W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito).

Frustracja mojego mężczyzny! Nigdy nie doporowadził mnie jeszcze na szczyt rozkoszy

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Ania86
    Banned
    • Apr 2006
    • 78

    Frustracja mojego mężczyzny! Nigdy nie doporowadził mnie jeszcze na szczyt rozkoszy

    Jeśli podobny temat się pojawił, to przepraszam. Ale dla każdego jego problem jest odrębny.

    Problem mój dotyczy narastającej chyba (z tego co widzę) frustracji mojego chłopaka co jest spowodowane tym, że jeszcze nie udało mu się mnie w pełni zaspokoić (nie uprawiamy jeszcze seksu, jesteśmy na etapie pieszczot). Tlumaczę mu, że mimo to jest mi dobrze i nie czuję się zawiedziona. Ani też nie wywieram na nim presji. Wręcz przeciwnie staram się rozładować atmosferę. Rozmawiam, rozmawiam i jeszcze raz rozmawiam tlumacząc mu, że orgazm nie powinien być celem samym w sobie. Niestety on chyba tak do tego podchodzi i kiedy po raz kolejny mu się nie udaje, widzę złość, frustrację, gniew. Jakkkolwiek nazwać to zachowanie. Z początku było tylko to, ale z czasem doszły nawet gorzkie słowa z jego strony, że się nie nadaje, bo nie potrafi sprostać moim wymaganiom. Co jest bzdurą. I to również mu mowiłam, ale bez skutku. Czuję narastającą presję z jego strony i boję się co będzie dalej. Pomocy, bo naprawdę nie wiem już co robić

    Może to zły dział, bo mój problem nie jest czysto seksualny, ale może rzutować w przyszlości na moj związek, a tego się najbardziej obawiam!
    0statnio edytowany przez Ania86; 18-02-07, 22:01.
  • DarkAngel
    Perwers
    • Nov 2006
    • 1020

    #2
    Cóż... Czuje urażoną, męską dumę .
    Kocha Cię.. Każdy facet, który kocha swą dziewczynę, pragnie Jej szczęścia, zarówno w życiu codziennym - jak i spełnienia w życiu intymnym...
    U mnie, gdy dopiero zaczynałem życie erotyczne - miałem ten sam problem, co On teraz, z tym, że u mnie nie objawiało się to gniewem, lecz raczej smutkiem . I słowa, które On wypowiadał - również padały.

    Musisz go nakierować, jak ma Ci sprawiać przyjemność, by się w końcu udało... Przećwicz to sama, a następnie nakieruj go dokładnie .
    W końcu Wam się uda, zapewne...
    A do tego czasu rób wszystko co możesz, by go "ugłaskać" .

    Taka mała rada: nie udawaj tylko .
    >> "Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą..." <<

    Skomentuj

    • Ania86
      Banned
      • Apr 2006
      • 78

      #3
      Może przesadziłam z tym gniewem. Jest to bardziej żal połączony z rozczarowaniem. Nigdy bym nie udawała. Nigdy. Moim zdaniem to najgorsze świństwo jakie można zrobić zarówno drugiej osobie, jak i osobie. Jak najbardziej pokazuję natomiast podniecenie, ale jest ono autentyczne i nie udawane.

      Tylko DarkAngel jesteśmy już ze sobą trochę (niedlugo będzie 2 lata) i nasze życie intymne stoi na tym samym etapie. "Starzy" forumowicze pamiętają być może mój temat o tym jak w przypływie euforii zapytałam czy nie ma ochoty na seks. Do tej jednak pory (zaakceptowałam jedo zdanie) jesteśmy na etapie pieszczot. Więc nie jest to 100% tego co moglibyśmy robić. Dlatego uważam jego frustrację za coś pochopnie wyciągniętego. Ale wszelkie zapewnienia, że jest ok nie przynoszą skutku. Jest skryty i "twardy", a skoro posuwa się już do takich słów, świadczy o tym, ze go to gnębi. A nie chcę tego
      0statnio edytowany przez Ania86; 18-02-07, 22:15.

      Skomentuj

      • DarkAngel
        Perwers
        • Nov 2006
        • 1020

        #4
        @Ania86 - i to Ci się chwali.
        Masz na ten temat takie samo zdanie, jak ja .

