Zauważyłem, że pewna grupa mężczyzn "obsługuje" spory procent wolnych kobiet. Zgodnie z Zasada Pareto będzie to koło 20%, co pokrywa się z moimi obserwacjami.
Ci "najlepsi" według kobiet, czyli najbogatsi, najlepiej zbudowani, najbardziej przebojowi, towarzyscy, wygadani i egzotyczni mają zawsze branie i kręci się wokół nich wianuszek kobiet, które są na każde ich skinienie.
Jak wiadomo kobiety są bardzo ambitne i jeżeli chodzi o te młodsze to nie obniżają poprzeczki, która często jest zawyżona. Z kolei z młodszych facetów tylko niewielki procent jest w stanie spełnić ich wymagania, więc zdecydowana większość jest samotna.
Zauważyliście, że więcej jest samotnych, zamkniętych w sobie facetów niż kobiet?
Trend ten ulega zmianie w okolicach 35-40 lat, gdy ci najlepsi bzykają najlepsze okazy, a kobiety które były kiedyś młode i atrakcyjne tracą na wartości, ponieważ się starzeją i ich ciało nie jest już tak atrakcyjne, więc są zamieniane na młodsze modele. Stąd też samotność 35 letnich kobiet i ich narzekania na mężczyzn, bo przecież one są takie "wartościowe" () i same. Dopiero tutaj ci samotni faceci mogą się wykazać, bo taka "wartościowa" starsza kobieta nie może liczyć na nikogo innego (poza napalonymi 50letnimi facetami) niż oni.
Jak to jest, że kobiety są w stanie dzielić się z wieloma kobietami pewną grupą mężczyzn, a nie dojdą do wniosku, że lepiej obniżyć poprzeczkę i mieć jednego swojego?
Przecież tutaj ma miejsce najwięcej zdrad. Faceci z tych 20% mają świadomość, że są atrakcyjni dla wszystkich kobiet i mogą przeskakiwać z kwiatka na kwiatek.
Kobiety tego nie widzą, nie chcą widzieć czy widzą, ale im to nie przeszkadza, bo przecież lepiej mieć najlepszy materiał przez chwilę niż obniżać poprzeczkę dla jakiegoś przeciętniaka?
Ci "najlepsi" według kobiet, czyli najbogatsi, najlepiej zbudowani, najbardziej przebojowi, towarzyscy, wygadani i egzotyczni mają zawsze branie i kręci się wokół nich wianuszek kobiet, które są na każde ich skinienie.
Jak wiadomo kobiety są bardzo ambitne i jeżeli chodzi o te młodsze to nie obniżają poprzeczki, która często jest zawyżona. Z kolei z młodszych facetów tylko niewielki procent jest w stanie spełnić ich wymagania, więc zdecydowana większość jest samotna.
Zauważyliście, że więcej jest samotnych, zamkniętych w sobie facetów niż kobiet?
Trend ten ulega zmianie w okolicach 35-40 lat, gdy ci najlepsi bzykają najlepsze okazy, a kobiety które były kiedyś młode i atrakcyjne tracą na wartości, ponieważ się starzeją i ich ciało nie jest już tak atrakcyjne, więc są zamieniane na młodsze modele. Stąd też samotność 35 letnich kobiet i ich narzekania na mężczyzn, bo przecież one są takie "wartościowe" () i same. Dopiero tutaj ci samotni faceci mogą się wykazać, bo taka "wartościowa" starsza kobieta nie może liczyć na nikogo innego (poza napalonymi 50letnimi facetami) niż oni.
Jak to jest, że kobiety są w stanie dzielić się z wieloma kobietami pewną grupą mężczyzn, a nie dojdą do wniosku, że lepiej obniżyć poprzeczkę i mieć jednego swojego?
Przecież tutaj ma miejsce najwięcej zdrad. Faceci z tych 20% mają świadomość, że są atrakcyjni dla wszystkich kobiet i mogą przeskakiwać z kwiatka na kwiatek.
Kobiety tego nie widzą, nie chcą widzieć czy widzą, ale im to nie przeszkadza, bo przecież lepiej mieć najlepszy materiał przez chwilę niż obniżać poprzeczkę dla jakiegoś przeciętniaka?
Skomentuj