W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Nie mogę osiągnąć orgazmu podczas stosunku!

Collapse
Ten wątek jest przyklejony.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Fresa
    Świętoszek
    • Mar 2011
    • 1

    kobietki.. nie martwcie się!! ja dopiero 2 dni temu miałam swój pierwszy orgazm pochwowy (ale nie podczas stosunku, mój facet zrobił mi wspaniałą palcówkę) i byłam w lekkim szoku, że mi się to udało! bo już myślałam, że nigdy mnie to nie spotka... a powiem szczerze, że w ogóle się tego nie spodziewałam! było mi dobrze, ale myślałam sobie: ehh, znowu będę musiała dokończyć sama palcem.. a tu takie COŚ przeżycia były super, nie powiem, że ten orgazm był lepszy/gorszy niż łechtaczkowy, był inny, niesamowity.. powoli osiągałam szczyt, nie tak jak w łechtaczkowym-szybko. a po wszystkim.. rozpłakałam się ;PP ze szczęścia ) ale co do orgazmu podczas stosunku to jeszcze jest to przede mną

    Skomentuj

    • parakobieta
      Świętoszek
      • Dec 2005
      • 12

      tez mam ten problem

      Tylko, ze moj zwiazek trwa prawie 7 lat... Na poczatku mialam, MEGA-, PIEKNE-, cudowne orgazmy. Za kazdym razem. Byly tak silne, ze mialam wrazenie ze umieram... Tak, to bylo pieknie... Uwielbialam sie kochac. Mialam 100 razy piekniejszy orgazm pochwowy od lechtaczkowego. Po jakims czasie niestety to sie skonczylo... Od jakiegos roku nie mam w ogole tego typu (pochwowego orgazmu). Przez co w ogole nie mam ochoty na jakiekolwiek "seksowne" zabawy.
      Nie mam pojecia jak to sie stalo. Nic miedzy nami sie nie wydarzylo takiego co mogloby zmienic cos miedzy mna a moja najcudowniejsza milosci.

      Wiec nie mam pojecia kompletnie co moze byc przyczyna Twojego problemu, ale nie jeses sama...
      lubię "to"

      Skomentuj

      • ananetka
        Świntuszek
        • Apr 2011
        • 53

        Warto zastanowić się czy brak orgazmu to nie przypadkiem anorgazmia, czyli niezdolność do odczuwania rozkoszy, pomimo silnego podniecenia seksualnego. To problem, z którym większość kobiet nie potrafi sobie poradzić, dlatego warto o nim mówić głośno!
        Ciach!
        0statnio edytowany przez Kata; 15-05-11, 12:49. Powód: Reklama

        Skomentuj

        • luiz
          Świętoszek
          • May 2011
          • 14

          Chyba coś ze mną nie tak? Brak orgazmu.

          Jestem z moim partnerem prawie 4 lata i jeszcze nigdy nie miałam orgazmu.
          Zacznę moze od tego, ze jesteśmy dla siebie pierwszymi partnerami. Nasze współżycie zaczeło sie mniej wiecej po roku naszej znajomości, ale nigdy nie sprawiało mi to specjalnej przyjemności. Tzn nie czuje się jakoś koszmarnie podczas współżycia, ale raczej jest mi to obojętne. Odczuwam podniecenie przed stosunkiem, ale jakos w trakcie wszystko gaśnie. Próbowaliśmy wielu pozycji i nic. Mój partner zaproponował mi seks oralny, ale szczerze mówiąc nie umiem sie do tego przekonać. Sama nie wiem co mam zrobić bo przez tą sytuacje kochamy sie ze sobą 3 razy w miesiącu maksymalnie i to z mojej winy bo trace całkowicie zainteresowanie seksem. Nie wiem sama co mam robić, gdzieś wyczytałam, ze powinnam sie najpierw sama doprowadzić do szczytowania, a potem pokazać mojemu mężczyźnie jak ma mnie zaspokoić. Próbowałam i tego, ale nie jestem w stanie tego zrobić ,a co dopiero wytłumaczyć jeszcze mojemu facetowi.

