Rozkręca się. Mamy już ostre DT, klapsy były od dawna, mamy wiązanie, obrożę, podduszanie.
To nie jest jego klimat, ale potrafi się tym pobawić dla mnie.
Mi to pasuje Ciężko mi było przekonac do tego mojego chłopaka. Po roku zwykłego seksu nie bardzo miał na początku odwagę szarpnąć za włosy... Teraz bardzo podobają mu sie takie urozmaicenia. Wraca wściekły ze stażu, ja siedzę w ksiązkach do fizjologii... I się zaczyna... UWIELBIAM go takiego!
Pytać uległą, czy lubi brutalny seks to jak zapytać dziecko, czy chce loda
Pytać dziecko czy chce loda, to tak jak pytać mężczyznę czy chce loda
Co do brutalnego seksu, jest to kolejny atawizm. Ale czasem przybiera bardzo realny wymiar. To, że kot gryzie kotkę w kark podczas parzenie to żadne odkrycie. Paraliżuję jej to mięśnie, a on może zrobić swoje.
Ale, że to się przenosi na ludzi... Mam partnerkę, która po złapaniu za kark od razu odpływa. Momentalnie mogę robić z nią co tylko zechcę, staje się bardzo wilgotna. A podczas samego stosunku, chwyceniem za kark w odpowiednim momencie, mam orgazm na zawołanie :-)
Kobiety potrzebują powodu by uprawiać seks. Mężczyźni jedynie miejsca. Billy Crystal
Lubię jak się mnie ostro sponiewiera, lubię klapsy, świntuszenie do uszka, albo czasem coś odwrotnego sex bez jednego słowa. Jak czuję, że on mnie pragnie i tylko o tym myślimy i po wejściu do mieszkania, od progu rzucamy się na siebie i bzykamy gdzie popadnie. Lubię jak on w tym czasie odwraca mnie tak jak lubi, patrzy na nasze splecione ciała, a moje podniecenie podnieca go jeszcze bardziej.
I lubię jeszcze jak rżnie mnie od tyłu, opartą o stół, trzymając jednocześnie za włosy. Mam ograniczone ruchy, a to całe przyciskanie i szarpanie niesamowicie mnie nakręca.
Mogłabym tak bez końca...
Lepiej bym tego nie opisała ,
... oczywiście czuły i powolny sex też mnie rozkłada na czynniki pierwsze
Często budzi się we mnie samiec, ale niestety... moją Panią to boli więc nie lubi ostrego seksu - jest po prostu bardzo mało odporna na ból.
Ale tak czy siak nie przekraczaliśmy nigdy określonych granic - nie wyobrażam sobie bicia po twarzy...
Pamiętam natomiast kiedyś seks w aucie z inną.. która prosiła mnie bym w nią nie wchodził - bo nie chciała zdradzić swojego faceta. Jej ciało mówiło zupełnie coś innego więc nie interesowały mnie jej słowa - w tym momencie byłem tylko samcem.
Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est
Najlepszy seks jest wtedy, kiedy partnerzy są maksymalnie podnieceni, do granic możliwości, wtedy puszczają wszelkie hamulce. Nie ma nic dookoła, są tylko najsilniejsze emocje. A że samiec jest samcem, a kobieta z natury uległa...wtedy każdy seks, brutalny, zwierzęcy, jakikolwiek - TAK.
Brutalny sex jest za******y....taki kręci mnie na maxa, gdy partner dominuje w 100%, w oczach ma takiego sqrwiela...do tego dochodzi niecenzuralne słownictwo, ja próbuję się buntować (świadomie oczywiście) i spotyka mnie za ten bunt kara...na samą myśl mam ciarki. Jestem wtedy jego (nie)pokorną suką... Bosko...
z biegiem czasu przychodzi ochota na bardziej brutalny sex moja partnerka niby nie lubi ale kiedy jest zerżnięta w brutalny sposób widzę w jej oczach zaspokojenie
Gdy sprowadzi do poziomu...potraktuje odpowiednio, wezmą górę wszystkie zwierzęce instynkty... a gdy już jest po wszystkim... mocno do siebie przytuli... poezja (taka poezja w wersji hard )
Skomentuj