No moje wszystkie "zabawne" określenia zostają zwykle poza łóżkiem, a do łóżka idą, jak chcę faceta rozśmieszyć... Przy czym ich komizm polega głównie na tym, że wymyślam je na bieżąco, więc są to określenia, których facet nie może się spodziewać.
A tak, normalnie, zostają... cipka i penis. I po co wymyślać więcej?
A tak, normalnie, zostają... cipka i penis. I po co wymyślać więcej?
Skomentuj