Ilość partnerów jednego dnia/nocy
Collapse
X
-
-
Kiedyś bywało - i wcale z tego powodu dumny nie jestem.
Cudowny wieczór i noc z jedną. Rano lodzik i pożegnanie. 500 km dalej druga - godzina 16, seks, jakaś rozmowa. Kolejne 100 km, wieczór i ta trzecia. A na koniec jej zdziwienie, że po krótkim w sumie "numerze" zaliczam zgona...
Życie. Ale czwartej bym nie zniósł!friggin' in the riggin', there was fu*k all else to do...Skomentuj
-
I kolejny temat, który odkopuję...
W moim przypadku dwie, jeśli można tak to ująć.
Seks wieczorem, lodzik po południu dnia następnego, później szybko na urodziny koleżanki, które finalnie po wyjściu gości poświętowaliśmy w łóżku przez przypadek0statnio edytowany przez Kationek; 09-06-13, 22:42.Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzonoSkomentuj
-
Dwie - zdarzało się, oj zdarzało... Mam wrażenie, że kiedyś również trzy (najpierw trójkąt z dwiema dziewczynami, a potem już pojedynczy seks z ex) - ale pewności nie mam, bo to było z 10 lat temu.Alea iacta est
Alea iacta est
Alea iacta est
Alea iacta estSkomentuj
-
-
Jak na razie u mnie 1 osoba. Ale mam nadzieje, że kiedyś się uda wpuścić kogoś do trójkącika. Jezu żeby się udało przekonać chłopaka XDSkomentuj
Skomentuj