Kolejna teoria z zupy.
Ilość rozwodów się zwiększa bo zmienia się mentalność ludzi. Już nie trzeba trwać w związku z kim kogo się nie kocha, kto zranił, oszukał, kto bije albo jest już jakiegoś powodu nie tym facetem czy kobietom z którymi brało się ślub.
Procent rozwodów z powodu tego że partner się dowiedział o przeszłości partnerki (przykladowo) jest znikomy. Rozwody to głównie zdrady i wypalanie miłości. A nie rozwiazlosc przedzwiazkowa.
Jak ktoś chcę zostać prawiczkiem całe życie bo nie mógł zaruchac jednej która mu się podobała to lepiej niech będzie tym prawiczkiem
Ilość rozwodów się zwiększa bo zmienia się mentalność ludzi. Już nie trzeba trwać w związku z kim kogo się nie kocha, kto zranił, oszukał, kto bije albo jest już jakiegoś powodu nie tym facetem czy kobietom z którymi brało się ślub.
Procent rozwodów z powodu tego że partner się dowiedział o przeszłości partnerki (przykladowo) jest znikomy. Rozwody to głównie zdrady i wypalanie miłości. A nie rozwiazlosc przedzwiazkowa.
Jak ktoś chcę zostać prawiczkiem całe życie bo nie mógł zaruchac jednej która mu się podobała to lepiej niech będzie tym prawiczkiem
Skomentuj