My chyba od zawsze spimy nago, nawet pod kołdrą. Wolę czuc Jego ciało, a nie materiał. Zazwyczaj spimy "na łyzeczki", wiec wtulam się tyłkiem w Jego siura tak, że czesto czuje rosnącego goscia miedzy swoimi posladkami
Najbardziej dziwacznym ze wszystkich zboczeń seksualnych jest zachowanie wstrzemięźliwości.
Uwielbiam! A odkąd mam zamek w drzwiach jestem spokojna, że nikt mi rano nie wejdzie bez pukania (np. troskliwy tatuś). Tego mi najbardziej brakuje, gdy się nie widzimy - wtulania się w jego nagie ciało (szczególnie gdy leżymy "na łyżeczki", zwykle wtedy budzi mnie seksem).
...I dobry Boże spraw...
żeby te wszystkie kalorie poszły mi w cycki..."
Oczywiście, że się zdarza, uwielbiam tak spać.
Często też mój partner ma na sobie bokserki, a tylko ja śpię całkowicie nago. Te bokserki to, jak sądzę, taka ochrona przede mną, żebym się do niego nie dobierała w środku nocy.
Już w ostatni por skóry tak dawno mi wniknąłeś
Że nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś
I choć nie wierzę by mógł być ktoś bardziej otwarty
Dla Ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz...
Śpimy nago prawie zawsze z powodów juz wymienionych.
Ubieram się tylko, gdy mi zimno, a zależy mi na otwartym oknie (zwierzęta maja nie posprzątane w klatkach).. TŻ śpi nago zawsze - Jemu nie jest zimno.
tylko zupełnie nago śpimy razem, wyjątek stanowią jej "trudne dni"- wtedy ona śpi w majteczkach.Musimy mieć łatwy dostęp do wszystkiego, ja w nocy-partnerka nad ranem.Poza tym nie wyobrażam sobie nie czuć ciepła jej ciała , jej cycuszków na moich plecach itd.
Najczęściej nago oboje Są i takie sytuacje kiedy nam zimno i wtedy w piżamkach, lub jak jesteśmy tak padnięci, że zaśniemy zanim zdążymy się rozebrać (na ogół nadrabiamy to w nocy lub nad ranem).
Skomentuj