W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Oziębłość żony

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • tratatata
    Świętoszek
    • Sep 2011
    • 21

    Oziębłość żony

    Witam.
    Z żoną jesteśmy już kawał czasu,przed ślubnie chyba z 10 i po ślubie 2lata.Mam pewiem dylemat,który zaczyna urastać już do rangi problemu.Kocham żone,jest dla mnie bardzo atrakcyjna i nadal jej pragne,ale jej obojętność seksualna zaczyna mnie martwić.Sedno:seks jest tylko wtedy,kiedy ja mam na to ochote.Tylko kwestia jest tego typu,że kiedy widze w łóżku kłode która nie zamierza palcem kiwnąć w tym kierunku to mi sie momentalnie odechciewa i chodze zestresowany po 2-3tygodnie z projekcją seskualną w głowie.Sprawa wygląda tak,że wydaje mi się,że przyczyna nie leży w jej braku ochoty na seks,a w braku ochoty na okazywanie takowych uczuć,czyli:jeśli mam pokazywać ochote na seks,to wole dziś go nie uprawiać.Nie wiem skąd ta barykada.Zaczynam pieszczoty i zaczyna sie cała gama demotywatorów typu:podrap mi plecy,ale zimno i najlepsze ze wszystkiego:ziewanie.Jednocześnie ma twarde sutki,dreszcze na plecach i mokro...w czym problem???Może nie jestem super kochankiem z tv,ale nie mam ochoty sie w niego zmieniać w takich momentach.Kiedy jest seks jest dobrze i seks jest udany,ale tylko i wyłącznie z mojej inicjatywy.Poza tym zero spontaniczności,kuszenia,uwodzenia,kokietowania.Na jlepszy seks chyba jej zdaniem byłby taki,który najmniej by angażował jej działanie.Wczoraj podjąłem ryzykowną rozmowe,bo wiedziałem,że sprawa może sie pogorszyć,ale podjąłem ją.Niestey odebrała to jako atak,mimo uprzedzenia,że tak nie jest i dziś jesteśmy w sumie sobie obcy.Nie dowiedziałem sie nic,przeprowadziłem piękny monolog zakończony zawodem.Jestem raczej dobrym rozmówcą i nie sądze,że podjąłęm rozmowe w zły sposób.Uprzedziłem ją,że chce po prostu żebyśmy współnie przeanalizowali ten problem i spróbowałi znalezc jakiś most do porozumienia.Szkoda młodości,mamy jeszcze sporo do odkrywania i wiem,że jest w niej duży potencjał do tego byśmy cieszyli sie seksem.Tylko:skąd ja mam czerpać siłe do tego,żeby ten potencjał wydobyć?iIle można?
  • tratatata
    Świętoszek
    • Sep 2011
    • 21

    #2
    Napisał Maxi.Kaz
    Na szczęście moja partnerka też miała świadomość, że nie dzieje się dobrze. Wiedziała, że źródło jej frustracji tkwi w braku orgazmu. Unikała emocji i podniecenia, bo wiedziała, że prędzej czy później dotrze do momentu, który bardzo chce przekroczyć, ale nie może.
    Problem w tym,że moja chyba nie ma takiej świadomości i nie wiem,czy jeśli miałaby to czy w ogóle czuła by potrzebe rozmawiania o tym.Jeśli chodzi o orgazm to kiedy dochodzi do seksu zazwyczaj szczytuje,zdarzało sie,że i 2razy.Tak czy owak to jest jakiś punkt zaczepienia o którym warto by z nią podyskutować.


    Napisał Maxi.Kaz
    Znasz swoją żonę najlepiej. Może wiesz, z czego to może wynikać? Czy zawsze tak było, czy zmieniło się to po latach związku? Może jekieś wydarzenia wpływają na to, że nie ma ochoty na seks?
    Wydawało mi się,że ją znam,ale dziś nie wiem.Nie mam pojęcia z czego to może wynikać,stąd moja obecność tutaj.Myśle,że było tak zawsze,ale jej brak inicjatywy nigdy mi nie przeszkadzał na tyle,by sie nad tym zastanawiać.Po latach jednak trzeba wprowadzać jakieś urozmaicenia do sypialni i chyba odkąd poczuła,że tego mi brakuje woli w ogóle nie uprawiać seksu,albo czekać tygodniami na ten dzień,kiedy ja już praktycznie "musze" niż podjąć działanie i pokazać prawdziwe oblicze i fantazje.Mam wrażenie,że zupełnie brakuje jej wyobrazni,albo raczej zabija ją i wszelkie fantazje swą powściągliwością.Znając ją w łóżku po prostu nie moge uwierzyć w to,że nie ma ochoty na seks.Ok,może nie mieć dziś czy jutro,ale przez ostatnie bodajże 2 lata nie pamietam by kiedykolwiek w tym czasie chociaż w minimalny sposób dała znak,że ma.