        A wracając do tematu: naprawdę.. opracuj samodzielnie taką technikę, która kurcze na 99% podziała . Zadbaj o nastrój, co byś sama przez stres nie miała utrudnionego dochodzenia i... instruuj .
        Każda dziewczyna jest inna, każdej trzeba się nauczyć..
        A jeśli się kocha to naprawdę - orgazm drugiej osoby jest chyba najwspanialszą rzeczą, jaką można i dać i otrzymać - zaraz po miłości of crs ;P.
        >> "Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą..." <<

        Skomentuj

        • wendy
          Ocieracz
          • Feb 2007
          • 171

          #5
          mój partner też czuje rozczarowanie, kiedy rozmawiamy już po wszystkim i mówię mu, że nie miałam orgzamu. Bywa tak żadko i tłumaczę mu wtedy, że było naprawde miło i jest Kochany a On naprawde bardzo sie starał. Orgazm przecież nie jest najważniejszy, ważny ale ważniejsze jest to, że dajemy siebie drugiej osobie.
          Rozmawiaj z nim dalej, tłumacz, nakieruj, pokaż. Może za bardzo się skupia na tym, żebyś osiągnęła szczyt rozkoszy, postaraj się wyluzować atmosferę, tak żeby nie czuł cały czas presjii Twojego niespełnienia.
          Pozdrawiam!
          Namiętność nie zna czasu przyszłego.

          Skomentuj

          • Rojza Genendel

            Pani od biologii
            • May 2005
            • 7704

            #6
            Mój facet wie, że nie mam orgazmu.
            Na początku przejmował się tym bardzo i psuło mi to całą przyjemność.
            Teraz po prostu kochamy się be z zastanawiania się czy będzie czy nie.
            Myślę, że mój chłopczyk widzi, że jest mi dobrze i jestem zadowolna.
            Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

            Skomentuj

            • evika
              Perwers
              • Nov 2006
              • 1083

              #7
              Przeczytałam poprzedni Twój temat, o propozycji seksu. przyznaję,ze wg mnie facet jest bardzo 'nietypowy". Powinien chyba popracowac troche nad sobą, bo wydaje mi się,ze jego "ego" przesłania mu wiele istotnych rzeczy. Uważam,ze to nie jest dobre, że nie współzyjecie normalnie. Ile mozna czekać???. jesli jest skryty i "sztywny", to tym bardziej: rozmowa sczera, i jeszcze raz rozmowa...On musi dojrzeć, i to jeszcze przed 40..

              Skomentuj

              • Jacenty
                Emerytowany PornoGraf
                • Jul 2006
                • 1545

                #8
                Jednym z warunków udanego związku są satysfakcjonujące kontakty seksualne. Niestety, jeżeli tego nie będzie to nawet najwieksze uczucie z czasem przestanie wystarczać i zaczną sie problemy, kłótnie, wzajemne oskarżanie itp. Niestety nad tym trzeba popracować, a faceta spróbuj przekonać, żeby uzbroił sie w cierpliwość. W tych sprawach pospiech nie jest wskazany. Jednak zbytnie przeciąganie również nie prowadzi do niczego dobrego. I to co zawsze powtarzam, szczera rozmowa, bez tego niczego sie nie rozwiąże.
                Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

                Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

                Skomentuj

                • lukabazuka
                  Świntuszek
                  • May 2006
                  • 65

                  #9
                  jezeli on nie potrafi zrobic zebys doszla, zrob to sama, poloz sie wygodnie i pokaz mu ze potrafisz miec orgazm, dolacz do tego jeszcze pare slowek jak cie podnieca i ze myslisz wlasnie o nim, o tym jak cie dotyka, piesci albo popros zeby w tym czasie zajal sie twoimi piersiami, albo stopkami- wtedy lepiej wszystko widac na koniec powiedz jeszcze ze ten wspanialy, cudowny orgazm byl mozliwy tylko dzieki niemu. mysle ze kazdy facet bedzie podbudowany po takim seansie

                  Skomentuj

                  • Bender
                    Administrator
                    • Feb 2005
                    • 3026

                    #10
                    Moze nie doczytalem... ale 3 kontrolne pytania:
                    1. Czy osiagasz orgazm w ogole? Jak?
                    2. Jak tam z seksem oralnym?
                    3. Podpowiadasz mu co i jak?
                    Kobiety potrzebują powodu by uprawiać seks. Mężczyźni jedynie miejsca.
                    Billy Crystal

                    Skomentuj

                    • Szlajfka
                      Perwers
                      • Oct 2005
                      • 1057

                      #11
                      Powiedz mu, że jest jednym z milionów, więc niech się nie przejmuje....
                      Nadzieja umiera ostatnia....

