W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito).

Czas powiedzieć dość!

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • DarkAngel
    Perwers
    • Nov 2006
    • 1020

    #76
    Napisał Lubartowiak
    Bez czułości i akceptacji można żyć, to nie woda. Ale chyba każdy chciałby być kochany? Dzięki prostytutce taki ktoś ma możliwość chociażby przez chwilę po obcować intymnie z drugim człowiekiem, poczuć ciepło. A czy mu to pomoże czy jeszcze bardziej zdołuje zależy już od jednostki.
    Podpisuję się pod tymi słowami.
    Choć sam nie planuję korzystać z usług prostytutek rozumiem osoby, które to robią.. Osoby, które nigdy nie mogłyby spędzić tych chwil z kobietą.. Nie tyle przez swoje ciało, wygląd itp., lecz przez to, że mając jakieś wady [nawet ogromne] automatycznie blokują się na ludzi, nie pozwalają się do siebie zbliżyć, co w efekcie objawia się ich samotnością...

    W tym temacie, z pewnością, generalizowanie nie jest wskazane .
    >> "Mogę być kimś, będąc jednocześnie sobą..." <<

    Skomentuj

    • KSU
      Ocieracz
      • Aug 2006
      • 99

      #77
      Właśnie każdy człowiek ma potrzebę ogólnej akceptacji i chce być kochany. Tak sobie czytam te wasze posty i muszę niestety stwierdzić że mam podobny problem jak niektórzy w tym założyciel tematu. Jednak mój nie opiera się na małym penisie (uważam że jego wielkość jest zadowalająca) ale jest złożony. Też nie miałem bliższych kontaktów z dziewczynami, hmmm tzn. umawiałem sie ale niestety spotkania te tylko pogłębiały moją negatywną opinię o sobie. Spowodowało to z biegiem czasu lęk przed spotkaniem z dziewczyną(może trafiam na nie te co trzeba). Złożoność czy jak to sie tam pisze u mnie polega na chorobliwej nieśmiałości i samoocenie równej zeru abslutnemu. Pomijam już wygląd który nie jest odstraszający ale też nie przyciąga. Moim zdaniem wyrabia się w człowieku pewna bariera lękowa która z wiekiem coraz trudniej przełamać. Obawiam się że jeżeli nie przełamie jej w pore to będzie zemną żle (nie mówie tu o seksie czy utracie prawictwa) chodzi mi o najzwyklejsze kontakty m+k. W towarzystwie kumpli jest wszystko ok i nie truje jak mi źle, uważam że ludzie tego nielubią. Grunt to dobry kamuflaż tylko pytanie jak długo się można kamuflować??
      ...:::ruch to zdrowie więc sie ruchajmy:::...

      Skomentuj

      • bambi77
        Ocieracz
        • Dec 2006
        • 135

        #78
        A po co się kamuflować. Wiem o czym piszesz - pomimo paru nieszczęśliwych przygód z facetami to też się zaliczam do takich zakompleksionych. Wszystko niby ok, ale zwykle w towarzystwie chłopaków nagle nie mam nic do powiedzenia, a raczej boję się, że powiem jakąś głupotę i w ogóle dochodzę do wniosku, że lepiej sobie już pójdę bo i tak nikt na mnie nie zwraca uwagi. To czasem silniejsze odemnie - wiem, że tak się zachowując prędzej wygram w totka niż znajdę faceta. Dlatego próbuję to zmienić i czsem zauważam, że jak się tak wyluzuję, nie zastanawiam się co sobie ktoś o mnie pomyśli to potrafię normalnie rozmawiać i męska część towarzystwa też się całkiem inaczej do mnie odnosi (przestaję być przezroczysta) - szkoda tylko, że nie za często mi się udaje tak "odprężyć".
        Sami tworzymy sobie takie problemy - strach sie do kogoś uśmiechnąć, bo zaraz sie zapala czerwona lampka w głowie- "co on/ona sobie pomyśli", "ośmieszę się".
        Jak się nie ryzykuje to się nie traci, ale i nie zdobywa.
        " JEŚLI JESTEŚ DOBRĄ PIŁKĄ TO IM SILNIEJ CIĘ UDERZA, TYM WYŻEJ SIĘ WZNIESIESZ"

