Jez, Nol> nie przesadzajcie, przecież Marrinero nie napisał co zrobił. Może akurat upuścił mydło i schylił się po nie..
Seks z mężatką
Collapse
X
-
-
Nie brzydze sie soba. Niby dlaczego mialabym sie brzydzic czy smucic? Bo odkrylam cos niefajnego o sobie? Tak jak powiedzialam - nie zylam idealami o sobie czy o zyciu, to nie doznalam wielkiego szoku. Zrobilam cos zlego ale nie mam poczucia, ze w tamtym okresie moglam postapic inaczej gdyz moje zyciowe doswiadczenie i sposob myslenia mi na to nie pozwalaly. Teraz bym sie biczowala - gdybym pomimo doswiadczen i zdobytej wiedzy z pelna swiadomoscia popelnila ten sam blad. To juz bylaby glupota.
Zaakceptowalam prawde o sobie, to ze jestem zdolna do zarowno dobrych i zlych rzeczy ale zrozumialam tez, ze mam wybor (wczesniej myslalam, ze go nie mam, ze to zyciowa sytuacja mnie zmusza) a wszystko (przynajmniej w moim wypadku) jest procesem. Mam wybor jakim czlowiekiem chce byc i jak postapic. Nie chce tez powtorki z rozrywki i zyciowego bagna - a przeciez mozna postapic tak by do tego bagna nigdy nie trafic.
Podsumowujac - jestem zdolna do wielu rzeczy, wiele zlych rzeczy (np. zemsta) sprawia mi przyjemnosc ale to nie zmienia faktu, ze moge dokonac wyboru i dla mnie wazniejsze niz chwilowa przyjemnosc jest to w jakiej zyciowej sytuacji jestem, jakimi ludzmi sie otaczam i co sama soba reprezentuje.
Zobacz na ten watek - marrinero melduje sie, ze znow przespal sie z mezatka, bo szuka aprobaty. Inni ludzie wzajemnie sie przekonuja, ze ich obecnosc jako tych trzecich dobrze wplynela na zwiazek. Wiesz co to oznacza? Oznacza to tylko i wylacznie tyle, ze sami w gruncie rzeczy nie potrafia zaakceptowac ani siebie ani tego, co robia. Potrzebuja akceptacji innych ludzi. Ja mam takie poglady jakie mam ale jestem szczera wobec siebie i nie potrzebuje glaskania po glowce, by czuc sie dobrze z tym, co robie (i czego nie robie). Mysle, ze jestem w lepszej sytuacji. Dopoki czlowiek nie zaakceptuje w sobie tego, co zle, co mu sie nie podoba - nie ma szans na to, by sie zmienil. Bylo nie bylo wypieranie sie czegos, udawanie, ze czegos nie ma albo ze jest to ok nie sprawi, ze problem zniknie.
Moj wiek, moja natura i moje doswiadczenia twierdza cos dokladnie przeciwnego. Nie oznacza to pomylki - byc moze dla kazdego z nas prawda jest inna.Skomentuj
-
Mimo iż cały post bardzo ładnie napisany i ciężko się nie zgodzić z większością to dalej uważam że niektórych spraw nie da się przewidzieć, zaplanować.Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonskiSkomentuj
-
"Pamietaj synu.. do obcej dziury.. diabeł łyżkę miodu więcej nalał"If you're not into oral sex - keep your mouth shut!Skomentuj
-
Skomentuj
-
to nie chodzi o medal, rekordy, statystyki. Mimo, iż wewnętrznie nie byłem przekonany i wiem,że robię źle zrobiłem to znowu. Jestem słabym człowiekiem, o nadszarpniętym już sumieniu, nie potrafię powiedzieć nie samemu sobie. Dymam czyjeś żony, facetów którzy gdzieś są, pracują...z drugiej strony...co da moja uczciwość, skoro, jak nie ja to jest cała armia chętnych, którzy bez mrugnięcie okiem zrobią co trzeba...
ja już jestem złym człowiekiem, i jeśli cokolwiek istniej po śmierci ląduje w tym gorszym szereguSkomentuj
-
Skomentuj
-
Pominę calą dyskusję i odniosę się do głównego tematu poruszonego przez autora. Moje zdanie jest takie jak w tym dość brzydkim powiedzeniu "jak suka nie da to pies nie weźmie" jest sporo racji. Uwiedzenie zamężnej dziewczyny jest moralnie złe, ale co innego jeśli ona sama się do nas dobiera.
