W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito).

Bezzwiązkowcy

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Gayka
    Gwiazdka Porno
    • Feb 2010
    • 1637

    Maryśka tylko polemikę ciągnie, by se postów nastukać Pewnie jest w zmowie z fanem_dupeczek
    GRAMMAR NAZI

    Skomentuj

    • upocone jajka
      Banned
      • May 2009
      • 5151

      Maryja to ty masz dwudziestaka? to tobie ledwo prokurator ręke z kapy zdjął

      nie rób że siary tylko idż na jakieś majowe/czerwcowe/różaniec/godzinki a moze wyrwiesz jakiegoś kumatego ministranta

      Skomentuj

      • ninaaa

        Ej, przecież to nielogiczne. Zakręcona jesteś.

        Skomentuj

        • Maryja_dziewica
          Perwers
          • Nov 2011
          • 902

          Shut up Gay

          Mam 21 lat. Myślałeś, że przechodzę kryzys wieku średniego? Kumatego ministranta dorwałam, ale on woli mężczyzn.

          Nina - to, że jestem nieszczęśliwa, żalę się i przewiduję dla siebie samotność nie oznacza, że widzę swoją przyszłość jako jedną wielką porażkę. Postaram się, aby było dobrze. Ament.
          "Ideały są jak gwiazdy. Jeśli nawet nie możemy ich osiągnąć, to należy się według nich orientować."

          Skomentuj

          • upocone jajka
            Banned
            • May 2009
            • 5151

            a może byś tak uderzyła z buta na pielgrzymkę do Częstochowy?

            Skomentuj

            • Anril
              Świętoszek
              • Mar 2012
              • 7

              Bezzwiązkowcy, co robicie na co dzień, aby zabić bezzwiązkową pustkę/wykorzystać czas wolności? :>

              Mile widziane wypowiedzi co do, mówiąc wprost, niezobowiązującego sex'u.
              Linki i anonse w podpisie zabronione!

              Skomentuj

              • Mrau2
                Seksualnie Niewyżyty
                • Nov 2011
                • 207

                Wieczorne spacery po zmroku - samotne lub z kumplem... w tym samym stanie emocjonalnym. Czasem dłuższy postój na piwo w miejscu pełnym kobiet (puby).

                Yyy... Działalność organizacyjna w grach online.

                Eee... książki przygodowe z wątkami miłosnymi.

                Hm... chyba jestem za głupi na niezobowiązujący seks z przygodnym partnerem. Miło byłoby przeżyć jakąś przygodę, ale z kontynuacją. Mam nadzieję, że nie brzmi to niedorzecznie.
                Nie wstanę! Tak będę leżał!

                Skomentuj

                • jarek69
                  Banned
                  • Jun 2012
                  • 59

                  Ja akurat jestem w związku, ale zanim nie znałem mojej dziewczyny, wyciskałem siódme poty na siłowni. Nie miałem czasu ani siły myśleć o złych rzeczach..

                  Skomentuj

                  • Maryja_dziewica
                    Perwers
                    • Nov 2011
                    • 902

                    Nagietko, żal się do woli. Jestem gospodynią wątku i masz moje pozwolenie Nie znamy cię, więc nie pomożemy ci zlokalizować potencjalnej przyczyny. Od siebie poradzę ci, abyś spróbowała maksymalnie skupić się na sobie i po prostu przestać liczyć na cokolwiek. Oszczędzisz nerwy i pewnie prędzej czy później zostaniesz pozytywnie zaskoczona Głowa do góry.
                    "Ideały są jak gwiazdy. Jeśli nawet nie możemy ich osiągnąć, to należy się według nich orientować."

                    Skomentuj

                    • Mrau2
                      Seksualnie Niewyżyty
                      • Nov 2011
                      • 207

                      Hej Nagietko, czytam twój opis i czuję się jakby ja to napisał. Oczywiście - ja też tak o sobie myślę: "a co może być ze mną nie tak?". Zawsze tylko przyjaźnie lub "kosz" zwany przyjaźnią. Jednak w wolnych chwilach zastanawiania się nad swoim "ale dlaczego" widzę siebie jako niezbyt towarzyskiego typa. :/ A szkoda. Szkoda też, że odpowiadam sobie na to pytanie najbardziej wygodnym wyjaśnieniem - z powodu braku poważnych związków. Te mniej poważne i śmiesznie krótkie wcale nie nauczyły mnie najważniejszych rzeczy. Kto wie? Może chodzi o brylowanie i eliminowanie konkurencji w tzw wyścigu szczurów?
                      W każdym razie co dzień coraz bardziej przeraża mnie wizja: "a co jeśli jeśli spotkam tą jedyną, a nie będę wiedział jak być dobrym partnerem?. Ta wizja to jednak bzdura - bzdura, która mnie prześladuje ze względu na strach przed samotnością. A choć latka lecą jakoś nie umiem się skupić na sobie (mimo iż w sumie tak żyję).