        Skomentuj

        • Boozo
          Banned
          • Oct 2006
          • 97

          #79
          Napisał KSU
          ... W towarzystwie kumpli jest wszystko ok i nie truje jak mi źle, uważam że ludzie tego nielubią. Grunt to dobry kamuflaż tylko pytanie jak długo się można kamuflować??
          trucie i marudzenie nie jest dobre ale kamuflowanie się i udawnie jak mi źle jest jeszcze gorsze. Dusząc wszystko w środku nie pozwalasz sobie pomóc i w końcu wszystko co śie w Tobie nagromadziło wybuchnie ze spotęgowaną siła. Dobrze jest zachowac złoty środek.

          Skomentuj

          • witella
            Świętoszek
            • Aug 2006
            • 18

            #80
            Napisał bambi77
            czasem zauważam, że jak się tak wyluzuję, nie zastanawiam się co sobie ktoś o mnie pomyśli to potrafię normalnie rozmawiać i męska część towarzystwa też się całkiem inaczej do mnie odnosi (przestaję być przezroczysta) - szkoda tylko, że nie za często mi się udaje tak "odprężyć".
            Sami tworzymy sobie takie problemy - strach sie do kogoś uśmiechnąć, bo zaraz sie zapala czerwona lampka w głowie- "co on/ona sobie pomyśli", "ośmieszę się".
            Jak się nie ryzykuje to się nie traci, ale i nie zdobywa.
            to prawda teraz bylem na chrzcinach i tancowałem hehe 1 raz w zyciu szkoda, ze była to sama rodzina i kuzynki fiu fiu ale sie przełamałem
            Chryzantemy złociste w pół litrówce parzystej, stoją na fortepianie i nie podlewa ich kurde nikt zdradziłeś mnie i pistolet sobie kupie ale nie zastrzelę się bo mam Cie w dupie

            Skomentuj

            • bambi77
              Ocieracz
              • Dec 2006
              • 135

              #81
              Witella, trenować można przy każdej okazji - krok po kroku coraz dalej...
              " JEŚLI JESTEŚ DOBRĄ PIŁKĄ TO IM SILNIEJ CIĘ UDERZA, TYM WYŻEJ SIĘ WZNIESIESZ"

              Skomentuj

              • a-fly-woman
                Emerytowany Pornograf
                • Apr 2005
                • 1196

                #82
                Napisał boozo
                P.s. był taki jeden w Barze tym reality show w Polsacie.
                Możesz mi przypomnieć w której edycji brał udział i jak sie nazywał? Bo za ciula nie mogę sobie przypomnieć...
                Szlachetny człowiek wymaga od siebie. Prostak - od innych.

                Skomentuj

                • Boozo
                  Banned
                  • Oct 2006
                  • 97

                  #83
                  Nie pamiętam w której ale na pewno nie w pierwszej. Ubierał się na skeata.

                  Skomentuj

                  • Bouncy Dee
                    Ocieracz
                    • Dec 2006
                    • 143

                    #84
                    Ja mam 15 cm penisa, mam ochote na dyski i zabawy, ale boje sie np. podejsc do laski i poprosic o taniec, bo przyznam sie ze tanczyc nieumiem <wstydniś> . Szczerze, to niewiem co Ci doradzic. Ja chyba sie zmienie troszke i zrobie sie jakos bardziej odwazny, ale niewiem jak to z tym bedzie... .
                    Kocham OLDCHOOL...
                    Kocham STARE CZASY...

                    Skomentuj

                    • keiraa
                      Świętoszek
                      • Jan 2007
                      • 16

                      #85
                      może czas najwyższy
                      przestać się nad sobą użalać
                      tylko wziąśc się w garść..


                      małe też jest piękne
                      co z tego że się nie całowałeś?
                      przecież to jest rzecz nabyta
                      każdy to potrafi
                      nauczyć się tańczyć żaden problem..
                      itp..

                      musisz w siebie uwierzyć..
                      a na czatach i tego rodzaju stronach
                      na pewno nie znajdziesz partnerki


                      rozejrzyj się dokoła siebie..
                      może to czego szukasz jest blisko ciebie
                      tylko nie potrafisz tego dostrzec..

