W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Związek typu DD - Domowa Dyscyplina

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • fan_dupeczek
    Gwiazdka Porno
    • Jan 2012
    • 2071

    #76
    W tym wszystkim nie podoba mi się jedno - a co jak facet popełni błąd? On przecież nie dostanie w skórę...
    A nie ma facetów idealnych, DD idealne istnieć nie może.
    Poczucie siły i przewagi może powodować chęć przesuwania granicy. W nieskończoność.
    Nie ma furtki bezpieczeństwa, ani komendy STOP.
    I to mi się w tym nie podoba.
    Inne ustalenia to kwestia dogadania - w jednym związku on gotuje, ona zmywa, w innym ona zarabia, on bawi dzieci itp, itd, ile par tyle modeli.
    Jestem w stanie zrozumień, że oboje się na to godzą - jak ona coś nabroi to dostaje lanie w tyłek, ale nie wiem co się dzieje w sytuacji odwrotnej?

    Skomentuj

    • Anuszka
      Banned
      • Sep 2011
      • 401

      #77
      Napisał daj_mi

      Znam kobiety, które przychodzą do domu zalane w trupa i bluzgają swoich partnerów. Które awanturują się na ulicy. Które na oczach swoich partnerów niemal pakują się do łóżka innym mężczyznom. Które zaniedbują dzieci, całymi dniami siedząc przy komputerze, a potem z wrzaskiem wyskakują na swoich mężczyzn.

      No ja bym takim jebnęła
      Ja to wszystko rozumiem ale nie pojmuję czemu w Twojej opinii zachowująca się w ten sposób kobieta ma zostać jeb***ta a facet robiący dokładnie to samo ma nie ponosić żadnych konsekwencji? Ty idziesz dalej bo masz zamiar go wspierać w tych samych działaniach za które jebn****ś inną kobietę albo za które sama jeb***e byś z pokorą przyjęła.

      Skomentuj

      • dzika kotka
        Seksualnie Niewyżyty
        • Jan 2007
        • 202

        #78
        O to Fanie to ja juz pytalam na samym poczatku.
        Dla faceta nie ma granic.
        On nie popelnie bledow i juz (???).

        Daj_mi, Ty mowisz o zasadach ogolnych panujacych w kazdym zwiazku, czyli wspolne oszczedzanie, podzial obowiazkow itp. Gdzie zadna ze stron nie przekracza granic i wywiazuje sie z przydzielonych zadan. W DD tylko ty masz obowiazek wywiazywac sie, bo jak nie to lanie, a jak sie zbuntujesz to znowu lanie???

        Poza tym , wiele eksperymentow psychologicznych udowodnilo, ze osoby posiadajace wladze nad innymi osobami, stopniowo przekraczaja poczatkowo wyznaczona granice swoich kompetencji.
        Spojrzmy na przyklad na eksperyment Philipa Zimbardo, ktorego wynik do dzis jest szokujacy.Tam takze studenci, ktorym przydzielono role "strozow spokoju i wiezienego porzadku" , z czasem zaczeli naduzywac swojej wladzy.

        Jak ktos ma ochote, to tu jest szczegolowy opis eksperymentu:
        Darmowy hosting CBA.pl oferuje: nawet 10 GB miejsca na stronę oraz pocztę, rejestrację domen, obsługę PHP, bazy danych MySQL oraz rozbudowany panel. Darmowy hosting dla wszystkich.


        Konkludujac, chcialabym zapytac, kto w takim zwiazku ustala kompetencje obu stron, prawa i obowiazki???
        I kto wyznacza granice?
        A co jesli sytuacja, tak jak w przypadku eksperymentu wymknie sie spod kontroli?
        0statnio edytowany przez dzika kotka; 12-03-12, 15:16.

        Skomentuj

        • daj_mi
          Emerytowany PornoGraf
          • Feb 2009
          • 4452

          #79
          Ooo, Zimbardo dobry przykład wreszcie jakieś konkrety, bo nie wiem, w którym miejscu moich wywodów Anuszka wyśledziła, że zezwalam facetowi na pijaństwo, awanturowanie się i zaniedbywanie dzieci - nie, ja tylko zezwoliłam mu na bicie kobiety, która postępuje źle

          Eksperyment Zimbardo faktycznie dowodzi, że relacja DD może mieć tendencję do niebezpiecznego przesuwania granic. Dlatego tak ważne jest zaufanie i jasność ustaleń już na samym wstępie.

