Tytuł wątku może zabrzmi groźnie. Ale to jednak trochę zabawna sytuacja. Jest u mnie w pracy taka laska, mocno pokręcona i całkiem ładna. Strasznie się na mnie grzeje i wcale tego nie ukrywa. Potrafi mnie podszczypywać, klepać po tyłku, glaskać po glowie. Rzuca czasem takie pieprzne teksty - "jak chcesz zobaczyć co mam napisane na koszulce, to musisz zedrzeć ze mnie ten sweterek. Prosiłem ją o zaprzestanie ale nie pomogło.. Cały zespół plotkuje na mój temat z jej powodu.
Mam nawet ochotę się z nią zabawić, ale tak bez zobowiązań. Mogłoby być miło, ale nie wiem czy taki układ jej by odpowiadał, jak by to wpłynęło na sytuację w pracy, nie chciałbym żeby się wygadała koleżankom.
Do tej pory traktowałem ją obcesowo - kazałem zabierać łapy, wyganiałem do roboty itd. Ale pomyślałem sobie, że może spotkam się z nią po pracy i omówimy sprawę. Zapytam czego chce - może oboje będziemy zadowoleni. Tylko nie chciałbym, żeby się zabujała i czuła sie wykorzystywana itd.
A wogóle to w pracy często mam takie śmieszne sytuacje.. Kiedyś jedna panna opowiadała koleżankom, że miała ze mną seks. Choć nie miała.. Raz się spotkaliśmy nawet jej nie tknąłem tylko spaliliśmy razem jointa. Potem spotykam kumpla na ulicy a on do mnie "Słyszałem, że zaliczyłeś zosię, imponujesz mi No i żal mi się zrobiło dziewczyna miała ochotę a ja zmarnowałem okazję
Mam nawet ochotę się z nią zabawić, ale tak bez zobowiązań. Mogłoby być miło, ale nie wiem czy taki układ jej by odpowiadał, jak by to wpłynęło na sytuację w pracy, nie chciałbym żeby się wygadała koleżankom.
Do tej pory traktowałem ją obcesowo - kazałem zabierać łapy, wyganiałem do roboty itd. Ale pomyślałem sobie, że może spotkam się z nią po pracy i omówimy sprawę. Zapytam czego chce - może oboje będziemy zadowoleni. Tylko nie chciałbym, żeby się zabujała i czuła sie wykorzystywana itd.
A wogóle to w pracy często mam takie śmieszne sytuacje.. Kiedyś jedna panna opowiadała koleżankom, że miała ze mną seks. Choć nie miała.. Raz się spotkaliśmy nawet jej nie tknąłem tylko spaliliśmy razem jointa. Potem spotykam kumpla na ulicy a on do mnie "Słyszałem, że zaliczyłeś zosię, imponujesz mi No i żal mi się zrobiło dziewczyna miała ochotę a ja zmarnowałem okazję
Skomentuj