To mój pierwszy post,
w moim małżeństwie w sprawach łóżkowych jest beznadzieja.
Żona unika współżycia - gdy próbuje coś zainicjować to jestem zbywany. A gdy już do czegoś dochodzi to albo po ciemku, albo ewentualnie kończy się na tym na sex oralnym w moją stronę).
Gdy się dopominam to słyszę, że mam z tym problem i to ze mną jest coś nie tak. Sex dla niej mógłby nie istnieć. Ma kompleksy.
Rozmowy nic nie dają. Kupiłem zabawki - lipa. Podawać coś na libido?
Jakieś rady?
w moim małżeństwie w sprawach łóżkowych jest beznadzieja.
Żona unika współżycia - gdy próbuje coś zainicjować to jestem zbywany. A gdy już do czegoś dochodzi to albo po ciemku, albo ewentualnie kończy się na tym na sex oralnym w moją stronę).
Gdy się dopominam to słyszę, że mam z tym problem i to ze mną jest coś nie tak. Sex dla niej mógłby nie istnieć. Ma kompleksy.
Rozmowy nic nie dają. Kupiłem zabawki - lipa. Podawać coś na libido?
Jakieś rady?
Skomentuj