W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Jak nazywacie swoje miejsca intymne?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Ćwierćnuta
    Emerytowany PornoGraf
    • Feb 2009
    • 1870

    No moje wszystkie "zabawne" określenia zostają zwykle poza łóżkiem, a do łóżka idą, jak chcę faceta rozśmieszyć... Przy czym ich komizm polega głównie na tym, że wymyślam je na bieżąco, więc są to określenia, których facet nie może się spodziewać.


    A tak, normalnie, zostają... cipka i penis. I po co wymyślać więcej?
    Ssanie na czekanie.

    Skomentuj

    • red_painterka
      Perwers
      • Sep 2009
      • 997

      Napisał Kata
      Pewnie, nie jest się poważnym, ale żeby być niepoważnym aż tak? U mnie by to nie przeszło. Imiona całkowicie odpadają, a facet za użycie określenia pieróg/ślimak przy mnie chyba dostałby w łeb. Przecież te dwa słowa kojarzą się z czymś oślizgłym i nieciekawym, zero miłych skojarzeń.
      Dla mnie też to akurat (zbyt) śmiesznie brzmi Ale różyczka, muszelka - ok
      A słowa cipka nie lubię, nie wiem czemu...
      Nie masz co robić? Zrób pieniądze!

      Ignorance is bliss.

      Skomentuj

      • Kata
        PornoGraf

        Orthografische Polizei

        • Feb 2009
        • 2691

        Napisał red_painterka
        A słowa cipka nie lubię, nie wiem czemu...
        Też nie lubię, nawet na BT staram się go nie używać. Wydaje mi się takie wulgarne, oślizgłe, brzydkie... To już wolę, żeby ktoś mówił, że mam ****a

        Skomentuj

        • Ćwierćnuta
          Emerytowany PornoGraf
          • Feb 2009
          • 1870

          Ja w sumie też nie lubiłam. Bardzo długo miałam, że nie miałam żadnego określenia na kobiece imponderabilia... I zapytałam kiedyś lubego, jak on mówi. Stwierdził, że po prostu cipka. Do tego doszło oswojenie ze słownictwem z BT... więc uznałam, że nie będę z niego próbowała wyplenić nielubianego słowa, skoro nie miałam żadnego lepszego na to miejsce, i tak cipka została.
          Ssanie na czekanie.

          Skomentuj

          • Kata
            PornoGraf

            Orthografische Polizei

            • Feb 2009
            • 2691

            Wolę troszkę infantylne określenie "myszka", które mnie kojarzy się jednak przyjemniej i brzmi delikatniej. Jak na razie przekonałam się, m.in. dzięki BT, do "laski" w sensie dziewczyny i "cycków" (choć nadal pewnie strzeliłabym w łeb, jakby ktoś powiedział, że mam cycki).

            Skomentuj

            • Holy inquisitor
              Erotoman
              • Aug 2009
              • 756

              E ja tam wole powiedzieć pipka.

              Skomentuj

              • Ćwierćnuta
                Emerytowany PornoGraf
                • Feb 2009
                • 1870

                To ja zawsze mówiłam o laskach i cyckach... A myszki używam tylko wtedy... jak na penisa mówię kotek

                Pipy i pipki jakoś mi nie podchodziły nigdy.
                Ssanie na czekanie.

                Skomentuj

                • Kata
                  PornoGraf

                  Orthografische Polizei

                  • Feb 2009
                  • 2691

                  Zgodzę się z Jane, w łóżku odrobina powagi nie zaszkodzi. Może nie śmiertelnej, ale nie da się rechotać ze śmiechu i przeżyć orgazm - przynajmniej w moim wypadku

                  Nutko, bo może posiadaczki większego biustu łatwiej godzą się z "cyckami" czy coś

                  A pipka dla mnie to to samo co cipka.

                  Miś, ale jadłeś kiedyś ślimaka, lizałeś? Ohyda. Jako dziecko próbowałam hodować ślimaki (ale uciekały mi z akwarium oczywiście wszystko na podwórku, a nie w domu), więc wiem, że one nie są apetyczne ani trochę. Pieróg też nie jest jakimś wyrafinowanym daniem.
                  Owoce morza to chyba też nie to... Sama ich nie lubię Jak coś jest ciepłe i przyjemne, to jest w porządku.
                  0statnio edytowany przez Kata; 12-11-09, 13:56.

