Zejdźcie z gościa. Wy cebulaki jak wam żonka nie chciałaby dawać to zaraz znalezlibyście coś na boku a autorowi widać że zależy. Jak ktoś obiektywnie jest w stanie ocenić swoje zalety i napisze to na forum to zaraz cebulaków coś strzyka w stulejce.
Zimna żona
Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
-
-
O Matko - kto wpuścił tu to coś ze stulejką?"Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
jesli zacytowalby mnie sama to o co mialabym sie obrazac, gniewac etc.? Chyba na sama siebie ze sie spaslam jak swinia i to jest prawda.
Bo skoro gosc opisuje problem ze ona uwaza sie za nieatrakcyjna bo jak sama stwierdzila zrobila sie brzydka i gruba, to jak mial to inaczej napisac?
Jesli pan Jeżyn pisalby nieprawde np. ze mam zeza i sie slinie jak buldog to moglabym strzelic fochem, ale jesli byloby to prawda to nie ma co tego roztrzasac'Ulegaj prostym uczuciom. Raz w roku pojedź w stronę zachodzącego słońca.' - "Dawca", M. OsikowiczSkomentuj
-
Napisał Jeżynkanieprawde np. ze mam zeza i sie slinie jak buldog
Rozumiem co masz na myśli, ja jednak uważam, że jeśli mi by żona powiedziała o sobie w taki sposób to nie po to, żebym pisał o tym dalej dokładnie tymi słowami w internetach.Luke, ja sem twój otec - Padre VaderSkomentuj
-
powinnaś wiedzieć, że kobiety mówią facetowi "spasłam się jak świnia" po to, żeby zaczął słodzić komplementy a nie po to, by wpisywał w internet, że jego żona jest grubą swinią, nawet jak ją cytujeZwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.Skomentuj
-
Ale jakby on napisal 'nie chce isc z nia na basen, bo zrobila z niej sie spasiona swinka' to bylby bardzo negatywny wydzwiek. A on chce z nia wychodzic i spedzac czas, a ze ona czuje sie jak spasiona swinka to juz inna sprawa.
Zebra, ale on napisal, ze dla niego taka nie jest tylko ze to ona wymysla i jego komplementy sa do dupy wsadzic.
to byl pies sasiadki ;P'Ulegaj prostym uczuciom. Raz w roku pojedź w stronę zachodzącego słońca.' - "Dawca", M. OsikowiczSkomentuj
-
dla mnie to chore, że ktoś od początku widzi, że źle się dobrał "no ale ją kocham, więc się pobierzmy" i oczekują, że będzie sielanka, a potem szukają rady u ludzi, ale tylko po to, by się dowiedzieć, że partner jest zły a żalący cacy i nie musi już nic w życiu robić, bo winy żalącego nie ma, partner nie chce zmian więc pozostaje tylko trwaćZwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.Skomentuj
-
juz w pierwszych postach stwierdzilam ze dla mnie to glupota wiazac sie z kims na stale wiedzac ze druga osoba jest chlodna w relacjach, a ja do tej pory bylem z tego powodu nieszczesliwy i srednio mi to pasowalo. Ale tak, po slubie pewnie sie zmieni...'Ulegaj prostym uczuciom. Raz w roku pojedź w stronę zachodzącego słońca.' - "Dawca", M. OsikowiczSkomentuj
-
zeby nie było: ja wierzę, że ludzie się zmieniają, właśnie pod wpływem uczucia; sama bardzo się zmieniłam, a przynajmniej swoje zachowanie;
ale do tego trzeba chęci a ww żona ich nie okazujeZwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.Skomentuj
-
Napisał Zebraapowinnaś wiedzieć, że kobiety mówią facetowi "spasłam się jak świnia" po to, żeby zaczął słodzić komplementy a nie po to, by wpisywał w internet, że jego żona jest grubą swinią, nawet jak ją cytuje
Ja tylko nie rozumiem do końca tego zapisania się do psychologa. Z tego co zrozumiałem autor idzie tam sam. Po co? Przecież z nim jest wszystko w porządku, wzór cnót i marzenie każdej kobiety. Ja tu widzę temat do terapii par, a do tego potrzebna też jest szanowna małżonka.Luke, ja sem twój otec - Padre VaderSkomentuj
-
Zebro wlasnie- do zmiamy pod wplywem UCZUCIA, a tutaj tego uczucia nie ma.'Ulegaj prostym uczuciom. Raz w roku pojedź w stronę zachodzącego słońca.' - "Dawca", M. OsikowiczSkomentuj
-
Bo jesteś gópi .
To ,że zapisał się do psychologa oznacza właśnie ,że nie uważa
się za wzór cnót. To ozanacza ,że chce poszukać przyczyny obecnego stanu rzeczy również w sobie , bo tak jak powiada porzekadło ,rzadko winna leży tylko po jednej stronie.Skomentuj
-
Idę do psychologa po to, żeby rozwiązania szukać też w sobie. Po to, żeby wiedzieć jak żonę zmotywować do otwarcia się na jej problemy i pracę nad tym. Napisałem tu, u was anonimowo licząc na krytykę i obiektywne spostrzeżenia ludzi którzy nie będą bali się powiedzieć co myślą. Parę osób wypowiedziało się naprawdę ciekawie a kilka skupiło się na formie a nie celu.
Piszę dużo o sobie - bo o żonie mi trudno, jest bardzo wycofana z życia, niechętna, zamknięta. Wiem, że ma zalety, że COŚ spowodowało że wciąż z nią jestem ale rozmawiam tu o problemach a nie chwalę się sukcesami. Może i napisałem, że wiele w domu robię, staram się itd - ale nigdzie nie napisałem, że jestem ideałem, że nie mam wad i problemów. Na szczęście jednak nie mam problemu z tym, żeby pójść do specjalisty.Szkoda życia...Skomentuj
-
Nie jestem ekspertem w dziedzinie małżeństw, w dziedzinie związków może też nie, ale to nie są nawet zdrowe relacje międzyludzkie. Tak można sie zachowywać w stosunku do nielubianego kolegi/koleżanki z pracy, do denerwującego członka dalszej rodziny z którym musimy się widywać za często itp. ale na pewno nie do osoby z którą się mieszka pod jednym dachem, ma się dziecko i ślub. Ja bym nie wytrzymał tyle lat z takim traktowaniem mnie, nie mówiąc o braku seksu.
Nie wiem co Ty chesz ratować i po co, rozumiem dobro dziecka i schemat szczęśliwej rodziny na którym Ci zależy, ale czy to w ogóle wygląda jak rodzina ?
Ja bym Ci proponował wyjechać z małą na jakiś weekend albo nawet dłużej. Niech Twoja "żona" zobaczy jak to jest być samemu w domu, kiedy nikt nie podstawi jedzenia pod nos, nikt nie sprzątnie mieszkania itd. Może trochę zatęskni. Skoro Twoje nadskakiwanie jej nie odpowiada to zagraj w drugą stronę, bądź zimny, traktuj ją jak obcą osobę, zero czułości. Zrób obiad ale nałóż tylko sobie i dziecku. Zacznij wychodzić wieczorami samemu, spotkaj sie ze znajomymi, ale sam, nic jej nie proponuj.Skomentuj
-
Mnie tez nie podobalby sie facet w fartuszku przy kuchni lub na kolanach z odkurzaczem no ale ja nie jestem kobietą...
Niemniej - rezultat widac.Skomentuj
Skomentuj