To mój pierwszy post, więc wypada się przywitać na wstępie. Zatem witam ;p
A więc, niedawno dowiedziałam się, że nie zaspokajam swojego chłopaka w łóżku, oczywiście nie bezpośrednio od niego. Jesteśmy razem od stycznia ubiegłego roku. Związek jest utrzymywany na razie na odległość, spotykamy się co 2, 3 miesiące. Nie mam dużego doświadczenia, bo jest on moim pierwszym chłopakiem z którym sypiam, a on jest trochę bardziej doświadczony ode mnie, miał mniej więcej 2 czy 3 partnerki przede mną. Staram się, aby mu było dobrze, skupiam się bardziej na nim, niż na sobie w seksie. Na początku dawał wskazówki jak się nim zajmować i to było duże ułatwienie. Stosowałam się do nich, dodawałam coś nowego itp., ale okazuje się, że to nie wystarczy. Wiem, że nie ma pełnego wzwodu w trakcie orala. Może ktoś ma jakieś wskazówki co robię nie tak, albo problem tkwi w tym, że go po prostu nie podniecam i tyle. Czytałam też inne temat, ale to nic nie wniosło do mojego tematu.
A więc, niedawno dowiedziałam się, że nie zaspokajam swojego chłopaka w łóżku, oczywiście nie bezpośrednio od niego. Jesteśmy razem od stycznia ubiegłego roku. Związek jest utrzymywany na razie na odległość, spotykamy się co 2, 3 miesiące. Nie mam dużego doświadczenia, bo jest on moim pierwszym chłopakiem z którym sypiam, a on jest trochę bardziej doświadczony ode mnie, miał mniej więcej 2 czy 3 partnerki przede mną. Staram się, aby mu było dobrze, skupiam się bardziej na nim, niż na sobie w seksie. Na początku dawał wskazówki jak się nim zajmować i to było duże ułatwienie. Stosowałam się do nich, dodawałam coś nowego itp., ale okazuje się, że to nie wystarczy. Wiem, że nie ma pełnego wzwodu w trakcie orala. Może ktoś ma jakieś wskazówki co robię nie tak, albo problem tkwi w tym, że go po prostu nie podniecam i tyle. Czytałam też inne temat, ale to nic nie wniosło do mojego tematu.
Skomentuj