Wydaje mi się, że kwestia osiągnięcia orgazmu jest sprawa dopasowania.. Może po prostu nie dogadujecie się w łóżku ze swoimi partnerami, nadajecie na innych falach..
Nie mogę osiągnąć orgazmu podczas stosunku!
Collapse
Ten wątek jest przyklejony.
X
X
-
-
Hej. Ja natomiast mam chyba jakiś problem natury psychicznej. Nigdy nie mogłam dojść podczas stosunku ( w różnych pozycjach), ani podczas seksu oralnego.. Z doprowadzaniem siebie do orgazmu podczas masturbacji nie mam żadnego problemu. Stałego partnera nie mam, może to samo w sobie ma wpływ na to wszystko, aczkolwiek jeden z trzech był moim dobrym 'przyjacielem', co przerodziło się potem w coś większego, ale z nim też miałam problem. Najgorsze było to, że przez bardzo długi czas opierałam się nawet , by druga strona mogła mi się odwdzięczyć w ramach seksu oralnego. Partnerowi, którego dobrze znałam i któremu ufałam, bałam się/wstydziłam (?) oddać, za to drugiemu już nie. Śmieszne to jest, gdyż jakoś dawanie komuś przyjemności mnie nie krępuje, za to w drugą stronę już tak. Wychodzi, więc na to przy okazji, że ogólnie po prostu nie potrafię osiągnąć orgazmu z partnerem, obojętnie czy jest mi to osoba bliska, czy też daleka, że tak powiem.. chociaż pomimo tego, że kogoś się dobrze zna i mu ufa to przecież nie to samo co bycie w stałym związku, gdzie to wsparcie itd jest bardziej odczuwalne. Zastanawiałam się też czy problemem nie jest może to, że oprócz tego , że nie mam stałego partnera/nie jestem w związku to masturbując się ( przy porno czy też nie) przyzwyczaiłam się do tego 'trybu'. Jeśli tak to jak się przestawić/ zmienić to ?Jak sądzicie ? Macie może jakieś porady, tudzież pomysły ? Seksu nie uprawiałam około przez rok, ale porada i tak by mi się przydała,tak na przyszłośćThere is no dark side of the moon, really. As a matter of fact it's all dark.Skomentuj
-
Moja dziewczyna ma problem z orgazmem podczas stosunku. Jesteśmy dla siebie pierwszymi partnerami, kochamy się mniej więcej od trzech miesięcy, i o ile z zabawami łechtaczką problemów nie ma, to sam seks jest dość... jednostronny. Ona mówi, że ok, że się mam nie przejmować i że to nie moja wina, ale jak to faceta- mocno mnie to martwi. Nie powiem, że próbowaliśmy wszystkiego, może ktoś z Was ma jakiś pomysł, co robić? Staram się przedkładać jej przyjemność nad moją, raz nawet była blisko ale to zgubiliśmy i nie potrafimy do tego wrócić. Martwi mnie to, chciałbym ją zaspokajać, martwi mnie też, że z czasem będzie coraz mniej i mniej seksu, bo po co jej to, skoro nic z tego nie ma...Skomentuj
-
Ja jestem przykładem tego, że lata praktyki pomagają w osiąganiu orgazmu. Gdy zaczynałam współżycie przez jakies 5 lat podczas stosunku nie miałam jakiegokolwiek orgazmu. Do tego dodajmy wstyd, który nie pozwalal mi samej siebie pieścić podczas penetracji.
Teraz nie mam z tym zadnych problemów. Podczas jednego stosunku mam kilka orgazmów więc odbijam sobie wszystkie te razy gdy ich nie miałamSkomentuj
-
Skomentuj
-
Ja też nie miewam orgazmów póki co, ale najważniejsze, że pokazuję podczas stosunku partnerowi, jak bardzo go kocham, jak bardzo jestem mu oddana i jak bardzo mi zależy.hołlisiet <3Skomentuj
-
Podczas swojego pierwszego razu jak i drugiego razu nie doszedłem, musiałem sam wspomóc się dłonią! Wstyd!