          Znowu odwołam się do zwierząt, niektórzy pewnie będą zbulwersowani :> szczeniak, który za dużo skacze, powinien być uczony od młodości, że skakanie jest złe. Szczeniakowi należy pokazywać, że dominujemy nad nim, chociaż nieraz wygląda to brutalnie - np. przygięcie głowy do ziemi i przytrzymanie w tej niewygodnej pozycji, chociaż zwierzę skuczy i piszczy.
          Dzięki kilku zaledwie takim zachowaniom (w których wykazujemy się nie agresją, a zdecydowaniem) szczeniak szybko uczy się, czego się od niego oczekuje, a czego nie. W przyszłości nie zbiera już o wiele ostrzejszej reprymendy, którą niewątpliwie zebrałby, gdyby skakał jako dorosły pies, prawda? Bo niestety jest to słodkie tylko u malutkich piesków.
          W sytuacji, gdy już opanował, że nie skacze się na Pana, nie jest nagradzany ani karany za coś, co dla obu stron stało się już wyuczone i normalne.

          Nie wiem, dlaczego tak bardzo trzymacie się tego lania za najmniejsze nawet przewinienie. Dla mnie to prosta i szybka korekta, bardziej jak otrzeźwiający policzek w trakcie kłótni niż wyżywanie się po powrocie z pracy. W dodatku ilość pouczeń musi maleć w czasie, bo nie rozumiem, jak można być tak tępym i chcieć brnąć w złe zachowania.


          Ale nie traktuję DD jako jedynej drogi, w której mogę się spełnić, tak jak nie traktuję komunizmu jako jedynego słusznego systemu politycznego.
          Podoba mi się sama idea, jednak ze względu na niedoskonałość charakteru ludzkiego niemożliwa do wprowadzenia w takiej postaci, w jakiej mi się podoba.


          EDIT: A jeszcze co do tego, co ogranicza mężczyznę - nie znam żadnego większego ograniczenia niż świadomość odpowiedzialności za losy drugiej osoby. To coś, co wiąże ręce bardziej, niż jakiekolwiek znane mi prawo, karne czy moralne, to coś, co wyznacza o wiele wyższe standardy niż jakakolwiek znana mi nauka.
          0statnio edytowany przez daj_mi; 12-03-12, 15:22.
          Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

          Regulamin forum

          Skomentuj

          • Mind's_elation
            Erotoman
            • Feb 2009
            • 485

            #80
            Napisał daj_mi
            Szczeniakowi należy pokazywać, że dominujemy nad nim, chociaż nieraz wygląda to brutalnie - np. przygięcie głowy do ziemi i przytrzymanie w tej niewygodnej pozycji, chociaż zwierzę skuczy i piszczy.
            Z tego co wiem psy tresuje się głównie za pomocą bodźców pozytywnych - smakołyków. A skaczącego szczeniaka wystarczy skarcić ostrzejszym słowem, odciągnąć na bok i nagradzać kiedy zachowuje się spokojnie. Tak jak w przypadku człowieka, łatwo przekroczyć granicę pomiędzy surowszym przytrzymaniem mordki, a zrobieniem krzywdy zwierzęciu (nie mówiąc o tym, że to zawsze zwierze i może nas instynktownie zaatakować za taką 'naukę').
            Dziwię się, że jako kociara przyklaskujesz takim metodom tresury...
            "Większość granic przekracza się przecież z powodu prowokacji"
            Janusz Leon Wiśniewski

            Skomentuj

            • Anuszka
              Banned
              • Sep 2011
              • 401

              #81
              Napisał daj_mi
              Ooo, Zimbardo dobry przykład wreszcie jakieś konkrety, bo nie wiem, w którym miejscu moich wywodów Anuszka wyśledziła, że zezwalam facetowi na pijaństwo, awanturowanie się i zaniedbywanie dzieci - nie, ja tylko zezwoliłam mu na bicie kobiety, która postępuje źle
              Załapiesz na jakieś kilkanaście lat. Mam nadzieję...

              W którym miejscu stawiasz mężczyźnie granicę? Co konkretnie musi zrobić, żebyś powiedziała: NIE.