          Przeniosłam post, poczytaj sobie najlepiej cały ten temat. K.
          0statnio edytowany przez Kata; 27-05-11, 19:06.

          Skomentuj

          • jezebel
            Emerytowany Pornograf

            Zboczucha
            • May 2006
            • 3667

            Nie jesteś w stanie doprowadzić się do orgazmu przez masturbację - ale czujesz w ogóle podniecenie? Czy czujesz nabuzowanie, rozochocenie, pożądanie, chęć doznania rozkoszy, czy miewasz seksualne fantazje, czy Twój własny dotyk potrafi Cię podniecić? Bierzesz pigułki?
            Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

            Skomentuj

            • luiz
              Świętoszek
              • May 2011
              • 14

              Napisał jezebel
              Nie jesteś w stanie doprowadzić się do orgazmu przez masturbację - ale czujesz w ogóle podniecenie?
              Nie jestem w stanie sama siebie doprowadzić do orgazmu, próbowałam na wszystkie sposoby, ale bez żadnego rezultatu. Myślałam ze orgazm łechtaczkowy będzie łatwiejszy do osiągnięcia ale nie udało sie. Tzn nie prówałam raz i na tym konice. Bo zdaje sobie sprawe ze nie od razu wszystko przychodzi z łatwością, ale doszłam do wniosku, że stymulacja łechtaczki całkowicie mnie nie podnieca. Nie czuje wtedy zadnego podniecenia, czasem jest przyjemnia ale na tym koniec. Podniecenie czuję i to czasem ogromne ale gdy przychodzi co do czego ja sie nagle wypalam, juz mnie to nie kreci, tak jakby nagle ktoś wyłączył dopływ prądu.

              Czy czujesz nabuzowanie, rozochocenie, pożądanie, chęć doznania rozkoszy
              Odczuwam to wszystko do momentu w którym mój partner wchodzi we mnie potem tak jak pisałam wyżej, pstryk i nagle czuje rozczarowanie, że znowu gdy doszło do tego momentu ja nie czuje prawie nic.

              czy miewasz seksualne fantazje, czy Twój własny dotyk potrafi Cię podniecić?
              Seksualne fantazje miewam z różnym natężeniem czasem jest miesiac ze nie mam ich wcale a czasem jest tak ze wyobrażam cos sobie prawie co dziennie. Takie fantazje w moim przypadku spełniają bardziej role nakręcenia na seks.
              Co do dotyku. Ja sama nie jestem w stanie sie zaspokoić, całkowicie mnie swój własny dotyk nie podnieca i tak było od zawsze.

              Bierzesz pigułki?
              Nie, nie biorę pigułek i nigdy nie brałam. Nie przyjmuje tez zadnych leków nie licząc apapu gdy zachodzi taka potrzeba.

              Skomentuj

              • ssahara
                Świętoszek
                • Jun 2011
                • 3

                oglądanie filmów krecenie własnych, jest wiele opcji urozmaicenia życia seksualnego
                nie linkujemy w podpisie!

