W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito).

Przepis na udany związek

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Eris
    Perwers
    • Feb 2009
    • 851

    #16
    Napisał nuova
    Dla każdego co innego. Wiadomo, że stałe cechy związku idealnego to zaufanie, cierpliwość, wyrozumiałość, srutututu, ale ja na przykład lubię się kłócić i nic na to nie poradzę. Zabiłabym faceta, który chciałby wiecznie iść na kompromis. Z jednym takim byłam i po pewnym czasie stał się dla mnie aseksualny
    Tu nie chodzi o faceta, ktory na wszystko sie zgadza i nie ma wlasnego zdania a cierpliwosc i wyrozumialosc tyczy sie obu stron.


    Po prostu kurcze - uzeram sie z ludzmi, ktorzy sa debilami i jeszcze mam sie uzerac z wlasnym partnerem?

    Roznice zdan a wiec klotnie zawsze beda ale nie rozumiem - co w tym jest takiego fajnego? Po co tracic czas, energie, nerwy na klotnie o *******y? Po co zwiekszac ich ilosc?

    Zabijcie mnie, moze jakas tepa i niedorozwinieta jestem ale ni w **** nie czaje co takiego fajnego i podniecajacego jest w klotniach. Moj facet mnie nie podnieca bardziej jak mamy klotnie badz jestesmy po. Ja lubie miec swiety spokoj i pelen relaks w zwiazku, co nie oznacza przeciez automatycznego zgadzania sie na wszystko.


    Jesli chodzi o wymiane zdan - ja z moim facetem lubimy sobie czasem cynicznie i zlosliwie pozartowac. Do tego porozmawiamy o sensie zycie i tadam - jest inteligentna wymiana zdan. Co jest podniecajacego w klotni? Nie mam pojecia. To musi byc jakis specjalny fetysz nuovy ktorego ni czaje o.o Mi klotnie z kimkolwiek generalnie kojarza sie z debilnym parciem na to, ze "moja racja jest mojsza niz twojsza" a nie z podniecajaca manifestacja inteligencji.
    0statnio edytowany przez Eris; 17-04-12, 17:33.

    Skomentuj

    • Soundsleep
      Erotoman
      • Mar 2011
      • 734

      #17
      Napisał nuova
      Poprzedni mężczyzna po kilku sekundach napiętej rozmowy z reguły kończył ją słowami: "No dobrze, niech będzie, szkoda Twoich nerwów, kochanie", za co miałam ochotę go zrzucić z mostu
      A to nie, to wszystko ze mną w porządku

      Skomentuj

      • nuova
        Perwers
        • Aug 2009
        • 823

        #18
        Eris - dlatego na przykład napisałam "JA", bo mówię wyłącznie o sobie i własnych preferencjach. Nie rozumiem trochę Twojej agresji, bo to trochę tak, jakbym napisała, że lubię anal, a Ty, że anal jest ohydny, paskudny i jak można lubić anal?!?!?!?!?!! No można

        Soundsleep - w ogóle mam wrażenie, że źle określiłam tę moją cechę. Oczywiście nie chodzi mi o ośli upór czy kłótliwość u faceta, raczej o posiadanie własnego zdania, umiejętność prowadzenia dyskusji i inteligencję.
        0statnio edytowany przez nuova; 17-04-12, 17:36.
        Ty kiedy ją mijasz w alejach Starówki
        Myślisz o jej czterech literach jakbyś pisał krzyżówki

        Skomentuj

        • Eris
          Perwers
          • Feb 2009
          • 851

          #19
          Napisał nuova
          Eris - dlatego na przykład napisałam "JA", bo mówię wyłącznie o sobie i własnych preferencjach. Nie rozumiem trochę Twojej agresji, bo to trochę tak, jakbym napisała, że lubię anal, a Ty, że anal jest ohydny, paskudny i jak można lubić anal?!?!?!?!?!! No można
          Ja pisze calkowicie normalnie. Mam agresywny styl z natury