                      Skomentuj

                      • Romek
                        Świętoszek
                        • Oct 2006
                        • 3

                        #86
                        Co do basenów: nikt się nikomu pod prysznicami nie przyglada (no chyba że ****** :p) nkogo tam nie interesuje co masz w majtkach.

                        Co do obaw o zadowolenie partnerki posłuze się metarorą " Z Gdańska do Zakopanego da się dojechać i maluchem i Tirem kwestia tylko jak dobrym jesteś kierowcą" (a czasem Tir nie przejedzie wąską uliczką bez obtarć)

                        A tak generalnie to więcej dystansu i wiary w siebie

                        Skomentuj

                        • bondage
                          Świętoszek
                          • Oct 2006
                          • 27

                          #87
                          lewy_87, Twoja wypowiedź wywarła na mnie największe wrażenie. gdybym była wolna, to partnera szukałabym właśnie w takim człowieku jak Ty. Co do narzekających nstolatków(nie dam im więcej lat-temat jest tak niepoważny), to nie dam rady już dłużej tego czytać. Przecież jeżeli masz te 11cm, to naprawdę nie musisz o tym rozmawiać z partnerką przed stosunkiem (o tym były teksty na stronie 2. oczywiście twórczość BORO), bo to nie jest problem. Naprawdę nie mam pojęcia, w jakim towarzystwie się obracasz, bo jako kobieta uwielbiająca seks, nigdy nie zastanawiałam się nad wielkością penisa u swojego partnera. On po prostu potrafi zdziałać nim cuda, a ile ma cm?Nie mam pojęcia. Poza tym gdybając do niczego nie dojdziesz tak samo jak negując wszystkie nasze wypowiedzi. Chciałabym, zebyś zastanowił się nad sobą i przestał postrzegać kobiety tak stereotypicznie, bo to żałosne. Niestety wątpię, że kolejna tego samego typu wypowiedź zmieni jakkolwiek Twój sposób myślenia-może jedź do tego Iraku...
                          jestem sztuką samą w sobie

                          Skomentuj

                          • Szlajfka
                            Perwers
                            • Oct 2005
                            • 1057

                            #88
                            Może oni poznając kogoś podają zamiast imienia rozmiar penisa? "Cześć, mam 11 cm, może się poznamy?"
                            Nadzieja umiera ostatnia....

                            Skomentuj

                            • BORO
                              Świntuszek
                              • Nov 2006
                              • 92

                              #89
                              ok ale nie mozna porównywać nadwagi czy trądziku do wady penisa jak np. w moim przypadku, bo od małego czujesz różnice mama ci powtarza uważaj nie przebieraj się przed nikim, uważaj widzisz różnice na pierwszy rzut oka widać że coś jest nie tak, ja rozumie że może dla niektórych dziewczyn to nie jest aż tak ważne, ale nie jest też tak, że nie ma to znaczenia. Czytałem że prowadzi to do zaburzeń psychiki niedających się wyleczyć kompleksów i depresji i tak naprawde jest. Wiem też że sex z dziewczyną nawet jeśli się ma coś około 11cm, może diametralnie zmienić twoje nastawienie do wszystkiego - oczywiście pozytywnie mozna powiedzieć że dziewczyna może cię wyleczyć z tego, ale może być też rozczarowanie odrzucenie, wyśmianie i to raczej doprowadzi do pogłębienia się kompleksów. Tu najwiękrzym problemem jest strach i wstyd

                              Skomentuj

                              • bondage
                                Świętoszek
                                • Oct 2006
                                • 27

                                #90
                                BORO, ile ty masz lat?Chyba niewiele, jeżeli żyjesz traumą z dzieciństwa i wszystko nią tłumaczysz i próbujesz za wszelką cenę wytłumaczyć nam, kobietom, że rozmiar się liczy-do cholery, zrozum to wreszcie-NIE LICZY SIĘ! Liczy się to, co jesteś w stanie z kobietą zrobic. Jeżeli tak bardzo boisz się mrocznego sekretu, to najpierw się zakochaj, bądź z kimś długo, zyskaj zaufanie i wtedy może przeżyjcie swój pierwszy raz po ciemku?Wtedy Ty nie będziesz się wstydził, że ona coś zobaczy...sama już nie wiem
                                jestem sztuką samą w sobie

                                Skomentuj

                                Working...