                Skomentuj

                • jezebel
                  Emerytowany Pornograf

                  Zboczucha
                  • May 2006
                  • 3667

                  Luiz, wg mnie powinnaś wybrać się do specjalisty. Napiszę jak ja to rozumiem (przekład na język kopaczkowy) z reguły kobiety, które mają problem z odczuwaniem przyjemności, mają albo nieumiejętnych partnerów, albo są pod silnym wpływem religii/wychowania/autorytetów przekonujących o tym, że seks to zło, albo... Jedną z głównych przyczyn jest oczywiście strach: przed utratą dziewictwa, utratą kontroli, wiecznym potępieniem, chorobami, ciążą itd.itp. Niemniej jednak, te osoby często nie przeczą, że generalnie pod wpływam chociażby swojego dotyku, odczuwają przyjemność, to zmienia się w relacjach z partnerem i wtedy jest problem. U Ciebie w głowie wiele się dzieje, myślisz o seksie, masz na niego ochotę, ale nie czujesz absolutnie żadnej przyjemności z dotyku - więc chyba tam w głowie należy coś zmienić. Jeśli fizycznie nie odbiegasz od innych kobiet (chodzi o unerwienie, anatomię), to wg mnie masz jakiś hamulec, który należy uwolnić i tutaj chyba pomoże tylko szpenio, przy Twojej współpracy oczywiście.
                  Tak się zastanawiam jak to z tym dotykiem jest. W normalnej sytuacji, kobieta by odczuwać przyjemność, rozkosz spowodowaną dotykiem, nie musi być penetrowana, nie musi być w ogóle dotykana w intymne miejsca. Czasem wystarczą chwile spędzane razem, kiedy patrzy się w to przysłowiowe pudło, jedna dłoń spleciona z jego dłonią, druga gładzi jego udo, on całuje nasze ucho, kark i szyję, mierzwi nosem nasze włosy, szepcze coś. Ty przymykasz oczy, serce szybciej bije, "tam" robi się wilgotno. Chcesz powiedzieć, że w takiej sytuacji, kiedy partner sięgnąłby dłonią do Twojego krocza (chociażby przez spodnie zaczął je pocierać), to w Tobie wszystko gaśnie? Kompletnie przestajesz to wszystko czuć. Przed chwilą jeszcze miałaś dreszcze, a po paru sekundach jest spalony? A może Ty nie lubisz swojego ciała? nie podoba Ci się? a może to partner nie traktuje go jakbyś sobie życzyła? Pisałaś, że nie potrafisz przekonać się do seksu oralnego - dlaczego? Brzydzi Cię? Staram się zrozumieć.
                  Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                  Skomentuj

                  • luiz
                    Świętoszek
                    • May 2011
                    • 14

                    Wiesz u mnie religia chyba nie gra żadnej roli, jakos to rozgraniczam wiara a seks wyjdzie na to ze jestem mniej wierząca niz bym chciała, ale utrata dziewctwa przed ślubem mnie nie przerażała. Ciąży jakoś tez sie przestałam panicznie bać, tzn wiem ze moze i bym nie chciała ale no jest w konu antykoncepcja, nie jest 100% ale cos tam daje.
                    Co do pieszczot to u mnie gaśnie wszystko ( jesli brac taka sytuacje jak opisujesz) dopiero w momencie penetracji. Gdy jest krótsza gra wstepna wtedy taki dotyk mógłby juz sprawić ze mi sie odechciewa. No ale mój partner mnie juz trochę zna i stara sie nie dopuszczać do takiej sytuacji. jednak mimo usilnych starań gdy dochodzi do penetracji to mnie sie nagle przełącza jakiś guziczek i pożądanie zmienia sie w myśli, co znowu poszło nie tak ze mi nagle przeszło.

                    Co do seksu oralnego, brzydzę sie. Mam wręcz dreszcze na sama myśl i nie chodzi tylko o to, ze ja bym tak miała zaspokoić partnera, ale to idzie tez w drugą stronę. Oboje utrzymujemy higienę wiec nie ma mowy o tym zebym przydziła sie z powodu zapachu, czy ty podobnych rzeczy u partnera.

                    A chodzi o wizytę u ginekologa czy seksuologa?

                    Skomentuj

                    • Batmanka
                      Świętoszek
                      • Dec 2009
                      • 35

                      To może teraz ja podzielę się swoim problemem.

