniejsi...
Po jakichś 15-17 miesiącach wyleczyłem się z niej całkowicie. Jednak przy kolejnym związku, kiedy dziewczyna wspominała coś o byłych, to nadal mnie to drażniło. Byłem ostrożny, nawet chyba za bardzo. W konsekwencji tego, dopiero po 3 latach od rozstania udało mi się do kogoś cokolwiek poczuć, tak, że byłem pewny, że jest to szczere z mojej strony
Zapraszam do dyskusji o waszych doświadczeniach Z biegiem czasu i rozwojem wątku, coś tu na pewno więcej dopiszę
Wychodzę do Was z tematem ogólnym, bo szukałem tu na forum, no i podobnego wątku nie znalazłem
Wielu forumowiczów ma doświadczenie w związkach. Jedni większe, drudzy mniejsze. Myślę więc, że ciekawie byłoby podyskutować o tym, jaki wpływ na was miały te związki, po ich zakończeniu No i nie chodzi mi tutaj o to, jak się czuliście bezpośrednio po rozstaniu, ale jakie skutki w waszej przyszłości miały te rozstania. W jaki sposób wpłynęły na waszą osobowość?
Dla zachęty ja zacznę.
Mój drugi życiowy związek (z tych poważnych). Byłem wtedy jeszcze dość młody, głupi i jak się łatwo domyślić - naiwny. Związek trwał 9miesięcy, gdzie przez ostatnie 3 to ja byłem tym drugim. Dziewczyna po prostu mnie zdradzała. Między innymi ze swoim eks.
W konsekwencji tego rozstania, przez ponad rok nie mogłem się z nikim związać. Kręciło się wokół mnie sporo dziewczyn, niektóre były zarówno ładne jak i inteligentne, było w czym wybierać. Jednak tak się po tym zdradzaniu/oszukiwaniu zamknąłem w sobie, że nie pozwoliłem się żadnej w jakikolwiek sposób zbliżyć do siebie.
Wszelkie komplementy od płci pięknej, kierowane pod mój adres, były przeze mnie 'odbierane' z obrzydzeniem. Spławiłem przez ten rok kilka dziewczyn, nie będąc dla nich zbyt miłym. Strasznie podupadło moje poczucie wartości, bo jak to, ja byłem tym najważniejszym przecież, tyle razy to mówiła mi, a później okazało się, że byli i ważniejsi...
Po jakichś 15-17 miesiącach wyleczyłem się z niej całkowicie. Jednak przy kolejnym związku, kiedy dziewczyna wspominała coś o byłych, to nadal mnie to drażniło. Byłem ostrożny, nawet chyba za bardzo. W konsekwencji tego, dopiero po 3 latach od rozstania udało mi się do kogoś cokolwiek poczuć, tak, że byłem pewny, że jest to szczere z mojej strony
Zapraszam do dyskusji o waszych doświadczeniach Z biegiem czasu i rozwojem wątku, coś tu na pewno więcej dopiszę
Skomentuj