Jeśli ktoś potrzebuje całego dnia żeby zrobić obiad,posprzątac i włączyć pralke to współczuje.Jeśli jest nadopiekuńczą matką to mi szkoda dzieci.Polityki nie trawie,co do wykształcenia to wystarczy mi że mam oczy i moge czytać,a rynek mi do szczęścia nie potrzebny,pracowałabym nad własnym szczęściem i najbliższych rzecz jasna...ale dosyć o moich marzeniach jest jak jest.
A i jeszcze ta zupka,tak zlizywałby ją ze mnie i po domu chodził boso bo ja kocham męskie stopy;-)Już przestaje:-)
A i jeszcze ta zupka,tak zlizywałby ją ze mnie i po domu chodził boso bo ja kocham męskie stopy;-)Już przestaje:-)
Skomentuj