    Napisał Maxi.Kaz
    Twoja próba podjęcia tematu skończyła się awanturą, ale nie zostaje chyba nic innego jak podjąć kolejną próbę rozmowy. Opowiedz jej o swoich odczuciach, potrzebach, o narastającej w tobie frustracji, która szkodzi waszemu związkowi. Spróbuj dotrzeć do tego, z czego wynika jej niechęć do aktywności. A może lubi być zdominowana? Może ma jakieś fantazje, które moglibyście powoli realizować?
    Awantura to może za mocne słowo,ale sobie pogadałemWszelkie dociekania zakończyły sie na nie wiem i zdawkowym tak lub nie.Powiedziałem jej,że coś jest nie tak między nami skoro myśle o seksie z nią codziennie,a dochodzi do niego 2-3 razy w miesiącu.Po blisko 15minutowym monologu pełen nerwów na głuchą cisze byłem gotów ją skrzywdzić.Powstrzymałem sie
    Dominacja,na czym to polega na dłuższą mete?Na tym,że facet pełen gotowości dzień dnia,miesiąc w miesiąc,rok w rok niezaleznie od wszelkich okoliczności po prostu bierze?Traktuje dominacje jaką forme zabawy,od czasu do czasu,ale niemoże być ona nieodzownym elementem całego seksualnego światka przez reszte życia.Na fajerwerki łóżkowe powinny wpływać dwie osoby,u nas niestety jest jedna,która już powoli też sie wypala...


    Napisał Maxi.Kaz
    Moja partnerka uznała, że sama nie poradzi sobie z problemem, przełamała się i poszła do specjalisty. Jak patrzę na nasze życie dziś i 5 lat temu, widzę ogromną różnicę. No ale pierwszym krokiem musi być rozmowa.
    Pogratulować partnerce odwagi.Moja wspominała o spadku libido po ciąży co uznałem za wymówke przy wczorajszej rozmowie,dltego,że częstotliwość seksu między nami zależy odemnie.Więc jeśli chciałbym i miałbym ochote na seks częściej to pewnie by tak było,ale po kilkunastu latach znajomości nie wystarczy leżeć pod pościelką w pozycji embrionalnej i czekać aż zapłonie ogień.Myśle,że specjalista również wskazany byłby w jej przypadku,ale namówić ją do tego to inna sprawa.Jak piszesz,rozmowa tylko i wyłącznie.Pociągne temat,ale czarno to widze póki co.

    Tytuł w sam raz,sam bym lepiej nie wymyślił

    Skomentuj

    • Malinka_a
      Perwers
      • Feb 2011
      • 1219

      #3
      może wstydzi się czegoś / ma kompleksy / uważa, że kobiecie nie wypada?
      widać, że lubisz seks, bo ciągle o tym gadasz
      jesteś tak słodka, wiesz, to Twoja najgorsza wada
      bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekolada

      Skomentuj

      • Malinka_a
        Perwers
        • Feb 2011
        • 1219

        #4
        dziecko na pewno potrafi bardzo rozproszyć, ale czy przed ciążą było tak samo? z tego, co zrozumiałam, wynika, że tak. w takim razie myślę, że pewnie została wychowana w przekonaniu, że seks jest zły, brudny, że tylko facet ma prawo odczuwać przyjemność, i inne typ podobne rzeczy. wydaje mi się, że ona ma takie zahamowania. ciężko to wykorzenić, ale naprawdę warto próbować, rozmawiać. może się okazać, że ona ma w sobie całe mnóstwo energii seksualnej, którą boi się wypuścić.
        widać, że lubisz seks, bo ciągle o tym gadasz
        jesteś tak słodka, wiesz, to Twoja najgorsza wada
        bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekolada

        Skomentuj

        • Malinka_a
          Perwers
          • Feb 2011
          • 1219

          #5
          może wstydzi się przyjemności? nie wiem, wróżką nie jestem. tylko ona sama to wie, a może nawet nie.
          widać, że lubisz seks, bo ciągle o tym gadasz
          jesteś tak słodka, wiesz, to Twoja najgorsza wada
          bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekolada

          Skomentuj

          • tratatata
            Świętoszek
            • Sep 2011
            • 21

            #6
            Napisał RedJane
            Ile czasu upłynęło od ciąży i jakie stosujecie teraz zabezpieczenia? Może ona mniej lub bardziej świadomie boi się zajścia w kolejną?
            Od ciązy upłyneło 1,5roku ponad.Cały czas stosuje tabletki antykoncepcyjne które jakby nie było też obniżają libido.Ciąży sie nie boi,nawet pewnie by chciała,ale rozsądek póki co chamuje nas przed taką decyzją.Strach przed ciążą odpada.



