Pewnie, że jest trwalsza, ale trudniej ją osiągnąć. Zresztą wszyscy lubimy słuchać miłych słów na swój temat, faceci też, o czym czasami zapominacie. Do tego czy komplementy muszą w 100% oddawać rzeczywistość? Nie muszą być nawet do końca prawdziwe, chodzi chyba o to, żeby wypływały ze szczerych chęci sprawienia komuś radości.
Jeżeli uwierzymy w coś, co nawet nie jest prawdą, ale jest nam mówione przez osobę nam bliską, którą kochamy, która jest dla nas ważna to to właśnie może prowadzić do wspomnianej przez Ciebie akceptacji. Tylko wtedy to będzie akceptacja pozytywna, nawet jeżeli oparta na fałszu.
Akceptacja o której napisałaś kojarzy mi się z czymś w stylu: Jest ******* mam tego świadomość, ale to akceptuje - to takie pogodzenie się z czymś negatywnym. Nie lepiej uwierzyć, że jednak nie jest ******* i dzięki temu to zaakceptować?
Wcale nie nie doceniałbym "komplemenciarstwa" w wielu wątkach tu na forum pojawiały się wpisy, głównie kobiet, o tym że miały jakieś kompleksy, ale partner ich z nich wyleczył/ale dla partnera wada wcale nie jest wadą/ale mojemu misiowi się podoba itd.
Oczywiście wszystko co napisałem nie tyczy się tylko rzeczonego kutasa, tylko w szerszym kontekście kompleksów.
Jeżeli uwierzymy w coś, co nawet nie jest prawdą, ale jest nam mówione przez osobę nam bliską, którą kochamy, która jest dla nas ważna to to właśnie może prowadzić do wspomnianej przez Ciebie akceptacji. Tylko wtedy to będzie akceptacja pozytywna, nawet jeżeli oparta na fałszu.
Akceptacja o której napisałaś kojarzy mi się z czymś w stylu: Jest ******* mam tego świadomość, ale to akceptuje - to takie pogodzenie się z czymś negatywnym. Nie lepiej uwierzyć, że jednak nie jest ******* i dzięki temu to zaakceptować?
Wcale nie nie doceniałbym "komplemenciarstwa" w wielu wątkach tu na forum pojawiały się wpisy, głównie kobiet, o tym że miały jakieś kompleksy, ale partner ich z nich wyleczył/ale dla partnera wada wcale nie jest wadą/ale mojemu misiowi się podoba itd.
Oczywiście wszystko co napisałem nie tyczy się tylko rzeczonego kutasa, tylko w szerszym kontekście kompleksów.
Skomentuj