                      Związek mój trwa już od 3 lat, od ok. 1,5 roku współżyjemy, wcześniej już kochaliśmy się oralnie. Pierwszy partner, wielka miłość, takie tam. No i właśnie. Wszystko jest niby w porządku - podniecenie, uczucie, dużo przyjemności... A gdy jestem już blisko orgazmu nagle każę partnerowi przestać, uciekam, wiję się i za Chiny Ludowe nie wiem dlaczego. Już wielokrotnie próbowałam pozostać na miejscu i cieszyć się chwilą, ale nie jestem w stanie. To jakby blokada, że w najlepszym momencie uciekam.
                      Być może pomocną będzie informacja, że się masturbuję bardzo rzadko (o ile w ogóle) i nie daje mi to żadnej satysfakcji.
                      Piszę o tym, ponieważ być może ktoś z użytkowników spotkał się już z taką sytuacją. Tak czy inaczej, jak po kilku kolejnych razach dalej nie uda mi się przełamać, to chyba najwyższa pora wybrać się do seksuologa.
                      Jakieś porady, opieprz, cokolwiek?

                      Skomentuj

                      • Batmanka
                        Świętoszek
                        • Dec 2009
                        • 35

                        Dzięki za pomysł ze związaniem Już kiedyś planowaliśmy taką zabawę, trzeba ją wreszcie urzeczywistnić (ze słowem kluczem na przerwanie). Jak to nie zadziała, to cóż, pozostaje lekarz.

                        Skomentuj

                        • Gogol
                          Seksualnie Niewyżyty
                          • Feb 2009
                          • 241

                          Napisał RedJane
                          przy penetracji, nawet z pobudzaniem łechtaczki, jak nie było, tak nie ma.
                          Red, cieszę się, bo może to także moje wpisy z przed jakiegoś czasu (http://www.beztabu.com/showthread.ph...026#post617026) zachęciły Was do takiego właśnie eksperymentowania jak piszesz i pomogły Ci/Wam coś osiągnąć.
                          Ale nie spoczywajcie na laurach.
                          Pisałaś wtedy, że jego ruchy frykcyjne tak Cię rozpraszają, że odlot nie nadchodzi.
                          Otóż w seksie z moją kochaną mamy (i to często) coś co nazywam jej odlotem bezsuwowym. Pozycja misjonarska. Ona jest już mocno napalona, rozgrzana wcześniejszymi zabawami /odlotami. Ja jestem w niej ale nie robię żadnych suwów. Czasem może zdarzy mi się jakiś jeden wolny suw. Ona albo też w ogóle się nie rusza albo bardzo powoli, nieznaczne porusza na boki biodrami. Tak sobie leżymy i jest wtedy między nami jakaś szczególna bliskość, czułość czasem podsycana czułymi słówkami jakie jej szepczę do ucha. I po jakiejś chwili ona zaczyna autentycznie odlatywać pełnokrwistym, wyginającym ją w łuk orgazmem. On generuje się głównie w jej głowie bo przecież bodźce fizyczne są tu zredukowane do minimum. Ale musi mieć mnie w cipce!
                          Moja frajda to to, że tak dokładnie czuję jak nadchodzi ten orgazm, jak cipka najpierw się zaciska a potem zaczyna pulsować. Tego się tak nie wyczuwa w czasie standardowego, żywiołowego rżnięcia.
                          Przetestujcie to. Z ewentualnym Twoim wspomaganiem paluszkiem na łechtaczce. Nie będzie rozpraszających Cię suwów, a o atmosferę bliskości, czułości chyba Wam łatwo.
                          Nie można mieć wszystkich dziewczyn na świecie, ale należy do tego dążyć.

                          Skomentuj

                          • daj_mi
                            Emerytowany PornoGraf
                            • Feb 2009
                            • 4452

                            Oj, pstryki potrafią być różne i baaardzo dziwne
                            Raz zdarzyło mi się dojść po tym, jak partner nagle rzucił "odgryzę Ci łechtaczkę". I weź tu zrozum człowieka...
                            Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                            Regulamin forum

                            Skomentuj

                            • ja_pytam
                              Ocieracz
                              • Feb 2009
                              • 102

                              Odgryzł?

                              Skomentuj

                              • afka
                                Świntuszek
                                • Sep 2011
                                • 88

                                a może po prostu przestań obsesyjnie myśleć o tym, żeby mieć orgazm.

                                Jak czegoś bardzo chcesz to się blokujesz na doznania!!!!
                                afa

                                Skomentuj

                                Working...