                  Skomentuj

                  • MIŚ
                    Świętoszek
                    • Nov 2009
                    • 37

                    Wiem, o co ci chodzi, wiec może małża albo ostryga - to juz bardziej wytafinowane danie a i pachnie podobnie. Ja uwielbiam, po owocach morza zawsze mam chcicę.peace

                    Pytam, bo może nie nazywała go w ogóle, i stąd mogła wyniknać pewna luka lingwistyczna w twojej językowej matrycy. peace.

                    zaznaczam, że to tylko domysły.

                    w psychologii rozwojowej tak to juz jest że kopiujemy programy zapodane nam przez rodziców.
                    Jeśli twoi rodzice nie uzywali określeń (jakichkolwiek) na ten organ to ty też nie będziesz skora ich w przyszłości używać.
                    Jeśli natomiast uzywali to masz ten kanał otwarty i mozesz teraz uwolnić wyobraźnię i bez dziwnego samopoczucia nazywać organ po imieniu lub nadac mu dowolnie wybrana ksywkę. peace

                    JANE,
                    oczywiście, ze tak. Pytam tylko z kociej ciekawości. Bo nie tylko mnie interesuje CO, ale przede wszystkim DLACZEGO.
                    No więc jak z ta twoja mamą było nazywała, czy nie? peace.

                    No to jesteśmy w domu (choć nadal nie odpowiedziałas na moje pytanie). Teraz rozumiem. Dla tych klimatów rzeczywiście kaczuszki i pierożki odpadają jako infantylnie nieadekwatne. NIe wiem, czy potrafiłbym wymyslić coś odpowiedniego, bo i klimat jest mi obcy . A może wycieczka w stronę Tantry. Hindusi zawsze zachowywali odpowiedni poziom powagi:
                    komnata,
                    berło,

                    myślę, że na siłę nie ma co szukać. peace.
                    0statnio edytowany przez sister_lu; 22-10-16, 11:44.

                    Skomentuj

                    • red_painterka
                      Perwers
                      • Sep 2009
                      • 997

                      Napisał MIŚ
                      w psychologii rozwojowej tak to juz jest że kopiujemy programy zapodane nam przez rodziców.
                      Jeśli twoi rodzice nie uzywali określeń (jakichkolwiek) na ten organ to ty też nie będziesz skora ich w przyszłości używać.
                      Jeśli natomiast uzywali to masz ten kanał otwarty i mozesz teraz uwolnić wyobraźnię i bez dziwnego samopoczucia nazywać organ po imieniu lub nadac mu dowolnie wybrana ksywkę. peace
                      U mnie to prawda. Dlatego dla mnie wszelakie pipki, cipki kojarzyły się zawsze z czymś nacechowanym pejoratywnie (w myśl skoro w domu nikt takiego słowa nie używa, to jest to trochę równoznaczne z przekleństwem, czy jakimś słowem z kategorii "brzydkie") Penis jest dla mnie neutralny, w kategoriach medycznych jest również używany, więc brzmi naturalnie.
                      Myślę, że synonimy wymyślane przez partnerów (obojętnie czy to będzie podniosła komnata rozkoszy czy ten udany pierożek) są potrzebne, przyczyniają się do tworzenia swojego własnego intymnego języka a poza tym ile można słuchać na okrągło cipka, penis w seks-rozmowach na telefon.
                      Nie masz co robić? Zrób pieniądze!

                      Ignorance is bliss.

                      Skomentuj

                      • PabloXM
                        Gwiazdka Porno
                        • Sep 2009
                        • 1746

                        Jądra - Ouuu, orzeszki (powiedziane jak w reklamie M&M'S)
                        Penis - zaganiacz, zbój, włochaty bydlak.
                        Ogólnie o miejscach intymnych - dżungla z dzikim lwem.
                        Stay fresh, no matter where you are.

                        Skomentuj

                        • padma
                          Świntuszek
                          • Sep 2009
                          • 52

                          haha a propos "włochaty bydlak" to przypomniał mi się taki kawał:

                          Idzie sobie paniusia przez park i widzi żula, który sika pod drzewem. Przechodząc obok niego mówi: co za bydlę..
                          Na to żul odpowiada: Spokojnie, trzymam go!

                          Skomentuj

                          • Zakochana^^

                            mysia i tygrysek
                            allboo
                            cipka i kutas

                            Skomentuj

                            • ***Mlody17***
                              Seksualnie Niewyżyty
                              • May 2009
                              • 235

                              Penis - penis (oryginalna nazwa, co ? )
                              Cipka - pisia
                              Taki tam, ciekawski człowiek

                              Uważajcie co piszecie, bo niektórzy sugerują się waszymi wypowiedziami...

                              Skomentuj

                              • sensacja
                                Świętoszek
                                • Nov 2009
                                • 1

                                haha! ale temat. ogier to za mało powiedziane, mustang z dzikiej doliny, albo zorro.. takie moje propozycje

                                Skomentuj

                                Working...