Miałam wtedy coś koło 8 lat i po raz pierwszy odważyłam się obejrzeć "pisemka edukacyjne" mojego starszego brata Niedługo później koleżanka tłumaczyła mi o co konkretniej chodzi poprzez rysunki...
Gdy skończyłam 10 lat, mama podrzuciła mi książkę o dojrzewaniu. Oprócz rysunków narządów rozrodczych w jednym dziale nic nie było wyjaśnione. Tym sposobem wygrzebałam z biblioteczki braciszka, książkę skierowaną do chłopców, gdzie dowiedziałam się nieco więcej. Prawdziwe uświadamianie przeszłam w ciągu kilku lat na koloniach, gdzie starsze koleżanki opowiadały frywolne dowcipy, a następnie tłumaczyły je takim niekumatym osobnikom "z dobrego domu" jak ja
Mamusia oprócz tej książki nie przejęła się zbytnio moją wiedzą w tym zakresie. Do ok. 13 roku życia była gotowa zasłaniać mi oczy podczas ostrzejszych scen w filmach (lol). Po usłyszeniu ode mnie "wszystko wiem" dała sobie spokój. Musiała to być dla niej wielka ulga
Gdy skończyłam 10 lat, mama podrzuciła mi książkę o dojrzewaniu. Oprócz rysunków narządów rozrodczych w jednym dziale nic nie było wyjaśnione. Tym sposobem wygrzebałam z biblioteczki braciszka, książkę skierowaną do chłopców, gdzie dowiedziałam się nieco więcej. Prawdziwe uświadamianie przeszłam w ciągu kilku lat na koloniach, gdzie starsze koleżanki opowiadały frywolne dowcipy, a następnie tłumaczyły je takim niekumatym osobnikom "z dobrego domu" jak ja
Mamusia oprócz tej książki nie przejęła się zbytnio moją wiedzą w tym zakresie. Do ok. 13 roku życia była gotowa zasłaniać mi oczy podczas ostrzejszych scen w filmach (lol). Po usłyszeniu ode mnie "wszystko wiem" dała sobie spokój. Musiała to być dla niej wielka ulga
Skomentuj