moja żona ma też problem z osiągnięciem orgazmu pochwowego.Współżyjemy już kilka lat ale od około 2 lat nie moze osiągnąć pochwowego orgazmu.Dziwne uważam to że kiedyś mogła a teraz nie.Jeśli chodzi o rozm mojego członka to nie może być problem, i staram sie też ale mimo to.Z tego co żona mówi podniecenie w trakcie stosunku rośnie i opada ale do orgazmu daleko.Ma dopiero 22 lata a więc wiek nie stanowi problemu.ostatnio wpadłęm na pomysl kupic jej wibrator i niech sie pobawi moze sama jakos znajdzie sposób i to nam pomoże.
Jakiś czas temu ktoś zamieścił filmik na tym forum, którego nie moge odnaleźć - nie był to filmik porno, tylko bardziej taki "naukowy"
Gość pokazał jak doprowadzić kobietę do mega orgazmu - ona leżała na łóżku (jak u masażysty), on ubrany normalnie, nasmarował sobie dłoń oliwka lub czymś takim i zaczął palcami masować jej cipke i pochwę, uciskając drugą dłonią jej podbrzusze. Ona kończy wielokrotnie i ma nawet wytrysk
Czy ktoś ma linka do tego filmiku? Nie mogę go znaleźć? Możliwe że przez ten update z początku roku. A film jest bardzo edukujący....i polecam wszystkim
Czy kobiecie, która jest "pulchna", albo inaczej ma nadwagę jest trudniej osiągnąć orgazm, niż kobiecie szczupłej z prawidłową wagą?
a
Dokładniej tak. receptory czuciowe odpowiedzialne za przekaz impulsów, są bardziej osłonięte i trudniej jest takiej kobiecie mieć orgazm, co nie znaczy, że jest to nie mozliwe, po prostu partner musi więcej wykazać się cierpliwością i innowacyjnością niż z chudą partnerką.
Bzdura! Teoria równie dobra co giertychowska. Większość receptorów czuciowych znajduje się w skórze właściwej, a tkanka tłuszczowa odkłada się pod nią, nie pomiędzy naskórkiem a skórą właściwą.
Sam miałem do czynienia z panną, na widok której pan Rubens oszalałby z zachwytu i wystarczyło kilka minut zabiegów, żeby doprowadzić ją do wycia.
Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej
Bzdura! Teoria równie dobra co giertychowska. Większość receptorów czuciowych znajduje się w skórze właściwej, a tkanka tłuszczowa odkłada się pod nią, nie pomiędzy naskórkiem a skórą właściwą.
Sam miałem do czynienia z panną, na widok której pan Rubens oszalałby z zachwytu i wystarczyło kilka minut zabiegów, żeby doprowadzić ją do wycia.
Ja ja sobie wypraszam, jestem naukowcem mam tytuł naukowy (Mgr) prawie w tej dziedzinie, więc wiem lepiej, kurde kurde
Proszę ;] zobaczcie, moze to w czyms pomoze. I do cholery przestancie sie kłócić, bo tu chyba o co innego chodzi nie ? A nie kto jest w czym i o ile lepszy
Moim zdaniem waga nie ma nic do rzeczy. Wazne zeby kobieta czula sie seksowna pomimo rozmiaru jaki nosi , lubila seks i cieszyla sie nim.
Też uważam, że waga nie jest tu wyznacznikiem doznań
Wciągu 1,5 roku przytyłam 8 kilko i podczas stosunku nie czuję ŻADNEJ różnicy.
Poza tym jeśli kobieta jest pulchna to znaczy, że lubi smakołyki, smakołyki to przyjemność a przyjemność=seks
[QUOTE=merry;369176]Też uważam, że waga nie jest tu wyznacznikiem doznań
Wciągu 1,5 roku przytyłam 8 kilko i podczas stosunku nie czuję ŻADNEJ różnicy.
Poza tym jeśli kobieta jest pulchna to znaczy, że lubi smakołyki, smakołyki to przyjemność a przyjemność=seks [/QUOTE
Hmmm nie wydaję mi się, że osoba pulchna to ta która lubi smakołyki.
Skomentuj