              EDIT: Wybacz, że ten wywód nie jest na odpowiednio wysokim poziomie intelektualnym popartym wynikami badań naukowych ale troszkę szkoda mi na to czasu w tym temacie. Z jakiegoś powodu wolę postawić na konkret.
              0statnio edytowany przez Anuszka; 12-03-12, 15:51.

              Skomentuj

              • daj_mi
                Emerytowany PornoGraf
                • Feb 2009
                • 4452

                #82
                Napisał Mind's_elation
                Z tego co wiem psy tresuje się głównie za pomocą bodźców pozytywnych - smakołyków. A skaczącego szczeniaka wystarczy skarcić ostrzejszym słowem, odciągnąć na bok i nagradzać kiedy zachowuje się spokojnie. Tak jak w przypadku człowieka, łatwo przekroczyć granicę pomiędzy surowszym przytrzymaniem mordki, a zrobieniem krzywdy zwierzęciu (nie mówiąc o tym, że to zawsze zwierze i może nas instynktownie zaatakować za taką 'naukę').
                Dziwię się, że jako kociara przyklaskujesz takim metodom tresury...
                Między kotami a psami jest spora różnica. Psy naprawdę trzeba zdecydowanie wychowywać, czego większość ludzi nie umie. Faktem jest, że wiele z nich świetnie reaguje na skarcenie słowne, ale to dotyczy raczej starszych już psiaków - szczeniak jest zbyt rozproszony, by to ogarnąć.
                Jako była właścicielka 17letniego psiaka, który nauczony był nie wchodzenia do kuchni, nie żebrania przy jedzeniu i posłuszeństwa przy komendach typu zostaw, leżeć, na miejsce, podaj łapę, ale która poległa przy nauce chodzenia na smyczy psa podwórzowego faktycznie mogę nie wiedzieć wszystkiego

                Wystarczy spojrzeć, jak zwierzęta uczą się siebie nawzajem - wcale nie dystyngowanym słowem i dawaniem sobie przekąsek, tylko właśnie tym, kto kogo przytrzyma dłużej przy ziemi za gardło.


                Anuszko, tak bardzo brakowało mi argumentów o wieku Sugerujesz, że naprawdę przez 23 lata nigdy nie spotkałam mężczyzny, który bił dzieci? Nigdy nie trafiłam na pijaków, facetów, którzy dom traktowali jak hotel? Tylko po prostu ot tak - wyskoczyłam spod klosza uroczych różyczek i słodziuchnych aniołków by stwierdzić, że bicie to jest właśnie to, czego mi w życiu brakuje
                Więc może powróćmy do logicznych argumentów, a nie retoryki żywcem wziętych z spotkań starych babć jęczących przy herbatce, że młodzież już nie ta.
                Mam oczy, mózg i całkiem sprawnie analizuję. Nie deprecjonuj mojej osoby ze względu na wiek, bo równie dobrze ja mogę powiedzieć "stare paniusie, które nachapały się niezależności i teraz boją się cokolwiek z niej oddać, ale na wszelki wypadek pokazują, jakie to są wyzwolone i otwarte, bo pozwalają do siebie mówić suko w łóżku". Równie logiczne i zbliżone do prawdy, czyż nie? :>


                Nie stawiam sztywnych granic. Dlaczego miałabym to robić? Na nasze zachowania wpływają tysiące czynników, których uwzględnienie już w tej chwili wymagałoby ode mnie stworzenia setek scenariuszy.
                To jak z przytoczonym wyżej przykładem dostania w twarz za to, że się zasiedziało u koleżanki czy wydało za dużo. Jeśli to nikomu nie zaszkodziło, to nie ma o co robić awantury i facet, który by podniósł larum z tego powodu byłby dla mnie czymś niepokojącym.
                Ale jeśli faktycznie przez to zaniedbałam coś, na czym powinno mi zależeć, to powtórzę - wolę dostać w twarz i uznać sprawę za zamkniętą, niż awanturować się, izolować, odchodzić czy opuszczać, wysłuchiwać pretensji i zażaleń, które nie zmienią faktu, że już coś złego się stało.
                Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                Regulamin forum

                Skomentuj

                • Anuszka
                  Banned
                  • Sep 2011
                  • 401

                  #83
                  dajko - żeby nie wchodzić w wątek pt. Jaka to ja się sobie wydawałam mądra jak miałam 23 lata powiem tak:

                  Życzę Ci wszystkiego najlepszego. Mam nadzieję, że znajdziesz wymarzonego partnera i udowodnisz mi szczęściem własnym oraz Waszej szczęśliwej gromadki jak bardzo nie mam racji. Serio. Powodzenia.