          Skomentuj

          • nuova
            Perwers
            • Aug 2009
            • 823

            #20
            Napisał Eris
            Ja pisze calkowicie normalnie. Mam agresywny styl z natury
            Nie będę się ze swoich preferencji tłumaczyć. Ty lubisz spokój, ja lubię jak coś się dzieje, proponuję nauczyć się z tym żyć i nie sugerować, że mam "debilne parcie" czy "specjalny fetysz". A agresywne pisanie nie jest "normalne" i trochę kłóci się z kulturą wypowiedzi.
            Ty kiedy ją mijasz w alejach Starówki
            Myślisz o jej czterech literach jakbyś pisał krzyżówki

            Skomentuj

            • Eris
              Perwers
              • Feb 2009
              • 851

              #21
              Napisał nuova
              Nie będę się ze swoich preferencji tłumaczyć. Ty lubisz spokój, ja lubię jak coś się dzieje, proponuję nauczyć się z tym żyć i nie sugerować, że mam "debilne parcie" czy "specjalny fetysz". A agresywne pisanie nie jest "normalne" i trochę kłóci się z kulturą wypowiedzi.

              Widac, ze lubisz sie klocic a do tego nie czytasz nie zrozumieniem

              Ja spasuje, bo tak jak juz mowilam lubie miec swiety spokoj.

              Skomentuj

              • upocone jajka
                Banned
                • May 2009
                • 5151

                #22
                brzydki lysy leb, dres, wygimnastykowana sylwetka, kumatosc w tematach sercowych, uniwersalny jezyk milosci i na zachodzie kazda jest twoja

                Skomentuj

                • nuova
                  Perwers
                  • Aug 2009
                  • 823

                  #23
                  Napisał Maxi.Kaz
                  No ale o czym wy się nuvka tak kłócicie? Bo umiejętność prowadzenia sporu to jedno (tu akurat Lalka jest przezabawna - nawet podczas dyskusji o serialu ciśnienie jej tak rośnie, że się potrafi na pół godziny obrazić ) ale po iluś tam latach wspólnego życia podejmuje się decyzje, które wymagają kompromisów, a nie pozostawania przy swoim dla zasady.
                  Nie no, toż nie kłócimy się 24/7, o wszystko i wszędzie. Nie ma co demonizować mojej wypowiedzi. Czasami właśnie dyskutujemy o filmach, serialach, sytuacji politycznej, związkach, podejściu do życia. W poważnych sytuacjach jesteśmy 100% zgodni z reguły. No i właśnie o to chodzi, żeby nie postawić na swoim. Ja nie lubię, jak facet się ze mną zgadza
                  Ty kiedy ją mijasz w alejach Starówki
                  Myślisz o jej czterech literach jakbyś pisał krzyżówki

                  Skomentuj

                  • Hal
                    Perwers
                    • Oct 2010
                    • 1366

                    #24
                    Czy w ogóle istnieje taki przepis. Każdy związek to docieranie się, kompromisy, tolerowanie wzajemnych wad i ułomności, obustronne zrozumienie i zwyczajna kultura.
                    Bez tych elementów nie wspominajac o miłości a przynajmniej przyjażni chyba żaden zwiazek nie przetrwa kryzysów które zawsze ( jak sądzę ) i w kazdym związku sie zdarzają.

                    Skomentuj

                    • unter
                      Gwiazdka Porno
                      • Jul 2009
                      • 1884

                      #25
                      Mój przepis na udany związek jest banalnie prosty i opiera się na kilku matematycznych zasadach.
                      Najważniejszą jest Quod erat demonstrandum – co było do udowodnienia/dowiedzenia.
                      W praktyce sprowadza się do konfrontacji słów partnerki z jej postępowaniem i zachowaniem – miedzy innymi chodzi tutaj o mowę ciała.
                      Tuz po niej znajomość podstawowych działań matematycznych, w przełożeniu na codzienność:
                      - Radość we dwoje jest podwójną radością...
                      - Smutek, kłopot podzielony na dwoje jest tylko polowa zmartwienia.
                      Na koniec, umiejętność odczytu znaku „ - „ (wartość ujemna) na wyciągu konta bankowego
                      Poza matematyką, stan prawny związku – świadomość, ze zawarcie ślubu (w znaczeniu z jakim obecnie mamy do czynienia) wpływa destruktywnie na związek.
                      Ot i wsio.

