W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito).

Żądza, facet, strach, ciąża= mój paraliż!

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • mada23bi
    Świętoszek
    • Oct 2005
    • 21

    Żądza, facet, strach, ciąża= mój paraliż!

    Jestem tu świeży 'świętoszek' więc nie wiem gdzie mnie przykleją itd. szukałam ale chyba nie widziałam podobnego problemu..
    Paniczny strach przed ciążą, a co za tym idzie i współżyciem z moim facetem, każdy związek przez to psuję- niszczę ludzi i ich uczucia, kochają a ja co? -w zależności od faceta i jego anielskiej cierpliwości do mnie. długość stażu moich związków jest różna, ale zawsze powód zerwania jest ten sam, sex jako sex, pełne współżycie- czyli jego brak, już b długo biorę tabletki ale to nic mi nie daje, od początku do końca myślę tylko o tym że jeśli zaliczę wpadkę to będę musiała pozbyć się problemu bo na pewno nie powiem osobie z którą jestem o tym że zaszłam, bo możliwe że wiązałoby sie to też z tym, że musiałabym się z nim związać tak bardziej formalno/prawnie, a tego też nie chcę bo nie jestem gotowa...!
    To jest trudne, ograniczyć się wyłącznie do oralu gdy chce się posiąść, i co jeszcze? Przede wszystkim czuć ten strach przed
    ciążą, który paraliżuje.

    Jak myślicie który 'psycho' mi pomoże?

    Teraz znowu jestem oczywiście w związku na odległość, tylko po to aby ograniczyć kontakt i czuc się bardziej bezpiecznie, po to aby móc się tłumaczyć że np. muszę się do niego przyzwyczaić bo od ostatniego naszego spotkania minęło co najmniej kilka lub kilka naście miesięcy.

    Czy w ogóle ktoś jest w stanie mnie zrozumieć, ja już nie mogę żyć ze samą sobą?
    "Nigdy sperma nie powinna ani naruszać zasad, ani nimi kierować, to zasady winny
    wyznaczać sposób jej utraty" ;-)
  • kodak
    Świętoszek
    • Oct 2005
    • 9

    #2
    a akceptujesz na 100% swoich partnerów ?

    Skomentuj

    • mada23bi
      Świętoszek
      • Oct 2005
      • 21

      #3
      pomijając to że czasem nie widze ich obok siebie? To moge powiedziec że akceptuję!
      "Nigdy sperma nie powinna ani naruszać zasad, ani nimi kierować, to zasady winny
      wyznaczać sposób jej utraty" ;-)

      Skomentuj

      • kodak
        Świętoszek
        • Oct 2005
        • 9

        #4
        Mnie się wydaje, że właśnie ich nie akceptujesz do końca, albo inaczej, jeszcze nie trafiłaś na takiego który, by wzbudził w Tobie poczucie bezpieczeństwa. Może boisz się dlatego bo wiesz, że nie bedziesz mogła na nich liczyć. trudno coś powiedziec po tym opisie który przedstawiłaś.

        Skomentuj

        • mada23bi
          Świętoszek
          • Oct 2005
          • 21

          #5
          Zaufanie, bezpiezczeństwo, stabilizacja, kodak> może masz i racje? nie wiem jak to pogodzić, istnieją w nich i są pewne cechy charakteru przemawiające za i pociągają mnie.. a jednocześnie inne cechy mnie odpychają, wiem że zmieniam ich w.. tylko szkoda że później mnie nie nawidzą.. chociaż.. za to jaka jestem!
          "Nigdy sperma nie powinna ani naruszać zasad, ani nimi kierować, to zasady winny
          wyznaczać sposób jej utraty" ;-)

          Skomentuj

          • kodak
            Świętoszek
            • Oct 2005
            • 9

            #6
            Napisał mada23bi
            istnieją w nich i są pewne cechy charakteru przemawiające za i pociągają mnie.. a jednocześnie inne cechy mnie odpychają,
            jakie to cechy ?