                  EDIT: Może dorzucę ociupinę prywaty. Kilka lat spędziłam w rodzinie, której podstawowe zasady brzmiały:
                  1. Mężczyzna jest głową rodziny i on podejmuje ostateczne decyzje;
                  2. Mężczyzna ma kochać kobietę, która ma prawo do własnego zdania ale i tak on decyduje;
                  3. Kobieta ma darzyć mężczyznę szacunkiem ale nie może dążyć do przejęcia roli głowy domu...
                  + pochodne (W tym oczywiście sakramentalne: Rózga nigdy nie zaszkodzi)

                  Może dlatego nie interesują mnie teorie naukowe.
                  0statnio edytowany przez Anuszka; 12-03-12, 16:23.

                  Skomentuj

                  • daj_mi
                    Emerytowany PornoGraf
                    • Feb 2009
                    • 4452

                    #84
                    No i to jest wreszcie touche

                    Mam nadzieję się jeszcze wiele nauczyć. Ale jak mówię - model DD nie jest jedynym, w jakim wyobrażam sobie swoje szczęście, więc nie boję się, że skończę niespełniona.
                    Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                    Regulamin forum

                    Skomentuj

                    • StacyLuc
                      Ocieracz
                      • Sep 2010
                      • 129

                      #85
                      Nie chciałabym i nie dam się wpędzić do klatki przez mężczyznę. Życie ma być przyjemne, fajne, spokojne i szczęśliwe, nie wyobrażam sobie zmarnować go na przestrzeganie listy reguł i nakazów, bo jak się spóźnię dziesięć minut do domu wracając od koleżanki to dostanę w pysk. Skoro się spóźniłam to miałam ku temu powód - widać bawiłam się tak dobrze, że zostałam dłużej, po co sobie odejmować przyjemności? Jeżeli jedyną konsekwencją będzie to, że mężczyzna sam sobie zrobi kolację to bardzo dobrze, smutny to facet, którego trzeba we wszystkim wyręczać.
                      U nas w związku to właściwie ja bardziej dominuję, mój chłopak ma tendencje do bycia pantoflarzem, co staram się w nim wykorzenić, no ale jak chce, jego życie. Ja nie wymagam i nie karzę, jeżeli mamy odmienne zdanie w jakiejś kwestii to zazwyczaj jednak staje na moim, bo po prostu on się wycofuje z kłótni. Ewentualnie czasem to ja się pierwsza wycofuję, jak mi na czymś nie zależy, a chcę, żeby w końcu on podjął jakąś decyzję. Gdy jestem zdenerwowana to krzyczę, rzucam się, zdarzyło mi się go spoliczkować, natomiast nie toleruję jakiegokolwiek podnoszenia głosu na mnie, nie mówiąc o rękoczynach. Nie toleruję - znaczy natychmiast kończę dyskusję i mówię mu, że porozmawiamy, jak się uspokoi. On ma podobną taktykę jak ja się rozwrzeszczę - po prostu milczy. I tak sobie milczy i milczy, ja się jeszcze bardziej wkurzam, aż w końcu prycham, wychodzę i wracam uspokojona i gotowa do merytorycznej dyskusji.
                      Straszny jest taki związek DD dla mnie, bo nigdy w życiu nie pozwoliłabym odebrać sobie samodzielności. Jeśli robię coś dla kogoś, jeśli się staram to dlatego, że chcę, że mi zależy, a nie dlatego, że boję się kary. Jeżeli spóźnię się do pracy to sama poniosę konsekwencje tego, narażając się szefowi, dlaczego jeszcze ma mnie karać mąż, któremu w ogóle jajo do tego, co robię ze swoim życiem. Nie jestem psem, którego trzeba tresować, jestem wolnym człowiekiem, który ponosi konsekwencje swoich czynów proporcjonalne do zawinień. Przesolę zupę - będę jadła słoną, nie nauczę się na kolokwium - dostanę dwóje, zaśpię do pracy - mogą mnie wywalić. Naturalną konsekwencją żadnego z tych przypadków nie jest dostanie w pysk, to tylko wymysł zaślepionych agresją samców, którzy szukają usprawiedliwienia dla swojej potrzeby wyżycia się na kimś i sprawowania nad słabszą osobą bezgranicznej kontroli.

