Gayka a co te łobuziaki ci zrobili? skroili kwadrat, złamanli serce pożyczyli hajs i uciekli do siebie?
Dlaczego fucking friends a nie związek?
Collapse
X
-
-
Zatem pół globu to niedojrzałe ziomki i ziomalki
Jestem niedojrzała i jestem z tego dumna
Upocony, łamali serduszko, jak się w nich zakochałamGRAMMAR NAZI
Skomentuj
-
Ja sie z Kazimierzem akurat zgadzam.
Zeby nie bylo, ze jestem "po*******onym prawiczkiem" - w tematach zwiazkowo - seksualnych praktykuje od 8 lat.
Ja wychodze z zalozenia, ze mozgu (ktory jak uczono w podstawowce na biologi jest glownym narzadem seksualnym) trzeba uzywac jak najczesciej. Jak sie cos robi to trzeba wiedziec na co i po co.
W innym temacie pisalam - mierzi mnie takie plytkie, bezrefleksyjne podejscie do seksu jakie reprezentuje wielu uzytkownikow. Nie potrafie zweryfikowac czy jest to li tylko poza "jaki ja jestem cool, bo mam na wszystko wy****ne" czy tez prawdziwe podejscie.
Seks bez zobowiazan jest ok jesli ludzie uzywaja mozgu i wiedza co robia ale niestety - czesto tak nie jest.
FF, gdzie to slowo "friends" oznacza dosc zazyla relacje towarzyska (wspolne spedzanie czasu wolnego, dzielenie sie problemami etc.) to bardzo sliski uklad. To forum widzialo niejeden placz spowodowany faktem, ze jedna strona sie zakochala a druga wolala pozostac przy starym ukladzie. FF to taki polsrodek, stan zawieszenia. Ni to luzna relacja, ni to zwiazek wiekszosci przypadkow konczaca sie kwasem. I to ma byc to niby lekarstwo na zdrade i nieudany zwiazek?
Z drugiej strony mamy bezrefleksyjne ruchanie czego popadnie, czesto po pijaku, bo 'heej, plytnieeemy z praaadem". Dla mnie takie podejscie jest niezrozumiale, bo ja wole zjesc obiad w dobrej restauracji niz nazrec sie w mcdonaldzie.
Ciekawi mnie ile osob np. pomyslalo przed zorganizowaniem trojkata czy potrafia zajac sie dwiema osobami tak, by zadna z nich nie czula sie pominieta.
Mlodzi tez sa jacys nieodporni. Kilka zawodow milosnych a oni obrazeni na caly swiat ida ffkowac.
Poniewaz znaczna czesc ludzi postepuje jak napisalam smiem twierdzic, ze w tej niedojrzalosci i egoizmie o ktorej wspomina Kazimierz jest cos na rzeczy. Nie chodzi o to, ze dojrzali ludzie sa w zwiazkach ale o to, ze dojrzali ludzie mysla.Skomentuj
-
-
Gayka nie świruj że nigdy sie z ff nie calowałaś albo nie przytulałaś po robocie
jak tu w Dk jak sie zacząłem całowac i przytulac do takiego lachona spod Łodzi to mnie odpuliła i wrócila do bylegoSkomentuj
-
Skomentuj
-
ooo to to, własnie to, nie ma wiekszego przypału w ff niż wspolne zasypianie
hmmm moze mnie jednak dlatego odpuliła że piłowalem drewno, znaczy chrapałemSkomentuj
-
Ja nie wiem czy akurat ty myslisz czy nie, opisuje to co widze.
Nie sadze, by serwowanie sobie oszukanczych polsrodkow w postaci udawania zwiazku z ff mialo jakis sens. Moze i przynosi osobie zranionej chwilowa ulge ale na dluzsza mete to oszukiwanie samego siebie.
