Witam.
Mam problem z moja partnerką a raczej ze sobą. Nie jesteśmy długo bo kilka miesięcy. Przed Nią gdy uprawiałem seks to potrafiłem kontrolować wytrysk i bardzo intensywny seks trwający nawet kilka godzin nie stanowił dla mnie problemu.
Jednak z obecną partnerką jest inaczej, nasz pierwszy wspólny raz był genialny ponad 3 godziny ciągłego seksu w prezerwatywie, ona ubrana jak bogini, chyba bardziej seksownie nie mogła się ubrać i byliśmy sami. Wtedy potrafiłem kontrolować w 100% przebieg wydarzeń. Teraz gdy robimy to u Niej w domu gdy rodzice są za ścianą nie potrafię już tak długo. Bardzo żałuję tego ponieważ chciałbym kontrolować siebie tak jak kontrolowałem do tej pory i dawać jej najlepszy seks jaki potrafię dać. Gdy w domu są jej rodzice i słyszę ich zza drzwi które są zamknięte na klucz to po pierwszych 15-20 minutach mam lekkie problemy z erekcją, (nie jestem w 100% twardy), po tym też czasie zaczynam również czuć że zbliża się koniec, krótkie przerwy na nie wiele się zdają bo razem z nimi tracę twardość. W głowie dzieje się wtedy tak dużo (że zawiodłem, że nie dałem jej szczęścia, że jestem słaby, pojawia się poczucie że mam problem i gdy słyszę "ale on już nie stoi" to oblewają mnie zimne poty) i jest już po mnie.
Dodatkowym problemem są prezerwatywy. Nie uważam, żebym był zbytnio obdarzony przez naturę, ale mam problemy z założeniem prezerwatywy o średnicach 56mm takich jak standardowe Durexy. Partnerka również próbowała wiele razy i również uważa, że jest to problem. W prezerwatywie muszę być w ciągłej akcji bo tracę wymiary.
Teraz mam do was pytanie.
Czy problem który się pojawił z panowaniem nad wytryskiem oraz problem z utrzymaniem twardości jest natury psychicznej czy fizycznej? Mamy po 23 lata.
1. Czy taki bodziec jak stres i obawa, że ktoś zapuka do drzwi i wyciągnie podejrzenia może powodować aż takie odstępstwa zachowania mojego organizmu od normy?
2. Jak wyzbyć się ze swojej świadomości obawy, że nie będzie jej jak w niebie? Gdy dziewczyna nie dochodzi po kilkunastu minutach problemem obarczam siebie, czuję, że nie jestem już dla Niej atrakcyjny.
3. Czy wypicie piwa lub lampki wina wpłynęłoby pozytywne na mnie? Pewien sposób relaksu i wyluzowania może pomóc wrócić mi na odpowiednią drogę w łóżku?
4. Zauważyłem, że problem pojawił się wraz z momentem gdy przestałem chodzić rekreacyjnie na siłownię. Przedtem czułem się bardzo atrakcyjny, duże ramiona, klatka, brzuch no czułem że wyglądam dobrze, teraz to przekonanie trochę podupadło. Czy brak poczucia własnej atrakcyjności może przekładać się na łóżko? Czy może chodzi tutaj, że gdy wyżyłem się na siłowni to wtedy nie miałem tak spotęgowanej "agresji" którą przekładałem na seks?
proszę o pomoc, myślę, że problem sam stworzyłem w głowie i muszę zmienić sposób myślenia i potrzebuję aby mi ktoś przetłumaczył to i zmienił tok myślenia
pozdrawiam
Mam problem z moja partnerką a raczej ze sobą. Nie jesteśmy długo bo kilka miesięcy. Przed Nią gdy uprawiałem seks to potrafiłem kontrolować wytrysk i bardzo intensywny seks trwający nawet kilka godzin nie stanowił dla mnie problemu.
Jednak z obecną partnerką jest inaczej, nasz pierwszy wspólny raz był genialny ponad 3 godziny ciągłego seksu w prezerwatywie, ona ubrana jak bogini, chyba bardziej seksownie nie mogła się ubrać i byliśmy sami. Wtedy potrafiłem kontrolować w 100% przebieg wydarzeń. Teraz gdy robimy to u Niej w domu gdy rodzice są za ścianą nie potrafię już tak długo. Bardzo żałuję tego ponieważ chciałbym kontrolować siebie tak jak kontrolowałem do tej pory i dawać jej najlepszy seks jaki potrafię dać. Gdy w domu są jej rodzice i słyszę ich zza drzwi które są zamknięte na klucz to po pierwszych 15-20 minutach mam lekkie problemy z erekcją, (nie jestem w 100% twardy), po tym też czasie zaczynam również czuć że zbliża się koniec, krótkie przerwy na nie wiele się zdają bo razem z nimi tracę twardość. W głowie dzieje się wtedy tak dużo (że zawiodłem, że nie dałem jej szczęścia, że jestem słaby, pojawia się poczucie że mam problem i gdy słyszę "ale on już nie stoi" to oblewają mnie zimne poty) i jest już po mnie.
Dodatkowym problemem są prezerwatywy. Nie uważam, żebym był zbytnio obdarzony przez naturę, ale mam problemy z założeniem prezerwatywy o średnicach 56mm takich jak standardowe Durexy. Partnerka również próbowała wiele razy i również uważa, że jest to problem. W prezerwatywie muszę być w ciągłej akcji bo tracę wymiary.
Teraz mam do was pytanie.
Czy problem który się pojawił z panowaniem nad wytryskiem oraz problem z utrzymaniem twardości jest natury psychicznej czy fizycznej? Mamy po 23 lata.
1. Czy taki bodziec jak stres i obawa, że ktoś zapuka do drzwi i wyciągnie podejrzenia może powodować aż takie odstępstwa zachowania mojego organizmu od normy?
2. Jak wyzbyć się ze swojej świadomości obawy, że nie będzie jej jak w niebie? Gdy dziewczyna nie dochodzi po kilkunastu minutach problemem obarczam siebie, czuję, że nie jestem już dla Niej atrakcyjny.
3. Czy wypicie piwa lub lampki wina wpłynęłoby pozytywne na mnie? Pewien sposób relaksu i wyluzowania może pomóc wrócić mi na odpowiednią drogę w łóżku?
4. Zauważyłem, że problem pojawił się wraz z momentem gdy przestałem chodzić rekreacyjnie na siłownię. Przedtem czułem się bardzo atrakcyjny, duże ramiona, klatka, brzuch no czułem że wyglądam dobrze, teraz to przekonanie trochę podupadło. Czy brak poczucia własnej atrakcyjności może przekładać się na łóżko? Czy może chodzi tutaj, że gdy wyżyłem się na siłowni to wtedy nie miałem tak spotęgowanej "agresji" którą przekładałem na seks?
proszę o pomoc, myślę, że problem sam stworzyłem w głowie i muszę zmienić sposób myślenia i potrzebuję aby mi ktoś przetłumaczył to i zmienił tok myślenia
pozdrawiam
Skomentuj