                      Skomentuj

                      • nev
                        Świętoszek
                        • Mar 2007
                        • 32

                        #12
                        Ciężka sprawa. Co chciałem powiedzieć zostało powiedziane wcześniej więc nie będę się powtarzał. Chciałem tylko dodać, że koło się zamyka… Chodzi mi o to, że on dzień po dniu może być lepszy, a ciebie i tak będzie prześladowała myśl, czy dojdziesz… Co w skutkach spowoduje stres, który na pewno nie ułatwi dojścia do jego upragnionego momentu… A seks to w większej mierze psychika a ciało to tylko pośrednik…

                        Skomentuj

                        • Tomkos_6
                          Ocieracz
                          • Jul 2006
                          • 150

                          #13
                          Napisał Ania86
                          Jeśli podobny temat się pojawił, to przepraszam. Ale dla każdego jego problem jest odrębny.

                          Problem mój dotyczy narastającej chyba (z tego co widzę) frustracji mojego chłopaka co jest spowodowane tym, że jeszcze nie udało mu się mnie w pełni zaspokoić (nie uprawiamy jeszcze seksu, jesteśmy na etapie pieszczot). Tlumaczę mu, że mimo to jest mi dobrze i nie czuję się zawiedziona. Ani też nie wywieram na nim presji. Wręcz przeciwnie staram się rozładować atmosferę. Rozmawiam, rozmawiam i jeszcze raz rozmawiam tlumacząc mu, że orgazm nie powinien być celem samym w sobie. Niestety on chyba tak do tego podchodzi i kiedy po raz kolejny mu się nie udaje, widzę złość, frustrację, gniew. Jakkkolwiek nazwać to zachowanie. Z początku było tylko to, ale z czasem doszły nawet gorzkie słowa z jego strony, że się nie nadaje, bo nie potrafi sprostać moim wymaganiom. Co jest bzdurą. I to również mu mowiłam, ale bez skutku. Czuję narastającą presję z jego strony i boję się co będzie dalej. Pomocy, bo naprawdę nie wiem już co robić

                          Może to zły dział, bo mój problem nie jest czysto seksualny, ale może rzutować w przyszlości na moj związek, a tego się najbardziej obawiam!

                          tez bym sie załamal na jego miejscu

                          Skomentuj

                          • burza121
                            Świętoszek
                            • Mar 2007
                            • 4

                            #14
                            a tam załamał ja miałem takie problemy ze nie mogłem dopowadzic do orgazmu partnerki w czasie stounku... nie mamy duzego doswiadczenia moze na 30 zbizen 3 były zakonczone powodzeniem teraz to sie zdaza 1 do 1 dzisiaj były 2 moje 3 jej ... ale do czego pije pochwalic sie chce to fakt ... ale wystarczy ze chwycisz jego reke i go pokierujesz ... trening trening i jeszcze raz trening ... uda sie a jak nie? to problem jest gdzies w Twojej głowie moze jego kondycji ? moze rozmowa z sexsuologiem ? czy ja wiem

                            Skomentuj

                            • Skrzydlata
                              Ocieracz
                              • Apr 2005
                              • 135

                              #15
                              Mam podobnie tylko ze w ogole nie osiagam orgazmu... sama nie potrafie sie doprowadzic na szczyt i nie robi tego moj chlopak... jest mi bardzo dobrze i nigdy nie udawalam... mam takie dziwne momenty ze wydaje sie ze zaraz to juz bedzie to ale jednak nie... mi to naprawde nie przeszkadza ale *** chyba tak

                              Skomentuj

                              Working...