Otóż chcemy z moja panią wprowadzic urozmaicenie do zabaw łóżkowych, konkretnie - wibratorek. A jak wibrator to wiadomo, jakieś dodatkowe funkcje, no ale i rozmiar. Jak wiadomo faceci są raczej uprzedzeni w kwestii rozmiarów , chyba nawet tych sztucznych konkurentów Dlaczego? Bo od strony faceta - gabaryt to gabaryt, wiadomo, jak większy to lepiej wypełnia i ociera kobietę, a do tego jeszcze wibruje Otóż upatrzony instrument jest tej samej grubości, ale kilka cm dłuższy. I tu pytanie do pań mających do czynienia z zabawkami, tylko poważnie proszę, nie śmiejcie się, bo to autentyczny dylemat. Załóżmy że bawię sie ze swoją panią - ja w jedną dziurkę np w pupę, a wibratorek drugą penetruje. Potem odkładamy go i zaczynam posuwać panią swoim sprzętem, krótszym... Nie czułyście,/czułybyście niedosytu? Bo jednak tamten sięgał głębiej, a dodatkowo dostarczał rozkosznych wibracji. Czy np nie moze byc tak ze po jakimś czasie z przyzwyczajenia do orgazmu lub chociażby lepszego orgazmu, potrzebny bedzie wibrator?
Wiem, że zaraz kobiety będą uspokajać i zapewniac ze naturalny lepszy. Ale mi nie chodzi o grzeczność, tylko o fakty.
Wiem, że zaraz kobiety będą uspokajać i zapewniac ze naturalny lepszy. Ale mi nie chodzi o grzeczność, tylko o fakty.
Skomentuj