Jestem zupełnie skonfundowany.
Temat miał być o tym czy da się nauczyć wierności. A teraz całość przepoczwarzyła się w straszliwą osobistą maszkarę. Historię o gwałcie, Ostrydze i oficjalnej walucie Timoru Wschodniego.
Teraz już wiem o co chodziło Chice, która pytała po co w zasadzie ten temat. Też się zastanawiam.
Przecież od razu widać, że masz swoje przemyślenia w kwestii zdrady i całą tę sytuację już sobie w głowie ułożyłaś. W zasadzie to sielanka: przyznałaś się przed "hipokryckim" światem do zdrady, jednorazowy skok w bok to to samo co ustawiczne pukanie się z kochankiem po hotelach, a w ogóle to kochasz i Pieniądza i Mięczaka. Do tego już nie zdradzasz. Pełne rozgrzeszenie.
Więc czego jeszcze oczekujesz? Dyskusji?
Zapytałaś, czemu nikt nie powiedział Anuszka trzymam kciuki.
Pewnie z tego samego powodu dla którego nie pociesza się osoby, która pewna siebie, z uśmiechem na ustach oznajmia że zaszczała łóżko. Kciuki i pocieszanie zostawia się dla tych, którzy siedzą i płaczą ze wstydem w kącie.
Albo sobie poradzisz, albo nie, z tego jak piszesz wydajesz się być świadomą swoich decyzji osobą.
Temat miał być o tym czy da się nauczyć wierności. A teraz całość przepoczwarzyła się w straszliwą osobistą maszkarę. Historię o gwałcie, Ostrydze i oficjalnej walucie Timoru Wschodniego.
Teraz już wiem o co chodziło Chice, która pytała po co w zasadzie ten temat. Też się zastanawiam.
Przecież od razu widać, że masz swoje przemyślenia w kwestii zdrady i całą tę sytuację już sobie w głowie ułożyłaś. W zasadzie to sielanka: przyznałaś się przed "hipokryckim" światem do zdrady, jednorazowy skok w bok to to samo co ustawiczne pukanie się z kochankiem po hotelach, a w ogóle to kochasz i Pieniądza i Mięczaka. Do tego już nie zdradzasz. Pełne rozgrzeszenie.
Więc czego jeszcze oczekujesz? Dyskusji?
Zapytałaś, czemu nikt nie powiedział Anuszka trzymam kciuki.
Pewnie z tego samego powodu dla którego nie pociesza się osoby, która pewna siebie, z uśmiechem na ustach oznajmia że zaszczała łóżko. Kciuki i pocieszanie zostawia się dla tych, którzy siedzą i płaczą ze wstydem w kącie.
Albo sobie poradzisz, albo nie, z tego jak piszesz wydajesz się być świadomą swoich decyzji osobą.
Skomentuj