Chrzest nikogo nie okalecza? Znam wiele osób które żałują, że były ochrzczone i mają żal do swoich rodziców za to, że nikt się ich nie zapytał o zdanie w tej kwestii. Podobne 'szkody' wyrząda obrzezanie. Ktoś karze za to, jesli nie jest się obrzezanym? Jak to czytam, to po prostu nie wierzę.. Dla mnie nie ma większego znaczenia czy mój partner jest obrzezany czy nie, na tyle na ile mu ani mi nie przeszkadza w życiu seksualnym. Mój pierwszy i dotychczasowy partner jest obrzezany, nigdy nie miałam styczności z innym, i z początku nie widziałam różnicy, ale teraz wydaje mi się, że to lepiej wygląda i nie sądzę, żeby mój partener czuł się okaleczony przez to. Wręcz przeciwnie, jest z tego zadowolony. Mnie to nie interesuje tak naprawdę, jedynie nie mogę znieśc ludzi którzy nazywają to okrucieństwem i robią z tego ogromny problem. Jak i tych którzy uciekają się do nazywania 'nienormalnymi' rodziców którzy podjęli tą decyzję dla swojego dziecka.
Pomyliłam się w moim wcześniejszym poście, teraz bardziej to przemyślałam : Jak kiedyś będę miała syna, to jeśli nie będzie potrzeby zrobienia tego, nie widzę powodu żeby to zrobić. Bo po co? Nie jestem wierząca, ale chociaż lepiej to wygląda nie widzę potrzeby robienia tego, ale jednocześnie nie widzę nic złego w tym, że ktoś tak ma, lub, że ktoś z takich lub innych powodów chce tak dla swojego dziecka.
Pomyliłam się w moim wcześniejszym poście, teraz bardziej to przemyślałam : Jak kiedyś będę miała syna, to jeśli nie będzie potrzeby zrobienia tego, nie widzę powodu żeby to zrobić. Bo po co? Nie jestem wierząca, ale chociaż lepiej to wygląda nie widzę potrzeby robienia tego, ale jednocześnie nie widzę nic złego w tym, że ktoś tak ma, lub, że ktoś z takich lub innych powodów chce tak dla swojego dziecka.
Skomentuj