ostatnimi czasy moj mezczyzna jest tak pochloniety praca ze nie w glowie mu zadne amory! sex w weekend, to jedyna rozrywka calego tygodnia... brakuje mi czestszym kontaktow... nie wiem czy to chwilowy kryzys czy cos powaznniejszego? martwie sie, ale mam nadzieje ze nie potrzebnie... w ogole nie jest wylewny w uczucia tak jak to bylo "kiedyś", a mi brakuje buziaczkow, przytulanek, czulych slowek..
co robic? przeczekac? jak dlugo?
a jak pytam czy cos jest nie tak, to sie dowiaduje ze zmeczony, ze praca, ze to foch na zycie
co robic? przeczekac? jak dlugo?
a jak pytam czy cos jest nie tak, to sie dowiaduje ze zmeczony, ze praca, ze to foch na zycie
Skomentuj