                      Skomentuj

                      • znowuzapilem
                        SeksMistrz
                        • Nov 2010
                        • 3555

                        #26
                        Jak zerknąłem na temat jednym okiem to doczytałem "Przepić udany związek" i się uradowałem że będe mógł wiele napisać a tu psikus

                        Za 2 lub 4 lata Wam napisze na ile drobne niedopasowanie seksualne może pogrążyć idealny związek.
                        Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

                        Skomentuj

                        • Eris
                          Perwers
                          • Feb 2009
                          • 851

                          #27
                          Ja tez nie lubie, wrecz nie trawie ludzi szarych, bezbarwnych jak woda w klozecie bez wlasnego zdania.

                          Chce tylko zaprotestowac, ze niby jak jest zwiazek spokojny to to oznacza partnera - marionetke bez wlasnego zdania. To nie jest prawda.

                          Ja po prostu wole przy roznicy zdan usiasc i spokojnie porozmawiac, podyskutowac i dojsc wspolnie do jakis wnioskow a nie drzec koty. W swoim zwiazku nie chce nerwow, toksycznych emocji i zachowan.

                          Dla mnie zwiazek ma byc ostoja, azylem i odpoczynkiem emocjonalnym a nie miejscem na uzeranie sie i gwaltowne emocje.

                          Nie wiem czy akurat nuova taka jest ale sa osoby, ktore lubia jak ich zwiazek przypomina jazde bez trzymanki, hustawke, emocjonalny haj - spektakularne klotnie, rozstania, powroty, placze, przebaczenia, fochy etc. Mam wrazenie, ze takie osoby nie maja pojecia jak taki uklad wyglada na przestrzeni lat i nie maja prawdziwych, zyciowych problemow - stad tez szukaja sobie takich na sile w zwiazku.
                          Ja takie emocje mialam przez pol swojego zycia w domu rodzinnym i mam tego po dziurki w nosie. Do tego ludzie som gópi wiec i tak trzeba sie uzerac, emocje gwarantowane i co? Mam przychodzic do domu i miec to samo?

                          I ze niby co - moj facet ma stac sie dla mnie aseksualny, bo zachowuje sie normalnie a nie jak niedorozwiniety emocjonalnie szczyl? W zwiazku ma byc nudno, bo nie ma placzow i awantur? A moze mnie podnieca wlasnie to, ze jest spokoj, cieplo, ze moge sie rozluznic i zaufac?

                          Zbulwersowalam sie

                          Skomentuj

                          • lady__in__red
                            Gwiazdka Porno
                            • Oct 2010
                            • 1949

                            #28
                            he rozbawiło mnie pytanie o udany związek

                            Nie ma ideałów. Gdyby były to życie byłoby nudne ;P

                            A udany związek to związek ludzi, którzy lubią być ze sobą i obok siebie. Nie przeszkadza im swoje towarzystwo. Cieszą się sobą nawzajem ale i też szanują tę cienką linię jaką każdy chce pozostawić tylko dla siebie. Tzw "strefa tylko dla mnie".

                            Uważam, że ludzie nie doceniają swoich partnerów, do póki związek przestaje istnieć.
                            Jeśli jesteś moim ego pozdrów mojego psychiatre.

                            Skomentuj

                            • MsMisska
                              Perwers
                              • Jan 2012
                              • 1409

                              #29
                              A ja myślę, ze nie ma takiego uniwersalnego przepisu na udany związek, każdy człowiek jest inny, inaczej myśli, reaguje, inne są jego odczucia itd. U jednych to się sprawdzi a u drugich nie. Jak dla mnie najlepiej ujęli to holly i Hal ich przepis pokrywa się idealnie z moim, co nie zmienia faktu, ze nie musi się on u wszystkich sprawdzić. Może to tez chodzi o to żeby każdy sam sobie stworzył ten indywidualny przepis, dostosowany do swojej i swojego partnera osobowości.

                              Skomentuj

                              Working...