Powód? Wieloletnia masturbacja i od kilku lat problemy z niskim poziomem testosteronu.
A mam dopiero niespełna 23 lata... z uśmiechem na ustach i żalem w sercu wspominam to napięcie, które czułem w wieku 14-18 lat (wtedy osiągnęło zenit). Z tamtą formą miałbym dziś zupełnie inny problem - przedwczesny wytrysk.Lorellai <3Skomentuj
-
kobietki ćwiczcie mięśnie kegla i same znajdzcie swój punkt g .bez tego nie będziecie szczytować.Facet jest prosty w obsłudze i jak go nie pokierujecie w miejsca które Was podniecają -mina lata a orgazmu nie będzie.
Ja nie miałam od początku współzycia a odkąd moja partnerka pokazała mi moje czułe miejsca szczytuje od razu,plus codziennie ćwiczę kegla..(niekiedy kulkami gejszy)Stałam się nimfomanką bez tabu;-)Często nadaje na żywo na swojej stronie;-)Zapraszam do zabawySkomentuj
-
Ja bym chciała się podzelić swojimi doświadczeniami dotyczącymi orgazmu podczas seksu .
Gdy zaczynałam współżycie seks sprawiał mi ból. Nie mam pojęcia, czy była to gruba błona, pochwica czy inne cuda, bądź co bądź przez długi czas uprawiałam głównie seks oralny. To trwało dwa lat. W końcu zaczeliśmy nad tym pracować i po różnych kombinacjach z żelami (bo myśleliśmy, że jestem źle nawilżona) i kilku miesiącach niezbyt przyjemnego seksu, nagle przestałam odczuwać ból. Jednak mimo tego, że seks był w miarę przyjemny nie umiałam osiagnać orgazmu.
Do czas aż zmieniliśmy pozycję. Już wczęśniej, oczywiście, próbowaliśmy różnych pozycji, ale najwygodniejsza wydawała mi się na misjonarza. Przynajmniej do czasu aż nie nauczyłam się skutecznie ujeżdzać mojego faceta.
Bycie na górze było strzałem w dziesiatkę. Mogę się ruszać i kontrolować, gdzie mnie dotyka penis i ustawić się tak, aby mieć jak największą przyjemność. Mogę kontrolować szybkość i głębokość, co też jest ważne przy osiągnięciu orgazmu. Po jakimś czasie prób, zaczynałam być na granicy orgazmu, aż w końcu go osiągnęłam. Teraz nie mam z tym jak najmniejszego problemu a seks jest niesamowity. Wczaśniej wydawał mi się fajny i w ogóle, ale kiedy osiąga się orgazm, to nie ma żadnego probówania ;P.
Mam nadzieję, że komuś to pomoże ;P.
Pozdrawiam.Skomentuj
-
Poczekaj. On sie nauczy - albo mu podpowiedz- jak ma robić-- będzie ok. zobaczysz.......... PozdrawiamSkomentuj
-
ehhh, ja juz tez mam doła. Współżyje od 3 miesięcy i jeszcze ani razu. A on staje na głowie, pozycje, minetki- cuda.Skomentuj
-
Skomentuj
-
nic Cię nie stresuje podczas seksu? to, że ktoś was nakryje/usłyszy, ciąża byłaby końcem świata, etc?fan minetkiSkomentuj
-
No nic mnie nie stresuje, ciazy sie nie boje, nakrycie nawet podnieca
wiec o co chodzi ;<
W trakcie sama nie, ciezko byloby.
Sama jak sie zadawalam nie mam z tym problemu, dochodze raz dwa. On próbuje i nic. Od penetracji to juz czuje ze wykluczone, chocby jechal 2h nie ma mowy ze dojde :/Skomentuj
-
Tylko z nim masz ten problem? Znaczy on to twój pierwszy, tak?Lepiej więc być samemu niż z kimś, (...) kto jest namiastką czy też czymś w tym rodzaju.
— Marek HłaskoSkomentuj
Skomentuj