Żeby nie to, że zostałam pochwalona, to bym się włączyła w jazdę, a tak... zobowiązania, zobowiązania
Piccollo, smucisz strasznie, dotknięty jesteś do żywego. Nie wiem, czy w realu też taki bywasz, ale serio - to zniechęca.
Jestem tak delikatnie ujmując średnio wyględna nawet tutaj wielokrotnie otrzymywałam uszczypliwości do mojego wyglądu (a na zdjęciach były też cycki!), szczęściem miałam 27 lat, żeby się przyzwyczaić do tego, że piękniejsza już raczej nie będę. Charakteru też nie mam łatwego, jestem uparta, niecierpliwa, bywam uszczypliwa i ironiczna.
A mimo to regularnie uprawiam seks od 15 roku życia, miewałam partnerów na dłużej i krócej, dwukrotnie się zaręczałam, teraz spodziewam się drugiego dziecka.
Bo dużo się śmieję. Z siebie, innych, z życia, ot tak, po prostu. Uśmiecham się do ludzi i ludzie mnie lubią, większość poznanych matek moich kumpli chciałoby mnie na synową, a znajomi doceniają za ciepło i wsparcie, jakie im daję.
Jeśli masz problem ze szczerym, radosnym uśmiechem co rano - ot tak, bo słońce świeci, ptaszek śpiewa, wiosna idzie oraz podzieleniem się tym uśmiechem dalej - to znaczy, że masz duży problem z bezinteresownością, z dostrzeżeniem czegoś więcej niż siebie, Twoich problemów, Twojego ja.
Jest nawet na to szybka terapia, baaaardzo skuteczna.
Powiedz jutro komuś coś miłego na ulicy - ot tak, bez powodu. Przez kolejne dwa dni każdego dnia zaczep kolejne dwie osoby i powiedz coś miłego. Kolejne trzy dni to każdego dnia trzy osoby i miłe słówka. Cztery dni - cztery komplementy każdego dnia.
Mów o butach, kapeluszach, kolorach, uśmiechu, radosnym kroku, miłym głosie. O tym, co Ci się spodoba. Nie zaczepiaj tylko kobiet, mów do tych osób, które wydaje Ci się, że przyjmą to dobrze. Polecam zacząć od starszych osób, to ośmiela, bo starsze osoby prawie zawsze przyjmują to dobrze
Mów krótko, jedno-dwa zdania. Każde miłe słowa okraś uśmiechem, nie bądź nachalny, nie przeciągaj struny, nie tłumacz się, jeśli ktoś nie zareaguje na Twoje słowa - po prostu spróbuj z kimś innym czy kolejnego dnia.
Jeśli poczujesz potrzebę zaczepiania większej liczby ludzi - nie krępuj się ograniczeń górnych nie ma.
Zacznij dostrzegać to, co dookoła - a nie to, co w środku. I pozwól temu, co jest dookoła wpłynąć na to, co jest w środku.
Piccollo, smucisz strasznie, dotknięty jesteś do żywego. Nie wiem, czy w realu też taki bywasz, ale serio - to zniechęca.
Jestem tak delikatnie ujmując średnio wyględna nawet tutaj wielokrotnie otrzymywałam uszczypliwości do mojego wyglądu (a na zdjęciach były też cycki!), szczęściem miałam 27 lat, żeby się przyzwyczaić do tego, że piękniejsza już raczej nie będę. Charakteru też nie mam łatwego, jestem uparta, niecierpliwa, bywam uszczypliwa i ironiczna.
A mimo to regularnie uprawiam seks od 15 roku życia, miewałam partnerów na dłużej i krócej, dwukrotnie się zaręczałam, teraz spodziewam się drugiego dziecka.
Bo dużo się śmieję. Z siebie, innych, z życia, ot tak, po prostu. Uśmiecham się do ludzi i ludzie mnie lubią, większość poznanych matek moich kumpli chciałoby mnie na synową, a znajomi doceniają za ciepło i wsparcie, jakie im daję.
Jeśli masz problem ze szczerym, radosnym uśmiechem co rano - ot tak, bo słońce świeci, ptaszek śpiewa, wiosna idzie oraz podzieleniem się tym uśmiechem dalej - to znaczy, że masz duży problem z bezinteresownością, z dostrzeżeniem czegoś więcej niż siebie, Twoich problemów, Twojego ja.
Jest nawet na to szybka terapia, baaaardzo skuteczna.
Powiedz jutro komuś coś miłego na ulicy - ot tak, bez powodu. Przez kolejne dwa dni każdego dnia zaczep kolejne dwie osoby i powiedz coś miłego. Kolejne trzy dni to każdego dnia trzy osoby i miłe słówka. Cztery dni - cztery komplementy każdego dnia.
Mów o butach, kapeluszach, kolorach, uśmiechu, radosnym kroku, miłym głosie. O tym, co Ci się spodoba. Nie zaczepiaj tylko kobiet, mów do tych osób, które wydaje Ci się, że przyjmą to dobrze. Polecam zacząć od starszych osób, to ośmiela, bo starsze osoby prawie zawsze przyjmują to dobrze
Mów krótko, jedno-dwa zdania. Każde miłe słowa okraś uśmiechem, nie bądź nachalny, nie przeciągaj struny, nie tłumacz się, jeśli ktoś nie zareaguje na Twoje słowa - po prostu spróbuj z kimś innym czy kolejnego dnia.
Jeśli poczujesz potrzebę zaczepiania większej liczby ludzi - nie krępuj się ograniczeń górnych nie ma.
Zacznij dostrzegać to, co dookoła - a nie to, co w środku. I pozwól temu, co jest dookoła wpłynąć na to, co jest w środku.
Skomentuj