No tak... ale pomimo jakiś zasad moralnych ze nie rżnie się żony kolegi, to dany kolega powinien się zastanowić dlaczego zona się puściła. Bo rozumiem ze zakładamy dobrowolny stosunek, nie gwałt. Jak suka nie da to pies nie weźmie :p
Kącik dla ludzi po rozstaniu...
Collapse
X
-
Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.
...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony... -
Wszystko należy przeanalizować, co nie wyklucza daniu takiemu koledze solidnie w zęby. Zresztą nie wspomniałem też o tym, że babie należy wystawić walizki za drzwi i kazać s********ć jak na szczudłach. Natomiast miałem na myśli fakt, że trzeba być s****ysynem bez zasad, żeby lecieć na pały poskarżyć się że się w zęby dostało za puknięcie żony kolegi.Skomentuj
-
Tak w ogóle to dość głupie rozumowanie, bo za tradycyjną bułę adwersarz wyłapie maksymalnie rok w zawiasach i dopiero później zrobi się ciekawie. Jak już kombinować, to najlepiej zadenucjować frajera za posiadanie narkotyków (co nie wymaga aż takiego wkładu) przyklepią mu wtedy co najmniej piątaka.
Dish best served cold. He, he.
To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.
Regulamin Forum.Skomentuj
-
Cytat:
"Napisał rimmingator
A za roz****ny komp mialabys u mnie sprawe w sadzie (karna za zniszczenie mienia) - nie ma.litosci dla psycholi."
No proszę, jaki propolicyjny legalista co wszystko rozwiązuje leceniem na psy i jedynym miernikiem dobra/zła jest dla niego stanowione prawo. Jakbyś puknął żonę swojego przyjaciela, a on w zamian wybiłby Ci zęby, to zakładam, że oczywiście poleciałbyś spruć się na psy.
Kumplowi powinien podziekowac, ze mu ukazał co za pasożytama na jamie. Dziękuję, dobranoc
a co do dającego w zęby, jeszcze można powiedziec, że hajs zabrał i robi się z tego rozbój lvl kary wzrasta
Niech sie sam w łeb *******nie, że za ****e wyszedłSkomentuj
-
Taka troszkę dziwna mentalność - dawać w mordę komuś za to że jest się podwójnym idiotą i pojedynczym rogaczem. Podwójnym bo po pierwsze wybrało się kumpla, który wykorzysta chwilę, żeby stuknąć żonę a po drugie, że się związało z puszczalską i ma się o to pretensje do całego świata zamiast do siebie . Przy takim podejściu gość powinien sam siebie walnąć w łeb, że wiedząc kogo ma za kumpla i żonę nie umiał jednego i drugiej upilnować .
Jak ja się cieszę, że mnie takie problemy nie tyczą . Mam takich znajomych, że jak chcą coś zrobić z moją kobietą to robią to przy mnie a do tego na wymianę oddają mi swoją żonę . I jakoś nikomu niczego nie ubywa i nie jest poszkodowany...Skomentuj
-
po****na zasada rzucania sie do goscia co żone komus zerznął. niech sie do tej ****y pulta co mu rogi przy****łą.
Kumplowi powinien podziekowac, ze mu ukazał co za pasożytama na jamie. Dziękuję, dobranoc
a co do dającego w zęby, jeszcze można powiedziec, że hajs zabrał i robi się z tego rozbój lvl kary wzrasta
Niech sie sam w łeb *******nie, że za ****e wyszedłSkomentuj
-
Uwielbiam typków, którzy nawet przy rozmowie o rżnięciu są w stanie uderzyć w prawicowo/antykomunistyczno/patriotyczno/antyjudaistyczne tony
Szkoda Smoka, mimo wszystko. Jak się człowiek stara i stara a nic z tego nie wychodzi to trzeba w końcu odpuścić bo tylko idiota powtarza ciągle te same czynności oczekując innych rezultatów.C'est la vie.Skomentuj
-
To i ja się dopisuję
Po ponad roku za****stego związku nagle odwrócił się na pięcie i wszystko sie zaczęło psuć. Co się stało? Do tej pory nie wiem. Sex był za****sty, jego rodzina mnie uwielbiała a na dokładkę miał wszystko czego oczekiwał. Plotki głoszą, że poznał jakąś. Nie było czego ratować Trochę poboli i przestanie... Niepotrzebnie tylko nadzieje stworzyliśmy na coś więcej. Szkoda, tylko, że szukał w tym wszystkim winy w mojej osobie zamiast normlanie się przyznać. Obyłoby się bez wielu niepotrzebnych rozmów, tłumaczeń i starańSkomentuj
-
'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)Skomentuj
-
tez w to wierzylem ,jednak po 3 latach zwiazku dalej to boli (wiadomo nie tak jak na poczatku) ,a jest juz 10miesiecy po rozstaniu,a ona juz dawno dawno znalazla nowego pocieszyciela:p i tez nie wiem co sie stalo,bo odwrocila sie tez na piecie,w sumie dalej nie znam z jakiej racji sie ze mna rozstala zycze szybkiego pozbierania sie !Skomentuj
-
Fajnie, że tu wszyscy zdają się wiedzieć lepiej ode mnie, z jakich powodów zakończył się mój związek :-)Luke, ja sem twój otec - Padre VaderSkomentuj
-
Od dawna nie kochasz żony, a ona ciebie? Nie potrafię sobie wyobrazić jak bez zazdrości można wymieniać się żonami. Tak, teksty że obojgu nam to pasuje. Tylko że jeśli jest miłość, zawsze jest zazdrość, zaborczosc. Jeśli tego nie ma to to nie jest miłość. Trudno to nawet nazwać związkiem. Układ towarzyski? Wytłumaczcie mi to. Podnieca mnie może takie coś, ale nie mógłbym żyć w taki sposób z osobą, którą kocham. Czy pary które dzielą się współmałżonkami były kiedykolwiek zakochsne? Ale tak naprawdę, z tęsknotą, obawą przed porzuceniem itd.Skomentuj
-
Zadam inne pytanie - czy jesteś w stanie zrobić wszystko dla miłości? Potrafisz dać wolność i wiedzieć, że nie nadużyje jej przeciw Tobie? Masz na tyle zaufania?
