Zapity nic nie hoduję ale mam żonę i mam seksu po kokardę - za free (jakkolwiek możesz myśleć inaczej to nie utrzymuję jej a życie kosztuje mnie tyle samo co jakbym gospodarował sam). Kwiatki i inne dodatki które czasem kupuję, obiad w restauracji to koszty takie, że gdybym chciał to przeliczyć na ilość numerkow to dziwka powinna mi w groszach liczyć . Sorry ale nie kalkuluje mi się iść na dziwki, po prostu byłoby to coś takiego jakbyś za Tyskie płacił po 500 euro za butelkę .
I seks jest za free, jeśli ja mogę mieć taki seks z różnymi kobietami (co nie oznacza, że latam ciągle za nowymi dupeczkami - nie chce mi się mając taką kobietę w łóżku w domu) to nie opowiadaj mi, że średnio ogarnięty facet nie da rady jeśli by tylko chciał... a nieogarnięci? No właśnie to jest również żałosne.
Teoriami cię nie będę zaskakiwał, albo kumasz o co biega albo szkoda tłumaczyć bo i tak nie skumasz...
I seks jest za free, jeśli ja mogę mieć taki seks z różnymi kobietami (co nie oznacza, że latam ciągle za nowymi dupeczkami - nie chce mi się mając taką kobietę w łóżku w domu) to nie opowiadaj mi, że średnio ogarnięty facet nie da rady jeśli by tylko chciał... a nieogarnięci? No właśnie to jest również żałosne.
Teoriami cię nie będę zaskakiwał, albo kumasz o co biega albo szkoda tłumaczyć bo i tak nie skumasz...
Skomentuj