Nie wchodząc w szczegóły, ale powiem wam że ze swoich doświadczeń życiowych wiem że dużo dziewczyn które uważają że "sex jest przereklamowany", że "nie ma się czym zachwycać" wcale nie ma słabego libido, tylko trafiło na kiepskiego faceta. Bo też i duża cześć facetów to tzw. ****cze którzy jedyne co potrafią to ruszać zadem. Żadnej wiedzy o czułych miejcach partnerki, świadomości czy lubi ona szybszy mocniejszy sex czy też spokojny, itp. Poprostu sex to pod kolderką w sypialni i wykonujemy ruch posuwisto zwrotne...a kobieta leży i jest sfrustrowana bo jest pobudzona a nie zaspokojona. Z czasem zaczyna unikać sexu, bo ten stan wywołuje u niej coraz większą frustrację.
A zdarza się tak ze zaczyna dopuszczać myśl o sexie z innym. W końcu dla chcącego nic trudnego. Nikt nikogo nie upilnuje 24h. Praca, wyjazdy służbowe, itp. I wtedy taka kobieta "matka" odkrywa że sex to coś więcej niż ruchy posuwisto zwrotne, a też szaleństwo i chemia której od dawna brakowalo w małżeńskiej sypialni.0statnio edytowany przez radzio_z; 08-03-13, 23:34.Jestem niepokornySkomentuj
-
Nie wchodząc w szczegóły, ale powiem wam że ze swoich doświadczeń życiowych wiem że dużo dziewczyn które uważają że "sex jest przereklamowany", że "nie ma się czym zachwycać" wcale nie ma słabego libido, tylko trafiło na kiepskiego faceta. Bo też i duża cześć facetów to tzw. ****cze którzy jedyne co potrafią to ruszać zadem. Żadnej wiedzy o czułych miejcach partnerki, świadomości czy lubi ona szybszy mocniejszy sex czy też spokojny, itp. Poprostu sex to pod kolderką w sypialni i wykonujemy ruch posuwisto zwrotne...a kobieta leży i jest sfrustrowana bo jest pobudzona a nie zaspokojona. Z czasem zaczyna unikać sexu, bo ten stan wywołuje u niej coraz większą frustrację.Skomentuj
-
Dziś złamałem siebie. Powiedziałem nie, odszedłem, wyszedłem z mieszkania kobiety, czułem do siebie jakiś taki wstręt. Ta kobieta przestałą mnie podniecać. Całowała mnie, ja siedziałem , jak skała, zimny. Patrzę dookoła. Odsunąłem ją na bok i wyszedłem. Nie wiem co ona pomyślała...była chyba niesamowicie zdziwiona. Jak szedłem między blokami, czułem jakś taką ulgę. Siadłem w samochodzie i poczułem ,że ja jestem totlanie zagubiony chyba.Skomentuj
-
Uwazaj... Kobiety odmowe biora bardzo do siebie...Alea iacta est
Alea iacta est
Alea iacta est
Alea iacta estSkomentuj
-
Uważam,że każdy sam podejmuje decyzje. Ja potępiam tylko działania z premedytacją, takie gdzie gość ma kaprys więc bawi się mężatką, która akurat znalazła się w centrum małżeńskich problemów. W takich sytuacjach nie ma wyrzutów sumienia.
Opisany przykład jest inny, jeśli Ona chce i Ty także to okej. Nie wiem dlaczego miałbyś odmawiać?
Nie każda kobieta chce zdradzić swojego partnera/męża , pamiętaj,że Ty akurat na takie trafiasz bo skoro jest popyt to i jest podaż . Spotykacie się w punkcie podobnych potrzeb i tyle. Nie ma znaczenia czy to singielka czy meżatka, ludzkie potrzeby są i zawsze będą wazne, niezaspokojone szukają ujścia... Sposobów rozwiązania "problemu" jest tyle ile głów na tym świecie ."Encore des mots toujours des mots
les mêmes mots..."Skomentuj
-
Skomentuj
Skomentuj