W nawiązaniu do tematu Po kim odziedziczyliście beztabowość. Bardzo fajne tam są opisane różne rodziny, w których nie było tematów tabu i np. rodzice opowiadali dzieciom o jakichś wyczynach, żartowało się na temat seksu itp.
A czy wy wobec swoich dzieci jesteście tacy wyluzowani? Albo jeśli nie macie dzieci, lecz planujecie, to czy zamierzacie być? Jaka jest granica? Bo pomyślałam, że ostatnio jest straszna ostrożność, może nawet fobia, i może być tak, że dziecko w przedszkolu czy szkole chlapnie coś, co usłyszało od rodziców, albo zacznie się zachowywać w jakiś sposób, bo podpatrzyło u rodziców - a potem nauczyciele zrobią aferę, że skąd dziecko jest takie zaawansowane w te klocki, zna rzeczy nie dla dzieci, pewnie jest w domu molestowane.
A czy wy wobec swoich dzieci jesteście tacy wyluzowani? Albo jeśli nie macie dzieci, lecz planujecie, to czy zamierzacie być? Jaka jest granica? Bo pomyślałam, że ostatnio jest straszna ostrożność, może nawet fobia, i może być tak, że dziecko w przedszkolu czy szkole chlapnie coś, co usłyszało od rodziców, albo zacznie się zachowywać w jakiś sposób, bo podpatrzyło u rodziców - a potem nauczyciele zrobią aferę, że skąd dziecko jest takie zaawansowane w te klocki, zna rzeczy nie dla dzieci, pewnie jest w domu molestowane.
Skomentuj