W długi weekend byłam z chłopakiem na wyjeździe, było bardzo miło. Jednak wczoraj trochę poimprezowaliśmy i dosyć się upiłam (mało snu, całodzienna wyprawa w góry). Profilaktycznie więc poszłam spać, a chłopak pojechał na miasto coś zjeść.
Kiedy wrócił, oczywiście zebrało mu się na czułości, których ja nie chciałam podejmować z racji zmęczenia i poalkoholowej chęci snu.
Wcześniej kilka razy namawiał mnie na seks analny, jednak mam kategoryczne zdanie na ten temat. Nie chciałam i nie chcę. Próbował z palcami, ale to było jeszcze ok. Kiedyś, również po alkoholu, chciał zainicjować coś takiego, ale wyraźnie się obruszyłam i jak go poczułam (przez sen) wiadomo gdzie, to od razu dostał ochrzan. Tłumaczył się, że przecież było ciemno i przypadkowo nie trafił, przepraszał. Innym razem śpiąc razem, próbował działać palcami.
Natomiast wczoraj tak na wpół spałam, nie wiedziałam czy mi się to śni, czy tak było faktycznie, jednak bardzo mocno mnie tam nawilżył i poczułam tylko jedno pchnięcie wiadomo gdzie. Trochę mnie to zabolało, ale nie bardzo, z racji nawilżenia. Ode mnie nie było żadnej reakcji, bo po tym jednym razie wstał, przeniósł się na inne łóżko (w pensjonacie były bardzo małe, a przecież były dwa łóżka w pokoju).
Rano byłam bardzo poirytowana, kiedy ogarnęłam co się stało. On nie wiedział dlaczego, powiedziałam mu, że wczoraj "nie trafił" i że mnie boli. Przepraszał strasznie, znów mówił, że przez przypadek. Nie wierzę mu. Boli mnie to, że wykorzystał okazję ku temu, a wiedział, że przecież tego nie chcę. Że zrobił to wbrew mojej woli, wykorzystując okazję po alkoholu. I jeszcze ten "przypadek" (mieliście takie "przypadki"?). Nie rozumiem takiego przypadku. Zwłaszcza że użył dużo żelu przed.
Teraz jestem strasznie zła i zawiedziona, bo skoro coś takiego zrobił, to po jakiejś kolejnej imprezie znów może próbować i on nie widzi w tym nic złego, bo przecież nie chciał, pomylił się, nawet nie zauważył różnicy, przeprosił i nie powinnam mieć do niego pretensji.
Kiedy wrócił, oczywiście zebrało mu się na czułości, których ja nie chciałam podejmować z racji zmęczenia i poalkoholowej chęci snu.
Wcześniej kilka razy namawiał mnie na seks analny, jednak mam kategoryczne zdanie na ten temat. Nie chciałam i nie chcę. Próbował z palcami, ale to było jeszcze ok. Kiedyś, również po alkoholu, chciał zainicjować coś takiego, ale wyraźnie się obruszyłam i jak go poczułam (przez sen) wiadomo gdzie, to od razu dostał ochrzan. Tłumaczył się, że przecież było ciemno i przypadkowo nie trafił, przepraszał. Innym razem śpiąc razem, próbował działać palcami.
Natomiast wczoraj tak na wpół spałam, nie wiedziałam czy mi się to śni, czy tak było faktycznie, jednak bardzo mocno mnie tam nawilżył i poczułam tylko jedno pchnięcie wiadomo gdzie. Trochę mnie to zabolało, ale nie bardzo, z racji nawilżenia. Ode mnie nie było żadnej reakcji, bo po tym jednym razie wstał, przeniósł się na inne łóżko (w pensjonacie były bardzo małe, a przecież były dwa łóżka w pokoju).
Rano byłam bardzo poirytowana, kiedy ogarnęłam co się stało. On nie wiedział dlaczego, powiedziałam mu, że wczoraj "nie trafił" i że mnie boli. Przepraszał strasznie, znów mówił, że przez przypadek. Nie wierzę mu. Boli mnie to, że wykorzystał okazję ku temu, a wiedział, że przecież tego nie chcę. Że zrobił to wbrew mojej woli, wykorzystując okazję po alkoholu. I jeszcze ten "przypadek" (mieliście takie "przypadki"?). Nie rozumiem takiego przypadku. Zwłaszcza że użył dużo żelu przed.
Teraz jestem strasznie zła i zawiedziona, bo skoro coś takiego zrobił, to po jakiejś kolejnej imprezie znów może próbować i on nie widzi w tym nic złego, bo przecież nie chciał, pomylił się, nawet nie zauważył różnicy, przeprosił i nie powinnam mieć do niego pretensji.
Skomentuj