Auć... czyli śmieszne wpadki, wypadki lub kontuzje podczas seksu

[Nolaan_2.0]

W sumie to mógłbym podobną listę u siebie odmalować, tylko bez tych nadgarstków bo mnie nikt nie wiązał.

Najbardziej dokuczliwe są otarcia na Wacławie, bo ciężko się potem chodzi

[Azul]

Nie znasz się. Najbardziej dokuczliwe są na cipce ;p

[Nolaan_2.0]

Przypominam, że takowego akcesorium nie posiadam więc się nie wypowiem.

Aczkolwiek w cipnym temacie - ból szczęki od intensywnego eksplorowania językowego tych rejonów. Raz myślałem że sobie naderwałem w stawach, ale warto było

[Azul]

Najważniejsze, że Ty tez uważasz, że warto. Faktyczne, też kiedyś miałam to uczucie. Pod wzgledem oralnym mężczyźni sa wygodniejsi w obsłudze

[Nolaan_2.0]

To też jest zależne od osprzętowania, bo zdarzyło mi się słyszeć, że czas stop, bo szczęka boli.

[Azul]

No fakt, w tym poście nie uwzględniłam takich wariacji

[JeanGrey]

Mój facet uwielbia zabawy jego tyłkiem. Więc kiedyś włożyłam mu taki swój mały wibratorek. Podobało mu się mega, ale jakoś wypuscilam go z ręki (myślałam że grzecznie w dziurce sobie będzie wibrował) A ten skubaniec nie wiadomo kiedy zanurkował w czeluście odbytu. Cały czas wibrując doszedł tak daleko że nie byłam w stanie dłonią dosięgnąć i go wyjąć ��Jego wibrowanie czułam gdzieś pod żebrami. Już się zastanawialiśmy co powiemy lekarzowi �� ale uzgodniliśmy że czekamy aż baterie się rozładują i może jakoś naciskając brzuch uda się go wypchnąć. Po dwóch godz udało mi się wyjąć. Panika dodała mi sił. Kolanem uciskalam brzuch, a ręką grzebałam dotąd aż wyczułam końcówkę i wyciągnęłam go... Eksperymenty analne na jakiś czas zawiesiliśmy ��

[Azul]

I to jest wypadek!
Słyszałam już o takiej akcji, więc bywam przezorna. Ale jak na razie nie znalazlam faceta, ktory mial by na takie akcje ochotę. Może źle szukam

Zdarzylo mi się też mieć szyję obtartą od podduszania i różne siniaki i zadrapania, jak szalałam za bardzo. W zasadzie dla mnie standrard. Ale może nie dla każdego.

[JeanGrey]

Raz kazałam mu przylać mi pasem. Jakiś to wtedy potęgowało mój orgazm. Tylko zapomniałam że dwa dni później mam wizytę u lekarza, który w całej okazałości zobaczył tą pręgę na dupie i połowie pleców ��

Teraz tak sobie przypominam niektóre akcje to trochę tego było. Zderzenie jego dupy z moją twarzą w czasie jakiejś szybkiej zmiany pozycji. Myslałam, że złamał mi nos ��

I kiedyś jak do zabaw tyłkiem używaliśmy lidokainy ( a mieliśmy czystą 100% i eksperymentowaliśmy z rozrabieniem jej) to okazało się że przedawkowanie jej powaliło go na podłogę, jakieś zwiotczenie mięśni nastąpiło, nawet mówić nie mógł bo twarz też miała jakieś porażenie mięśniowe. Zdołał tylko wybelkotac, żebym po karetkę nie dzwoniła �� ale to na szczęście ustąpiło po 20 min

[Azul]

Strach czytać, a co dopiero robić
A z drugiej strony... jeszcze tyle przede mną
Ja permanentnie spychalam jednego partnera z łóżka w trakcie pieska. Kiedyś w końcu nie byl przygotowany i poleciał plecami na pobliski stolik.

[Nolaan_2.0]

Próbuję to sobie wyobrazić xD
Z łóżka spaść nie spadłem, ale zdarzyło się raz stracić grunt pod nogami pod prysznicem.
Obyło się bez kontuzji, ale od tamtej pory jestem sceptyczny pod kątem fikołków w tej konkretnej lokacji.

[Azul]

Ja się pod prysznicem zawsze czegoś trzymam. Częściej kogoś. Przezorna jestem. Ale na basenie nie dałam rady, dobrze że plywam trochę

[anyway90]

Tytułem wstępu.
Boję się panicznie pająków. Cały nasz taras jest latem spryskany środkiem odstraszającym te potwory Jednak zawsze, relaksując się w słońcu, na kanapie, jestem czujna. Za każdym razem, gdy mój mąż zbyt długo z niepokojem przygląda się ścianie za mną, bez mrugnięcia okiem zakładam, że tuż za moimi plecami czai się coś w rodzaju tarantuli do kwadratu.

Któregoś dnia, gdy piliśmy wino właśnie na tarasie, leżąc na totalnym chillu na kanapach, mój mąż zerwał się, zabrał mi z ręki kieliszek, chwycił za dloń i......... No właśnie. Byłam pewna, że obok mnie, albo nawet już gdzieś na mnie siedzi przerażający pająk. Założyłam, że, jak zwykle, mąż, wiedząc, jak bardzo się boję, chce mnie bezboleśnie uratować, czyli ewakuować bezpiecznie do mieszkania. W związku z tym zareagowałam typowo. Zaczęłam drzeć się wniebogłosy, strzepywać z siebie wszystkie pająki widziane oczyma wyobraźni. Machalam rękami na lewo i prawo, rzucałam głową na wszystkie strony.....
- Uspokój się... Chciałem tylko, żebyś mi się wypięła, chciałem Cię po prostu zerżnąć. - rzekł zrezygnowanym tonem.

Trochę zepsułam atmosferę, ale na szczęście On nie jest pamiętliwy . Za jakiś czas zrobił kolejne podejście

[Azul]

Popłakałam się. Świetne!

[Nolaan_2.0]

O lol, to się nazywa zostać zblokowanym xD