Zazdrość, zdrada - owszem, jeśli zrobi coś za moimi plecami (albo ja jej). Jeśli robimy ze sobą coś wspólnie, cieszymy się seksem to gdzie mowa o zaborczości?
Wziąłeś dziewicę jako prawiczek czy mieliście jakieś doświadczenia? Jeśli tak to jesteś zazdrosny o przeszłość?
Inne pytanie - jak będziesz miał potomstwo to będziesz zazdrosny o miłość twojej kobiety do dziecka? Że poświęca mu czas i uwagę?
Owszem, otwarty związek nie jest dla każdego i nie oczekuję, że wszyscy będą to rozumieć czy akceptować. Ale dla nas jest to normalne i nie mamy z tym oboje problemu. Jak również nasi znajomi z którymi jesteśmy w takim układzie.
Co ciekawe - nie kusi skok w bok bo nie jest konieczny, nie trzeba niczego robić w ukryciu przed partnerem...
I odpowiedź na ostatnie pytanie - to dotyczy w takim samym stopniu par zamkniętych jak i otwartych - nie upilnujesz żony którą się nie dzielisz i ona nie upilnuje Ciebie jeśli będziesz chciał skoczyć w bok. Obawa o porzucenie? Zawsze może się ktoś trafić... ale to dotyczy w większości par zamkniętych
BTW - nie wpuszczamy do łóżka każdego jak leci - akurat formuła otwartości nie zakłada braku selekcji więc oboje mamy pewność, że Ci których wybieramy mają identyczne poglądy i są do nas dopasowani.
A żeby nie było, że upiększam świat - moja partnerka jest tutaj dość aktywną na forum więc wie doskonale o czym piszę .
Ty jesteś o wiele bardziej niebezpieczny - podnieca cię coś takiego ale nie chciałbyś w czymś takim żyć. Istnieje więc realne zagrożenie, że kiedyś Cię skusi i zrobisz to za plecami żony zdradzając ją.
Na koniec - byłem w związkach zamkniętych, jestem w otwartym - mam porównanie i wiem co zyskuję a czym ryzykuję - świadomie podjęliśmy pewne decyzje i potrafimy je oboje omówić i w razie czego zrezygnować, gdyby któreś przestało kiedyś to akceptować.Skomentuj
-
kocham swojego partnera najbardziej na świcie! ale nie muszę być zazdrosna, nie muszę też być jego jedyną kochanką.
Oboje rozdzielamy seks i miłość, chociaż najlepiej seks smakuje nam ze sobą.
w twoim pojęciu miłość bez zazdrości nie istnieje, w moim miłość istnieje tylko wtedy kiedy potrafisz pozwolić partnerowi na wszystko i wiesz, że zawsze wróci do ciebie.
tęsknię za nim, o porzucenie się nie boję - po za otwartością w seksie wiele rozmawiamy o wszystkim i nasz związek jest naprawdę mocy i zgodny.
ale to nie temat o tym... jak masz do nas jakieś pytania to są od tego pm
a o do callme, współczuje jak każdemu, któremu coś się rozpieprzyło, ale chyba nie był to jednak tak za****sty związek, skoro z dnia na dzień mógł się rozpaść?
wracając do słów Yass, lepiej teraz niż jakbyście mieli trwać w tym jeszcze wiele lat i po X czasie rozstac si ot tak i uświadomiłabyś sobie jakim oszustem on byłZwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.Skomentuj
-
Kocham_cipki, to, że Ty sobie czegoś nie wyobrażasz nie oznacza, że inni nie mają większej fantazji. Żyj i daj żyć. Tego nauczyło mnie kiedyś to forum. Ja wierzę, że są szczęśliwi, a jeśli kiedyś przestaną to będą mieli polę do rozmowy i ustalenia nowych zasad. W tej chwili oboje je akceptują, więc o co chodzi? Boli Cię, że oni mogą, a Ty się musisz obejść smakiem?Luke, ja sem twój otec - Padre VaderSkomentuj
Skomentuj