            Napisał Malinka_a
            może wstydzi się czegoś / ma kompleksy / uważa, że kobiecie nie wypada?
            Myśle,że tak może być.Kompleksy jakieś tam ma napewno,ale nie sądze,żeby to przez nie,zawsze powtarzam jej,że mi sie podoba.Pytałem,czy sie wstydzi,mówi,że nie,ale jednak całe te dziwne zachowanie wskazuje na to,że chyba jednak czegoś sie wstydzi.



            Napisał Malinka_a
            dziecko na pewno potrafi bardzo rozproszyć, ale czy przed ciążą było tak samo? z tego, co zrozumiałam, wynika, że tak. w takim razie myślę, że pewnie została wychowana w przekonaniu, że seks jest zły, brudny, że tylko facet ma prawo odczuwać przyjemność, i inne typ podobne rzeczy. wydaje mi się, że ona ma takie zahamowania. ciężko to wykorzenić, ale naprawdę warto próbować, rozmawiać. może się okazać, że ona ma w sobie całe mnóstwo energii seksualnej, którą boi się wypuścić.
            Było podobnie w sumie też i przed ciążą,żadnych konkretnych znaków,że "tak,dziś mam ochote" czy "zróbmy to".Może nie sądzi,że seks jest brudny,ale wydaje mi się,że uważa,że to facet powinien sprawować kontrole i przed i wczasie i kiedykolwiek odnośnie seksu.Jest dużo racji w tym co piszesz,uważam dokłądnie tak samo odnośnie jej pokładów seksualnych.Sam jej powiedziałem,że gdybym mógł wkraść sie do jej głowy nie jedno by mnie zaskoczyło,na co zrobiła delikatny uśmieszek.Powiedziałem jej,że nie wierze w historie z brakiem ochoty i że przyczyną są jej zachamowania.Odebrała to jako atak na siebie,dopadło ją poczucie winy i dupa z takiego gadania.Będe próbował


            Napisał RedJane
            Ma takie zahamowania i jednocześnie po dwa orgazmy przy stosunku jak już do niego dojdzie?
            Szfak, jaki ten świat jest niesprawiedliwy
            Ta i gdzie lu logika?Mało tego,same przytulenie czy całus w szyje przyprawia ją o dreszcze które podsumowuje zimnem...Żebym broń boże nie pomyślał,że ma ochote.Ręce opadają,hehe.


            Napisał Malinka_a
            może wstydzi się przyjemności? nie wiem, wróżką nie jestem. tylko ona sama to wie, a może nawet nie.

            Załóżmy,że to prawda,jest możliwość nauczyć jej czerpać pełną garścią?Kobiety,jest???

            Skomentuj

            • tratatata
              Świętoszek
              • Sep 2011
              • 21

              #7
              Jak mi przejdzie to tak zapewne będzie.Póki co troche mnie zniechęciła do siebie brakiem ochoty na konwersacje.Że też my musimy!Do jakiego szału by mnie nie doprowadziła i tak za kilka dni przybiegne jak piesek ślinić się o kosteczke.Te wasze szparki to zbawienie i przekleństwo zarazem.Ile spokoju by było gdybyśmy potrafili po prostu przejść obojętnie...Wykastruje sie albo przejde na buddyzm.
              0statnio edytowany przez iceberg; 01-09-11, 23:10. Powód: nie cytuj całego poprzedzającego posta

              Skomentuj

              • tratatata
                Świętoszek
                • Sep 2011
                • 21

                #8
                Zrozumiałem.To dobra rada,ale było już sporo stosunków po których była wniebowzięta i jeszcze jakiś czas dochodziła do siebie.Mimo to do dziś nie prosi o replay.Ale ok,spróbujemy "na chama",ze zdrowym rozsądkiem oczywiście.
                0statnio edytowany przez iceberg; 01-09-11, 23:09. Powód: nie cytuj całego poprzedzającego posta

                Skomentuj

                • tratatata
                  Świętoszek
                  • Sep 2011
                  • 21

