Widzę, że nie tylko moją żonka tak ma.
Ogólnie zawsze jest głośna czy po kielichu czy bez lubi drzeć mi się do ucha ;p.
Po drinku jest odważniejsza np. na striptiz na trzeźwo za chińskiego Boga nie uprosisz, ale po drinie owszem i to takie wygibaski, że pała sama staje. Oraz na pewne drobne eksperymenty prędzej można ją namówić.
Ja po alko czy bez raczej długość stosunku trwa tyle samo, no chyba, że przegnę to tak jak ktoś pisał nie mogę dokończyć i po pary takich niedokończonych pracach teraz jak nie czuje się na siłach nawet się nie zabieram do roboty.
Ogólnie zawsze jest głośna czy po kielichu czy bez lubi drzeć mi się do ucha ;p.
Po drinku jest odważniejsza np. na striptiz na trzeźwo za chińskiego Boga nie uprosisz, ale po drinie owszem i to takie wygibaski, że pała sama staje. Oraz na pewne drobne eksperymenty prędzej można ją namówić.
Ja po alko czy bez raczej długość stosunku trwa tyle samo, no chyba, że przegnę to tak jak ktoś pisał nie mogę dokończyć i po pary takich niedokończonych pracach teraz jak nie czuje się na siłach nawet się nie zabieram do roboty.
Skomentuj