            Skomentuj

            • Korndravin
              Świętoszek
              • Oct 2005
              • 29

              #7
              Mada, wydaje mi sie ze nie masz kompletnie pewnosci co do dzialania srodkow antykoncepcyjnych. Zacznij od spozadzenia kalendazyka plodnosci. Kobieta z tego co powinnas dobrze wiedziec moze zajsc w ciaze tylko 7 - 14 dni w miesiacu. Reszta dni do dni bezplodne i w te dni masz swoista pewnosc ze nie zajdziesz. Na dodatek dolozcie do tego prezerwatywe. Jesli dodatkowo bierzesz tabletki antykoncepcyjne masz 100% pewnosci ze nie wpadniesz. Przemysl to

              Skomentuj

              • Rojza Genendel

                Pani od biologii
                • May 2005
                • 7704

                #8
                Na kalendarzyk+ pre nie ma co liczyć... jeśli nie spełnia się bardzo restrykcyjnych warunków.
                Kalendarzyk+ pigułki to oczywisty błąd logiczny.
                Nie wiem, Mada, czy planujesz ciążę w przyszłości, czy jesteś zdrowa, jakie masz cykle.
                Ale może pigułka plus pre, albo spirala, albo wkładka hormonalna?
                Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                Skomentuj

                • kodak
                  Świętoszek
                  • Oct 2005
                  • 9

                  #9
                  A moim zdaniem problem nie tkwi w sposobie antykoncepcji tylko w jej głowie, ona pewnie mogła by napisać prace magisterską nt. metod antykoncepcji. Więc nie tu jest pies pogrzebany.

                  Skomentuj

                  • mada23bi
                    Świętoszek
                    • Oct 2005
                    • 21

                    #10
                    Kodak> nikt nie jest ideałem, i nie warto takiego nawet szukać, jest odpowiedzialność,
                    plany na przyszłość swoją/naszą, pierwszy minus- nie potradię sobie czasem tego wyobrazić, ja jestem w przeciwieństwie do niego ralistką.
                    Kodak Ty to za mądra jesteś :-) wiesz o tym? I to nie jest złośliwosć- po prostu masz racje! Fakt magisterkę mogłabym napisać ale nie o antykoncepcji.
                    Korndravin> znam teorię, i wiem że ciąża teoretycznie jest przy takim zabezpieczeniu niemożliwa (prezerwatywa+ tabletki), ale co z tego, ja mogę wiedzieć a i tak się sie boję!
                    Ja się chyba nie nadaję do życia we dwoje i już.
                    Rojze> od zawsze mam wyjątkowo regularne miesiączki, jestem zdrowa, i najchętniej wyeliminowałabym całkowicie moją płodność.. bo nie mam zamiaru przyczynić sie do kontynuacji naszego gatunku ;-)! Mówię tak bo wiem i jestem o tym przekonana!
                    "Nigdy sperma nie powinna ani naruszać zasad, ani nimi kierować, to zasady winny
                    wyznaczać sposób jej utraty" ;-)

                    Skomentuj

                    • Rojza Genendel

                      Pani od biologii
                      • May 2005
                      • 7704

                      #11
                      Myslałaś o sterylizacji- oczywiście za granicą?
                      Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                      Skomentuj

                      • mada23bi
                        Świętoszek
                        • Oct 2005
                        • 21

                        #12
                        nie myślałam.
                        "Nigdy sperma nie powinna ani naruszać zasad, ani nimi kierować, to zasady winny
                        wyznaczać sposób jej utraty" ;-)

                        Skomentuj

                        • Merthes
                          Świętoszek
                          • Oct 2005
                          • 3

                          #13
                          Napisał mada23bi
                          każdy związek przez to psuję - niszczę ludzi i ich uczucia, kochają a ja co?
                          Kochaja, czy pozadaja? Kochaja Ciebie, czy Twoje cialo? Chca byc z Toba, czy bywac w Tobie?
                          Z Twoich slow wnioskuje, ze probujesz swoje zwiazki opierac na uczuciach, nie na seksie. Jesli facetowi zalezy tylko na tym, zeby chodzic z Toba do lozka, to o jakiej milosci tu mowa? Nie zgadzajac sie na zblizenie nie jego uczucia niszczysz. Niszczysz ich iluzje, ktora stworzyl zeby Cie, za przeproszeniem, przeleciec. Bo gdyby naprawde zalezalo mu na TOBIE, to taka bzdura nie mialaby znaczenia. Tym bardziej, ze dostarczasz mu innych pieszczot, jedynie na jeden element seksu zgodzic sie nie chcesz.


                          Napisał mada23bi
                          myślę tylko o tym że jeśli zaliczę wpadkę to będę musiała pozbyć się problemu bo na pewno nie powiem osobie z którą jestem o tym że zaszłam
                          Przemawia przez Ciebie kompletny brak zaufania do kolejnych partnerow. Nie dziwi mnie ani troche, ze nie mozesz sie zdecydowac na wspolzycie, skoro nie masz w swoim potencjalnym kochanku zadnego oparcia. Skoro z gory zakladasz, ze "w razie czego" nie mozesz na niego liczyc, ze bedziesz musiala sobie radzic sama.

