Witam,
Od jakiegoś czasu męczy mnie problem który pojawił się ni z tąd, ni z owąd, nagle i zupełnie niespodziewanie. Mianowicie - każdego dnia przez dłuższy czas jestem podniecony, fujara mi stoi i czuję że gdybym mógł, to bym zaraz wystrzelił. Tak jest dzień w dzień. Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie przenosiło się to na kontakty seksualne z moją partnerką. O ile wcześniej za pierwszym razem mogłem wytrzymać kilka minut, tak teraz po kilku - kilkunastu ruchach jest koniec zabawy. Żeby wieczora nie zaliczyć do zmarnowanych odpoczywam te 30 minut i osiągnięcie drugiego orgazmu jest już o wiele trudniejsze, a co za tym idzie i ja i moja partnerka odczuwamy większą przyjemność.
Moje pytanie: co wpłynęło na tak nagłą zmianę szybkości osiągania orgazmu? Dodam że przynajmniej raz lub dwa razy w tygodniu mam zmazy nocne, mimo tego że w takiej samej ilości staram się "spuszczać" to co wyprodukował organizm. Dodam też że z partnerką zaczęliśmy ostatnio realizować moje fantazje (latex, itp.), ale nie wiem czy w tym wypadku ma to jakiś znaczący wpływ.
Prosiłbym o jakieś porady, bo problem jest irytujący i męczący, i chciałbym się z tego jak najszybciej wyleczyć
Pozdrawiam,
freakout
Od jakiegoś czasu męczy mnie problem który pojawił się ni z tąd, ni z owąd, nagle i zupełnie niespodziewanie. Mianowicie - każdego dnia przez dłuższy czas jestem podniecony, fujara mi stoi i czuję że gdybym mógł, to bym zaraz wystrzelił. Tak jest dzień w dzień. Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie przenosiło się to na kontakty seksualne z moją partnerką. O ile wcześniej za pierwszym razem mogłem wytrzymać kilka minut, tak teraz po kilku - kilkunastu ruchach jest koniec zabawy. Żeby wieczora nie zaliczyć do zmarnowanych odpoczywam te 30 minut i osiągnięcie drugiego orgazmu jest już o wiele trudniejsze, a co za tym idzie i ja i moja partnerka odczuwamy większą przyjemność.
Moje pytanie: co wpłynęło na tak nagłą zmianę szybkości osiągania orgazmu? Dodam że przynajmniej raz lub dwa razy w tygodniu mam zmazy nocne, mimo tego że w takiej samej ilości staram się "spuszczać" to co wyprodukował organizm. Dodam też że z partnerką zaczęliśmy ostatnio realizować moje fantazje (latex, itp.), ale nie wiem czy w tym wypadku ma to jakiś znaczący wpływ.
Prosiłbym o jakieś porady, bo problem jest irytujący i męczący, i chciałbym się z tego jak najszybciej wyleczyć
Pozdrawiam,
freakout
Skomentuj