Czy podniecaja was puszyste?

[itakpowiem]

Może na misia pluszowego zaczniemy mówić miś lipidowy ? Puszysta to taki politycznie poprawny termin zamiast otyłej.
Nie, otyłe kobiety nie podobają mi się zupełnie, ponieważ taka osoba często poprostu o siebie nie dba. Kobieta powinna mieć trochę ciałka, żeby sobie ręki nie potłuc jak będzie sie dawać klapsy i żeby było za co złapać, lepiej odrobinę za dużo niż za mało. Ale jeśli już zaczyna się drugi podbródek to znaczy że trzeba wybrać się na jakis fitness czy cuś a nie bredzić o samoakceptacji.

[bi.girl]

ja wolę chudych, ale nie sama skóra i kości, a jakiś kaloryferek

[nuova]

Zastanawiam się, co w ogóle znaczy "puszystość" - to, że ktoś jest gruby czy to, że ktoś ma delikatną nadwagę (tak do 5kg)? Bo jeśli chodzi o grube kobiety i facetów - mówię zdecydowane NIE. Ale jeśli chodzi o niewielki nadmiar tkanki tłuszczowej to spoko. Szczególnie u kobiet wygląda fajnie, jeśli mają krągłości i wąską talię.

[Dromader]

Tak jak mówiłem wcześniej, wolę szczupłe, otyłe mnie nie pociągają. Jednak, żeby być do końca szczerym, powiem, że lepsze kobieta z drobną nadwagą, ale za to napięta niż szczupła z galaretowatymi mięśniami.

[Gibson69]

każde kobiety są na swój sposób atrakcyjne grube nie grube, chude nie chude ;p moze gruba a buzia stworzona do lodzika hehehe loteria

[YoungStallion]

Jakoś ostatnio zauważyłem, że podobają mi się proporcjonalnie zbudowane kobitki w rozmiarze 40. 42 to u mnie górna granica.

[Dromader]

Przypominam, że tytuł tematu brzmi "Czy podniecają Was puszyste?", w związku z czym powinny się tutaj znajdować tylko posty na ten temat, uzasadniające dlaczego tak/nie. Każdy kolejny OT będzie usuwany, a winowajca zostanie poczęstowany punktami karnymi na ochłonięcie.

[DajMiTęNoc]

Jak bym mieszkal na Alasce to moze bym zaopiekowal sie dwiema puszystymi paniami. Napewno bylo by mi cieplo.

A jak narazie nizsze i szczuple, brunetki z malymi piersiami i fajna pupa

[Wiedźmin]

No widzisz, Lola, to wszystko od charakteru zależy.
Ja właśnie dlatego lubię tych malutkich chudziutkich, bo są krusi i delikatni i mozna się nimi zaopiekować, zatroszczyć się o nich i oczywiście obronić przed światem okrutnym i niesprawiedliwym. Wysokich nie mogę znieść, a z mojej niskości 158cm to owa wysokość zaczyna się koło 170cm.

No widzisz Rojza, ja jestem bardzo słusznej postury (i jeszcze słuszniejszej wagi), a także wzrostu wynoszącego jakieś 1,9m i chcę dziewczyny, która się o mnie potroszczy, poprzytula, ale i którą będzie mozna ochronić przed tym złym światem

A jaka jest moja dziewczyna? Nienawidzę chudych kobiet. Gdy można u kobiety policzyć żebra, to w tym momencie ta istota przestaje być dla mnie kobietą! Ale dziewczyny ważącej powyżej połowy "mnie" też bym raczej nie chciał. Ma mieć ciałko i cycki za które można złapać i które można podziwiać. Wypisz, wymaluj - moje Maleństwo

[jrzyboy]

Tak ! Ja lubie jak kobieta ma sporo pupe y biodra. Kszalt jak gruszke.

[Eris]

To zależy jak definiujemy puszystość i jak daleko ona sięga..czy puszystość to tylko masa ciała czy także jego kształt?

Laska z pierwszego zdjecia (ta w czarnej sukience) wogole nie jest puszysta. Ta na srodkowym zdjeciu w 2 rzedzie chyba tez nie.

[iwan1234]

to wszystko prawda.

[*Sonia*]

Jak dla mnie to zalezy od samopoczucia. Ja w takim ciele czułam sie źle i MUSIAŁAM coś z tym zrobić. Teraz szkieletem nie ejstem ale czuję się ... cholernie nie lubie tego tak ujmować, ale nie mam innego słowa... czuję się proporcjonalna i estetyczna.
Przy czym wolę, jak facet jest ode mnie postawniejszy.... Nie wiem czy jasno sie wyraziłam xD

[iwan1234]

mnie podniecają i to bardzo.

[*Sonia*]

No to Iwan, przywracasz mi wiarę Bo przez kilka lat ( i kilka nieodpowiednich związków) byłam utwierdzana w innym przekonaniu.

Zresztą, myślę , że inaczej będzie wyglądać też kobieta grubsza i zaniedbana, a inaczej kobieta dbająca o siebie, ćwicząca, uprawiająca sport.