                      Maryjo_dziewico, co z twoimi regularnymi PW, że samotność jest cool? Zawiodłem się.
                      Nie wstanę! Tak będę leżał!

                      Skomentuj

                      • redmoon
                        Świętoszek
                        • Jul 2012
                        • 13

                        Ja tam nigdy nie byłem w żadnym związku. Kiedyś po prostu myślałem, że samotność to normalność. Teraz wiem, że to niemożliwe i bardzo tym siebie skrzywdziłem. Może kiedyś kogoś poznam, ale uczę się żyć tak, aby potencjalna kobieta była tylko dodatkiem do mojego życia, a nie warunkiem koniecznym względnie szczęśliwego i spełnionego życia. Ze względu na wybrany kierunek studiów, wcześniej profil kształcenia w szkole średniej spotkałem w swoim życiu mało interesujących kobiet. I nie zależało mi na tym, aby je poznawać na właściwym etapie życia. Aby nie było tragedii, poznałem mnóstwo innych interesujących ludzi, niestety nie wszystkie moje potrzebny zostały w ten sposób zaspokojone.

                        Zabrakło mi odpowiednich wzorców w życiu i w tej chwili może być już za późno, aby to nadrobić (mam 22 lata). Poza tym stale jestem zajęty i coś robię i wolę spędzać czas z przyjaciółmi niż potencjalnymi kobietami, które są mało interesujące (jak widzę stereotypowych seks turystów tudzież nastki na dyskotekach, przepraszam ale jestem inny, może taki powinienem się stać, ale byłoby to smutne)). Nie chodzę po dyskotekach, mam wewnętrzną pogardę do kiczu i tandety wypełniającej świat. Uważam, że mam bardzo dobry smak i obiektywną samoocenę (jestem świadomy swoich słabych i mocnych stron, pozwala mi to pracować nad słabymi stronami).

                        Najbardziej boli wewnętrzna blokada jeśli chodzi o dotyk. Z drugiej strony tego pragnę, ale mam problem bo po pierwsze nie mam z kim, a po drugie jak będę miał z kim nie wiem czy się nie zablokuje. Jest to coś co może bardzo skutecznie uniemożliwić mi obiektywną inicjację kontaktu z kobietami. Może po prostu zbyt mało ich w życiu spotkałem? Samo poznawanie kogokolwiek dla nabywania tak teoretycznie prostych i banalnych umiejętności dla większości normalnych ludzi wydaje mi się żałosne i poniżające. Przecież mógłbym w tym czasie zrobić tyle interesujących rzeczy..

                        Mimo to dokonałem wielkiej wewnętrznej przemiany: zacząłem myśleć, że chcę kogoś pokochać (co to znaczy: zbudować wspólną, szczęśliwą przyszłość we dwoje jeśli tylko poznam odpowiednią osobę) pod jednym warunkiem: z wzajemnością. W życiu tak naprawdę raz zostałem ostro odrzucony przed bardzo ważną dla mnie osobę, ale jestem twardy i zaakceptowałem to (jeden zawód miłosny). Już nie mam do niej żalu i życzę jej jak najlepiej. Nie taktuje każdej poznanej kobiety jako przyszłej partnerki. Nie mam żadnych problemów z rozmową, wyjściem na piwo, ale zdarza się to rzadko ponieważ obracam się w środowisku, w którym przedstawicielek płci przeciwnej jest po prostu bardzo mało.

                        Spotkałem i poznawałem wyjątkowo mało kobiet, a większość tych które spotkałem była niemiłosiernie tępa (ale gdy było ich wiele byłem w gimnazjum, potem praktycznie zniknęły, po latach stwierdzam że miałem racje), kompletnie słabo nam się rozmawiało albo zajęta (uważam, że związki są święte, brzydzę się zdradą, nie chciałem na siłę wykorzystywać okazji, a mogłem). Moim wielkim błędem było to, że myślałem iż kontakty seksualne powinny odbywać się z osobami, na których nam zależy. Próbuje otworzyć się na seks bez zobowiązań by dostosować się do świata (ale nie będę tego robić z przypadkowymi osobami, najchętniej poznałbym jedną partnerkę, ale wiem jak trudno to zadanie).

                        Nie boję się samotności. Jestem skłonny to zaakceptować i wycisnąć z życia co się da. Trochę bolą mnie jednak popełnione błędy. W jakimś stopniu marzę o regularnym życiu seksualnym, być może długo jeszcze będzie to poza moim zasięgiem. O dziwo mam dużo libido. Zastanawiam się czy przypadkiem nie jestem świrem i czy tego się nie leczy, może powinienem wybrać się do lekarza, który stwierdził na czym polega mój problem?

                        Moja rodzina jest toczona przez poważne problemy, niestety nie jest normalna. Może to mnie tak uwsteczniło.

