Witam,
zwracam się do Was forumowiczów z nurtującym mnie pytaniem.
W moim wcześniejszym związku miałem ogromny problem z bardzo szybkim dochodzeniem.
Kilka minut wystarczyło mi na dojście, co mnie niezwykle irytowało, chociaż moja partnerka była wyrozumiała i pomocna.
Próbowałem wcześniej seksu po alkoholu i treningu mięśni kegla, jednak nie osiągnąłem satysfakcjonujących rezultatów.
Czy ktoś z Was Panowie (albo Panie, a właściwie to Wasi partnerzy) próbował "wyleczyć" się z przedwczesnego wytrysku tzw. treningiem masturbacyjnym ?
Tj. wielokrotna masturbacja bez finiszu ?
zwracam się do Was forumowiczów z nurtującym mnie pytaniem.
W moim wcześniejszym związku miałem ogromny problem z bardzo szybkim dochodzeniem.
Kilka minut wystarczyło mi na dojście, co mnie niezwykle irytowało, chociaż moja partnerka była wyrozumiała i pomocna.
Próbowałem wcześniej seksu po alkoholu i treningu mięśni kegla, jednak nie osiągnąłem satysfakcjonujących rezultatów.
Czy ktoś z Was Panowie (albo Panie, a właściwie to Wasi partnerzy) próbował "wyleczyć" się z przedwczesnego wytrysku tzw. treningiem masturbacyjnym ?
Tj. wielokrotna masturbacja bez finiszu ?
Skomentuj