Dla mnie to glupota ale ja niczego przeciez nie zabraniam.Skomentuj
-
A czas z FF spędzałam, oczywiście przy okazji spotkania na bzykańsko, ale nie leżeliśmy cały czas w wyrze - jakieś wspólne gotowanie, oglądanie filmów, rozmowy o pierdołach, czasem jakieś wycieczki, a z ktoś patrzący na nas z boku mógłby wziąć nas za parę. Do tego z FF dogaduję się o niebo lepiej niż z byłymi facetami, bo w takim układzie w grę nie wchodzi zazdrość i chęć posiadania partnera/partnerki na wyłączność. Są wyjątki, oczywiście, ale ktoś podatny na emocje zwyczajnie nie powinien w taką relację się pakować. Jestem dojrzałą i świadomą kobietą i nie chodzę do wyra, bo mnie picza swędzi - wbrew pozorom jestem wybredna i dlatego bywa, że poszczę miesiącami - do wyra chodzę z kimś, kto oprócz pociągu fizycznego zapewnia mi pociąg intelektualny
Ale ja się w żaden sposób nie oszukuję - jestem świadoma tego, że nie jest to związek, ba, ja nie chcę, by to był związek. Wszelkie zranienia miały miejsce dawno temu, ale po kiego mam bliżej dopuścić kogokolwiek do swojego świata, skoro ot tak nie mam na to ochoty?0statnio edytowany przez Gayka; 30-11-12, 22:47.GRAMMAR NAZI
Skomentuj
-
widzonc ten temat Gayka na bank czuje do mnie pociong intalalektaulny
ff przestaje być na rzeczy kiedy jedna z połówek zacznie sie dorzucać do rachunkow od wtedy jest juz miłoscSkomentuj
-
FF i człowiek myślący się wykluczają... Uważam się za osobę myślącą... Lekarstwo na zranienie, zdradę czy nieudany związek... Hmmm... Żadna ze stron nie traktowała tego jako lekarstwo (bo nie było na co), więc może dlatego nie miałam żadnych problemów w takim układzie. Chyba już pisałam, że to kwestia ustalenia pewnych zasad i dopasowania dwóch osób o podobnym podejściu do sprawy. Zdarzyło mi się przespać noc z "kolegą" i jakoś uniknęliśmy niezręcznych sytuacji...Skomentuj
-
Ja wiem, ze BT ma swoja polityczna poprawnosc ale od kiedy niedojrzalosc (i jak sadze egoizm) to nie sa cechy negatywne? <- nie twierdze, ze konkretne osoby sa niedojrzale ale nie przyszlo mi do glowy, by uznac niedojrzalosc za ceche pozytywna
Ja generalnie nie lubie towarzystwa innych osob, gdyz mnie meczy ergo jesli z kims jezdze na wycieczki i ogladam filmy to oznacza, ze jestem z taka osoba w bardzo zazylych relacjach. U ciebie moze byc inaczej. Ja tez mam osoby "rozrywkowe". Ich towarzystwo ma jeden cel - zapewnic mi rozrywke. Tez sie do nich nie przywiazuje.
Ja po prostu odnioslam wrazenie, ze istnieje duzo osob majacych x zwiazkow za soba, ktore nie chca sie angazowac ale jak kazdy czlowiek maja potrzebe, by ktos je przytulil i okazal troche czulosci. Jesli te potrzeby probuja zalatwic substytutem w postaci ff to jest to bolesna droga do nikad. Moze akurat u ciebie tak nie jest.
Ja bym tak nie potrafila - kochac sie z kims, przebywac z kims sporo czasu i jednoczesnie miec go w d. Bo jak ja mam kogos w d, to zwyczajnie nie poswiecam mu czasu, bo jest on dla mnie (czas) zbyt cenny.0statnio edytowany przez Eris; 30-11-12, 23:08.Skomentuj
-
FF i człowiek myślący się wykluczają... Uważam się za osobę myślącą... Lekarstwo na zranienie, zdradę czy nieudany związek... Hmmm... Żadna ze stron nie traktowała tego jako lekarstwo (bo nie było na co), więc może dlatego nie miałam żadnych problemów w takim układzie. Chyba już pisałam, że to kwestia ustalenia pewnych zasad i dopasowania dwóch osób o podobnym podejściu do sprawy. Zdarzyło mi się przespać noc z "kolegą" i jakoś uniknęliśmy niezręcznych sytuacji...
To byl przyklad (jeden z przykladow na bliskosc) chociaz nie chodzi o gadki-szmatki w stylu 'buu, Kasia powiedziala, ze jest gópia, co teras" ale o jakies takie takie normalne, zyciowe sprawy. Jestes z kims w zwiazku to dzielisz sie problemem w stylu choroba w rodzinie, jakies klopoty finansowe - dla mnie to naturalne. No bo z drugiej strony - partner to rodzina, ktos na kims mozna polegac.
Fakt, to ma też drugie dno - raz mi niemal wprost powiedziano, bym dupy nie zawracała i tak się zamknęłam w sobie i tylko z garstką osób, które znam dobrze i wystarczająco długo, jestem w stanie pogadać o przygnębiających mnie sprawach.
Z facetami w związkach o nich nie rozmawiałam, bo często były to bolesne tematy, głównie rodzinne, i wiem, że mogłabym się rozpłakać, a ja nie lubię pokazywać swoich słabości. Przed FF tym bardziej nie miałabym ochoty się uzewnętrzniać0statnio edytowany przez Gayka; 30-11-12, 23:17.GRAMMAR NAZI
Skomentuj
-
Nie wiem jak Wy ale ja z koleżankami po kilku numerkach i zazwyczaj ostatnim późno wieczorem zasypiam razem obok niej. Dla mnie to normalne całkiem dla moich znajomych też że potem się idzie spać. Zależy jeszcze jakich ma się znajomych bo niejedna osoba toleruje sex i wracanie do własnych zajęć.
Gayka? Przecież każdy człowiek ma problemy i to nie jest słabość. Człowiek potrzebuje drugiego człowieka taka jest kolej tego świata. Tym bardziej nawet jestem skłonny stwierdzeniu że jeśli osoba chce / nalega to powinno się uzewnętrznić. Przynajmniej tak to u mnie działa.Skomentuj
-
Skomentuj
Skomentuj