                      Skomentuj

                      • Enea
                        Perwers
                        • Dec 2005
                        • 1010

                        #86
                        Bardzo trudno jest mi zrozumieć linkowanie miłości z przemocą. Wolała bym być w związku czymś więcej niż psem do wychowania na wzór pana. Nie życzę sobie żeby mój partner stosował przemoc wobec mnie lub dzieci, dzieci tym bardziej.

                        Wyobrazacie sobie jaką zrypana pychę mają dzieci z takich rodzin. "Mamusia przypalila schabowe więc dziś na obiad pizza' - jeb mamusi w pysk. Kilka minut później rodzina szama pizzę, dziecku na dywan spadła pieczarka - jeb dziecku w łeb bo pobrudzilo podłogę, jeb matce bo nie rozłożyła folii na podłodze zanim dziecko zaczęło jeść .

                        Nie będę rozpisywała się na temat kobiet , które pragną takich związków, to ich sprawa. Co do przemocy w stosunku do dzieci mam nastawienie stricte negatywne. Zdania na ten temat nie zmienię. Stosowanie klapsow czy pasa w celach wychowawczych uważam za objaw bezradności, słabości , lenistwa i najprawdopodobniej braku wiedzy na temat dzieci i tego jak one rozumuja.

                        Skomentuj

                        • fan_dupeczek
                          Gwiazdka Porno
                          • Jan 2012
                          • 2071

                          #87
                          Napisał Enea
                          Stosowanie klapsow czy pasa w celach wychowawczych uważam za objaw bezradności, słabości , lenistwa i najprawdopodobniej braku wiedzy na temat dzieci i tego jak one rozumuja.
                          Akurat nie demonizowałbym klapsa aż tak bardzo. Klapsa. Nie pranie dzieci.
                          I może tak łatwo nie mieszajmy metod wychowawczych (lub ich zamienników ) z DD. To chyba dwie inne bajki.

                          Skomentuj

                          • Nolaan

                            #88
                            Pieprzenie. Jak zwykle zaczyna się od zboczenia a kończy na edukacyjnej roli klapsa w wychowaniu dzieci.

                            Co ma jedno do drugiego?
                            Ja ogólnie nie uznaję przemocy w domu, więc jaranie się całym tym DD to chora sprawa i tylko ktoś maksymalnie krzywy może to uznać za coś normalnego.
                            Kropka.

                            Ale nie odbijajmy od tematu w kierunku dyskusji nie na temat, dobra? Podciąganie pod ten konkretny temat tego czy dzieci, które za karę dostały łomot to nie idea tematu.

                            Skomentuj

                            • Enea
                              Perwers
                              • Dec 2005
                              • 1010

                              #89
                              Domowa dyscyplina tyczy się nie tylko partnerki ale także dzieci , jesli takowe są w związku. Rozumiem, iż dziecko/nastolatek rowniez będzie dostawał edukacyjnie po pysku, bo mamusia tak wybrała.

                              Właśnie to ma jedno z drugim, że spaprana matka taką sama przyszłość wybiera dla swojego dziecka. Nikt mi nie wmówi, że dorastanie w domu gdzie ojciec ma prawo policzkowac mamę jesli ta popełni błąd + w podobny sposób uczyć dziecko manier nie spieprzy dziecku psychiki. Czytając post nuovej o ojcu, który stosował dyscyplinę na swoich nastoletnich corkach, normalnie mnie nosi.

                              Skomentuj

                              • trinitro
                                Świętoszek
                                • Aug 2009
                                • 18

                                #90
                                Żałuję jednak Dajka, że nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Nie było retoryczne ani złośliwe, ale naprawdę chciałbym poznać odpowiedź
                                Co byś zrobiła, gdybyś zamieszkała z facetem w układzie DD, wszystko byłoby ok, i ten zacząłby cię bić za mocno? Nie mówię, że z sadyzmem i szaleństwem w oczach, tylko ot, bez wyczucia. Masz prawo o tym z nim porozmawiać?

                                Skomentuj

                                Working...