Witam,
nie wiem czy taki temat istnieje - jeśli tak to proszę o przeniesienie do odpowiedniego działu / przyklejenie, jeśli nie, niech tu sobie zostanie...
Dziś dopadło mnie rozstanie, po dokładnie 5 latach i 2 miesiącach. Byłem w związku z fajną dziewczyną (moja pierwsza, jak zacząłem z nią chodzić miałem 17 lat, teraz mam 22) ale ostatni rok to jakiś koszmar, ciągle się kłóciliśmy, ciągle nalegała na to żebym się oświadczył, no bo "w końcu jesteśmy ze sobą tyle czasu i wszyscy dookoła się hajtają" ale ja miałem inne poglądy, chciałem żebyśmy najpierw obydwoje pracowali itp. Ostatnie miesiące ciągle się kłóciliśmy, od 3 tygodni dogadała się ze swoimi koleżankami i coś jej w ogóle odstrzeliło... ale dobra nie będę tu się rozpisywał, powiem tylko tyle, że przez ostatnie 3 tygodnie z jej strony żadnej czułości, nic, tylko odpychanie, dziś nie wytrzymałem i postanowiłem to zakończyć, ona chciała żebym dał jej przerwę, nie zgodziłem się bo ja od niej mam przerwę już prawie miesiąc, więc wolę się rozstać, pocierpieć i zapomnieć.
Tylko teraz dręczą mnie przeczucia czy zrobiłem dobrze, wiem, że ona i tak się nie zmieni i nie mam siły by z nią być, ale przyzwyczaiłem się do niej. Nie chcę rad, tylko musiałem się wypisać, bo rozmowa z siorką jakoś dużo mi nie dała. Pierwszy raz znalazłem się w takiej sytuacji i nie wiem jak sobie radzić.
Ludzie po rozstaniu - łączmy się !
nie wiem czy taki temat istnieje - jeśli tak to proszę o przeniesienie do odpowiedniego działu / przyklejenie, jeśli nie, niech tu sobie zostanie...
Dziś dopadło mnie rozstanie, po dokładnie 5 latach i 2 miesiącach. Byłem w związku z fajną dziewczyną (moja pierwsza, jak zacząłem z nią chodzić miałem 17 lat, teraz mam 22) ale ostatni rok to jakiś koszmar, ciągle się kłóciliśmy, ciągle nalegała na to żebym się oświadczył, no bo "w końcu jesteśmy ze sobą tyle czasu i wszyscy dookoła się hajtają" ale ja miałem inne poglądy, chciałem żebyśmy najpierw obydwoje pracowali itp. Ostatnie miesiące ciągle się kłóciliśmy, od 3 tygodni dogadała się ze swoimi koleżankami i coś jej w ogóle odstrzeliło... ale dobra nie będę tu się rozpisywał, powiem tylko tyle, że przez ostatnie 3 tygodnie z jej strony żadnej czułości, nic, tylko odpychanie, dziś nie wytrzymałem i postanowiłem to zakończyć, ona chciała żebym dał jej przerwę, nie zgodziłem się bo ja od niej mam przerwę już prawie miesiąc, więc wolę się rozstać, pocierpieć i zapomnieć.
Tylko teraz dręczą mnie przeczucia czy zrobiłem dobrze, wiem, że ona i tak się nie zmieni i nie mam siły by z nią być, ale przyzwyczaiłem się do niej. Nie chcę rad, tylko musiałem się wypisać, bo rozmowa z siorką jakoś dużo mi nie dała. Pierwszy raz znalazłem się w takiej sytuacji i nie wiem jak sobie radzić.
Ludzie po rozstaniu - łączmy się !
Skomentuj