Witam,
Mam duży problem, który bardzo negatywnie wpływa na moje małżeństwo. Z moja żoną jesteśmy razem już 8 lat i od zawsze miałem problemy ze zbyt szybkim dochodzeniem. Mimo jej wsparcia było raz lepiej a raz gorzej z przewagą tych słabszych dni. Zauważyłem że najdłużej moge uprawiać seks w specyficznych pozycjach, kiedy ona jest na skraju łóżka a ja stoję nogami na podłodze. W pozycji na leżąco lub na jeźdźca gdy jej sie najbardziej podoba ja dochodzę po chwili. Wystarczy ze ona siedzi na mnie i sie nawet nie porusza a ja już dochodzę. Mam juz dość, naprawde. Ten aspekt zawsze kulal w naszym zwiazku i wcale nie ma sie lepiej w tej sprawie.. o co chodzi?..
Mam duży problem, który bardzo negatywnie wpływa na moje małżeństwo. Z moja żoną jesteśmy razem już 8 lat i od zawsze miałem problemy ze zbyt szybkim dochodzeniem. Mimo jej wsparcia było raz lepiej a raz gorzej z przewagą tych słabszych dni. Zauważyłem że najdłużej moge uprawiać seks w specyficznych pozycjach, kiedy ona jest na skraju łóżka a ja stoję nogami na podłodze. W pozycji na leżąco lub na jeźdźca gdy jej sie najbardziej podoba ja dochodzę po chwili. Wystarczy ze ona siedzi na mnie i sie nawet nie porusza a ja już dochodzę. Mam juz dość, naprawde. Ten aspekt zawsze kulal w naszym zwiazku i wcale nie ma sie lepiej w tej sprawie.. o co chodzi?..
Skomentuj