W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.
Mój facet jest niższy o jakieś 4-5cm. Nie mogę powiedzieć, żeby mi to nie przeszkadzało, bo kiedy gdzieś wychodzimy to nawet z niskimi obcasami głupio się czuję... Ale jemu to nie przeszkadza, a mi też nie na tyle, żeby "zmieniać go" na wyższego
Jedna z moich dziewczyn była zbliżonego do mnie wzrostu, a może nawet nieco wyższa. Ale sam jestem raczej niski (176 cm). Pozostałe kobiety, z którymi się spotykałem, były ode mnie niższe. Moja pani też jest ode mnie niższa.
ja mam 173 cm a mój stały partner 183 cm. i uważam, że bardzo wygodna jest taka różnica. moi przyjaciele od seksu praktycznie zawsze z przedziału 180 cm - 190 cm. lubię obsasy, nawet w takich codziennych kowbojkach na słupku mam 179 cm, a przyjemnie się nie schylać do całowania :-P
a mąż ostatnio miał dwie dziewczyny sporo niższe ode mnie i narzekał, że jakieś takie przysadziste, więc chyba też uważa, że 10 cm różnicy na korzyść mężczyzny to optimum :-D albo to kwestia prawie dekady przyzwyczajenia haha
Podobają mi się wysocy mężczyźni (185+), pomimo tego, że sama do wysokich nie należę. Mój facet, w mojej ocenie, do wysokich nie należy (178 ), ale zupełnie mi to nie przeszkadza.
Swoją drogą, barmetr, wydajesz się być dużo wyższy niż piszesz.
Myślę, że nie byłem atrakcyjny seksualnie.
Z racji samego wzrostu nie mogę być osobowością, muszę więcej trudów w życiu znieść niż wysocy faceci. Nie chodzi tylko o dziewczyny, ale o szersze ujęcie życiowych starań, o jeszcze trudniej dostępne dobra niż damskie uczucie, takie jak praca zarobkowa, pieniądze.
Zauważcie ponadto, że 176 cm to za mało, aby osiągać sukcesy w sporcie. Pomijam dyscypliny, w których są kategorie wagowe i jakieś niszowe, zimowe dyscypliny, przeznaczone dla ludzi zamożnych lub górali.
E, gadanie.
Idąc twoim tokiem myślenia, każda jednostka czy to kobieta czy mężczyzna, powinna mieć wspomniane przez Ciebie trudności. A chyba tak nie jest. Przynajmniej ja nie zauważam takiej zależności.
Co nie zmienia faktu, że akurat sport rządzi się swoimi prawami i rzeczywiście wysocy ludzie są w tej dziedzinie wybitnie pożądani.
Niscy faceci muszą się naprawdę czymś ponadprzeciętnie wyróżniać, aby nie zostać samotnikami.
Prawda, potwierdzam (tu jeszcze niższy karypel 172 bodajże). Na podstawie obserwacji różnych ludzi widać ewidentnie, że niscy aby mieć przeciętne powodzenie muszą wysilać się tak, jak mało który wysoki facet.
Napisał barmetr
Z racji samego wzrostu nie mogę być osobowością, muszę więcej trudów w życiu znieść niż wysocy faceci. Nie chodzi tylko o dziewczyny, ale o szersze ujęcie życiowych starań, o jeszcze trudniej dostępne dobra niż damskie uczucie, takie jak praca zarobkowa, pieniądze.
Zauważcie ponadto, że 176 cm to za mało, aby osiągać sukcesy w sporcie. Pomijam dyscypliny, w których są kategorie wagowe i jakieś niszowe, zimowe dyscypliny, przeznaczone dla ludzi zamożnych lub górali.
Wszyscy podświadomie traktują niskich gorzej, dlatego też często spotyka się tzw. kogucików (inaczej nikt na nich nie zwróci uwagi). Aby osiągnąć sukces w życiu muszą się bardziej napracować.
A w sportach zespołowych, to chyba tylko w futbolu nie przeszkadza (i nie na wszystkich pozycjach)
Napisał why not.
Idąc twoim tokiem myślenia, każda jednostka czy to kobieta czy mężczyzna, powinna mieć wspomniane przez Ciebie trudności. A chyba tak nie jest. Przynajmniej ja nie zauważam takiej zależności.
A nie jest tak, że niska kobietka jest traktowana jako słodziutka, bezbronna istotka, wręcz stworzona do opiekowania sie nią? Atawizm się kłania
przecież przeciętna polka ma 164 cm. więc nie przesadzajcie, faceci o wzroście koło 170 cm. przeciętny polak ma 177 cm więc też nie jakoś strasznie dużo. dla każdego coś miłego. zakładam, że mężczyźni koło 170 cm nie chcą koniecznie partnerki 180 cm, więc problem z głowy :-)
Skomentuj