                          Na podstawie tego, co napisalas, nie potrafie powiedziec, gdzie lezy przyczyna Twojego problemu. Byc moze jestes osoba, ktora nie jest w stanie zaufac absolutnie nikomu, nawet najblizszej osobie. W takim przypadku moze powinnas udac sie po porade do lekarza. Jednak bardziej prawdopodobne jest, ze (tak jak napisal kodak) nie spotkalas jeszcze odpowiedniej osoby. Takiej, ktora obdarzylaby Cie prawdziwym uczuciem i wzbudzila w Tobie poczucie bezpieczenstwa, odpowiedzialnosci.

                          Moja rada: nie probuj sie przemoc i robic tego na sile.
                          Czy probowalas kiedys porozmawiac z partnerem na temat: "A co, jesli wpadniemy?". W koncu odpowiedzialnosc za podjecie decyzji o wspolzyciu i wszystkie jej konsekwencje ponosza obie strony. Zeby nie musiec rozmawiac o tym, gdy juz sie stanie, lepiej wszystko wyjasnic zanim do czegokolwiek dojdzie. A moze wlasnie taka otwarta rozmowa z partnerem pozbawi Cie wszelkich watpliwosci?

                          Pozdrawiam
                          Merthes

                          Skomentuj

                          • mada23bi
                            Świętoszek
                            • Oct 2005
                            • 21

                            #14
                            Merthes> sama się zastanawiam, kocha mnie, pożąda, chce być ze mną i we mnie, mówi że jest cierpliwy- ale do czasu, tak to są tylko słowa.
                            Marthes mówisz mi że sex (myślę o stosunku) nie jest w związku ważny? I że facetowi który kocha ale wiesz tak na prawdę.. wystarczy tylko sex oralny? Ej psujesz wizerunki moich facetów ;-) bo żaden nie myśli w taki sposób!

                            Wpadka- za takim rozumowaniem przemawia np. to że ja nie mam zamiaru wiązać się z kimś na stałe/formalnie. Kocham mojego faceta ale nie chcę jeszcze być mamusią i idealną żonką, i dla tego gdybym zaliczyła wpadkę w życiu bym się do tego nie przyznała, rozmawialiśmy o tym i to właśnie mu powiedziałam, nie wiem czemu ale jakoś dziwnie patrzył się na mnie w tym momencie, a później powiedział że i tak bylibyśmy razem i że
                            dalibyśmy sobie przecież radę (standardowo- przytulenie i buziak w tym momencie), chociaż wolałby jeszcze przez najbliższe 7 lat nie mieć dziecka- on jest ode mnie starszy o 3 lata i nie myśli jeszcze o założeniu rodziny to akurat mi odpowiada.
                            Mogę i potwierdzę to że nie mam do nikogo 100% zaufania, wiem i chcę jemu ufać i w tą stronę próbuje zmieniać swój tok rozumowania- ciężkie zadanie.
                            Pominę wątek że nie spotkałam jeszcze po prostu odpowiedniej osoby- nie wydaje mi się żeby to było wogóle możliwe. Dzięki za wsparcie :-) może sobie coś w końcu poukładam w głowie.
                            "Nigdy sperma nie powinna ani naruszać zasad, ani nimi kierować, to zasady winny
                            wyznaczać sposób jej utraty" ;-)

                            Skomentuj

                            • myszaty
                              Seksualnie Niewyżyty
                              • Oct 2005
                              • 224

                              #15
                              Napisał mada23bi
                              Merthes> sama się zastanawiam, kocha mnie, pożąda, chce być ze mną i we mnie, mówi że jest cierpliwy- ale do czasu, tak to są tylko słowa.
                              Bo ile można czekać... W normalnych, dojrzałych związkach, naturalnym jest dążenie do kontaktu cielesnego w postaci stosunku seksualnego. Rzeczą oczywistą jest, że jeśli jedna z osób nie jest gotowa na rozpoczęcie współżycia to wcześniejsza deklaracja miłości i przywiązania do drugiej osoby winna zobowiązywać do uszanowania woli partnera/partnerki. Jednak jeśli powód wymuszania seksualnej abstynencji na swojej drugiej połówce jest tak prozaiczny jak strach przed ciążą to jest to jasny sygnał, że osoba z którą się jest w związku nie dojrzała jeszcze to podejmowania poważnych decyzji, co stawia pod znakiem zapytania sensowność budowania wspólnej przyszłości

                              Skomentuj

                              Working...