                        Portale randkowe wydają mi się desperacją, a ja wierzę że mogę być szczęśliwy sam i straciłbym do siebie szacunek gdybym zaczął z nich korzystać.

                        A może po prostu łatwiej zaakceptować samotność i być szczęśliwy w świecie bez kobiet. Cóz, życie.
                        0statnio edytowany przez redmoon; 29-07-12, 23:13.

                        Skomentuj

                        • sister_lu
                          PornoGraf

                          Nadmorska Diablica
                          • Jun 2007
                          • 1491

                          Napisał redmoon
                          Ja tam nigdy nie byłem w żadnym związku. Kiedyś po prostu myślałem, że samotność to normalność. Teraz wiem, że to niemożliwe i bardzo tym siebie skrzywdziłem. Może kiedyś kogoś poznam, ale uczę się żyć tak, aby potencjalna kobieta była tylko dodatkiem do mojego życia, a nie warunkiem koniecznym


                          Mam nadzieję, że nie będzie dla Ciebie żadnego problemu w spełnianiu roli dodatku w czyimś życiu
                          Nie skupiaj się tak bardzo na sobie, kolego, a łatwiej będzie Ci poruszać w zawiłościach międzyludzkich interakcji
                          A za brak strachu przed samotnością masz u mnie wielkiego plusa!
                          0statnio edytowany przez sister_lu; 29-07-12, 23:03.

                          Skomentuj

                          • redmoon
                            Świętoszek
                            • Jul 2012
                            • 13

                            Napisał sister_lu
                            Mam nadzieję, że nie będzie dla Ciebie żadnego problemu w spełnianiu roli dodatku w czyimś życiu
                            Nie skupiaj się tak bardzo na sobie, kolego, a łatwiej będzie Ci poruszać w zawiłościach międzyludzkich interakcji
                            A za brak strachu przed samotnością masz u mnie wielkiego plusa!
                            Mam świadomość, że jestem dość egocentryczny. Skupiam się na sobie, bo obiektywnie jestem dla siebie najważniejszą osobą (co nie podoba mi się, ale jak się nie ma co się to lubi to się lubi co się ma). To pomaga przetrwać w niesprzyjającym środowisku. Byle tylko nie odstraszać tym innych ludzi..

                            Cóż, co do strachu przed samotnością. Seks jest czymś co można kupić. Teraz mnie nie stać, ale kiedyś będzie (jak będę dobrze pracował moja potencjalna praca nieźle rokuje). Ale ja bardzo nie chcę tak żyć. Chciałbym kogoś poznać, zaufać i móc zaspokoić swoje potrzeby tak jak robi to większość normalnych ludzi - z natury jestem raczej monogamiczny (ale ciężko się wypowiadać, bo nie mam doświadczenia).

                            Oczywiście toleruje i szanuje ludzi, którzy lubią zabawić się z większą ilością ludzi, każdy ma inne potrzeby, a ja to szanuje pod jednym warunkiem: że nie krzywdzi się przy tym innych ludzi.
                            0statnio edytowany przez redmoon; 29-07-12, 23:29.

                            Skomentuj

                            • sister_lu
                              PornoGraf

                              Nadmorska Diablica
                              • Jun 2007
                              • 1491

                              Tego Ci życzę: nie odstraszaj Próbuj jednocześnie jakąś równowagę i dystans złapać, co wcale nie jest łatwe
                              Znam ludzi, którzy seks sobie za pieniądze kupili i byli rozczarowani bardzo. Nie idź w ten kanał. Pozwól czasowi trochę podziałać.
                              0statnio edytowany przez sister_lu; 29-07-12, 23:32.

                              Skomentuj

                              • neonik
                                Świętoszek
                                • Oct 2006
                                • 8

                                Ja tak jak Nagietka, 25 lat i bez związku. Perspektywa, że tak może już mi zostać przeraża mnie, ale nie daje się też zwariować, chociaż ostatnie dwa miesiące z powodu nadmiaru czasu były ciężkie.

                                U mnie problemem jest to, że nie mam gdzie trochę bliżej kogoś poznać, albo poznać w ogóle. Znajomych mam tylko takich "służbowo", wszyscy lepsi się porozjeżdżali i w chwili obecnej nawet na spacer nie ma kogo wyciągnąć. Praca-dom, praca-dom, rozrywki zawsze wolałem trochę bardziej ambitne albo po prostu inne niż telepanie się po klubach i po imprezach, no i póki co wyszło średnio, ale po dyskotekach nadal nie mam zamiaru się telepać, wątpię też abym tam kogoś sensownego i wolnego znalazł. I na razie sobie tak trwam w samotności wciskając ludziom kit, że kocham tego rodzaju wolność (co się będę przyznawał do porażek), chociaż jak któraś z koleżanek pozna prawdę, to wyraża raczej zdziwienie jakim cudem się jeszcze uchowałem - jedyna rzecz która napawa mnie optymizmem, ale może mnie oszukują po prostu

                                Skomentuj

                                Working...