                  #9
                  Mało brakuje bym jej roztrzaskał głowe i do niej zajrzał.Mało brakuje bym zrobił wyłupiaste przenikliwe oczy i wykrzyczał jej w twarz:Kobieto do qrwy nędzy!Dlaczego???!!!Nie potrafie tego pojąć.Nie poddawajcie w wątpliwość tych orgazmów,nie lubie czczego gadania.Dobra operacja językiem=1wszy orgazm,po czym zdecydowane wejście smoka i umiejętna penetracja=2gi orgazm.Jeśli kiedyś kogoś z Was olśni i mi wyjaśni,Nobel.
                  0statnio edytowany przez iceberg; 01-09-11, 23:08. Powód: nie cytuj całego poprzedzającego posta

                  Skomentuj

                  • tratatata
                    Świętoszek
                    • Sep 2011
                    • 21

                    #10
                    Jakim trzeba być niedoświadczonym laikiem by nie rozpoznać braku satysfakcji z seksu?Tosz to aktosrtwo musiałoby być na najwyższym poziomie w naszym przypadku.Jeszcze raz powtórze ku ścisłości.Nie ma problemu podczas seksu,nie ma zasadniczo problemu z samym seksem.Jest dosyć odważny,namiętny i taki jaki lubie.Problem polega na tym,że ona nie potrafi wykazać jakiejkowliek inicjatywy by do tego doszło,a mnie już męczy ciągłe przedzieranie się przez gąszcz demotywatorów.Seksu dla niej mogłoby nie być,a jakiekolwiek zapytanie i próba wydobycia czegokolwiek kończy sie conajmniej obojętniością(udawaną?).Żona powinna być od czasu do czasu dziwką,która tu i teraz potrzebuje bez ogródek konkretnego seksu.

                    Nie zdążyłem odpisać apropos kochanka.Może to zabrzmi dziwnie,ale lubie jasne sytuacje,więc jeśli miałaby kochanka to przynajmniej wiedziałbym na czym stoje i podjął koknretne działanie.Z tego co widze raczej niem atakiej opcji.
                    0statnio edytowany przez iceberg; 01-09-11, 23:11. Powód: nie cytuj całego poprzedzającego posta

                    Skomentuj

                    • Malinka_a
                      Perwers
                      • Feb 2011
                      • 1219

                      #11
                      Napisał tratatata
                      Załóżmy,że to prawda,jest możliwość nauczyć jej czerpać pełną garścią?Kobiety,jest???
                      jeżeli przyjąć, że to o wstydzie i zahamowaniach jest prawdą, to myślę, że tu jest potrzebna szczera rozmowa. musisz być delikatny, okazywać jej wyrozumiałość, a nie frustrację brakiem seksu, bo to naprawdę drażliwy temat i jak dziewczyna pomyśli, że jest taka beznadziejna w łóżku, to kaplica. tak więc potrzebujesz dużo cierpliwości, musisz tłumaczyć, a nie krzyczeć - ale też nie ustępywać i wyciągnąć to z niej. poczekaj aż trochę ochłoniecie i ponów rozmowę, przemów jej do zdrowego rozsądku, wytłumacz swoją pozycję, ale wymagaj rozmowy, a nie monologu. jeśli uda Ci się poznać jej poglądy na ten temat, to już połowa sukcesu za Wami.

                      a bawicie się w różne rzeczy, typu pokazy masturbacji? czy na wszystko jest taka zamknięta?
                      widać, że lubisz seks, bo ciągle o tym gadasz
                      jesteś tak słodka, wiesz, to Twoja najgorsza wada
                      bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekolada

                      Skomentuj

                      • koneser666
                        Erotoman
                        • Aug 2010
                        • 502

                        #12
                        Napisał Chica
                        Nie wiem, czy mnie dobrze zrozumiałeś. Miałam trochę na myśli fakt, że jeśli chodzą jej po głowie takie fantazje (a większości kobiet chodzą) to może ją pobudzisz, i po którymś razie sama zacznie się prosic.
                        jak jest totalna kłoda, to raczej nic jej po głowie nie chodzi. znam ten casus, (choć nie aż tak drastyczny jak to opisuje autor tematu). pewnie czasem może sobie pozwolić na jakiś wyskok, ale to raczej tylko wtedy, jeśli się zapomni. potem na służszy czas wszytsko wraca do (neidobrej) normy. Rozmowa też nic raczej nie da - skonczy się zapewneiniami i ogólnikami, jednorazową poprawą i powrotem do normy.. I nie ma się co dziwić - nikt nie będzie stale, z radością i z własnej inicjatywy robił czegoś, co nei leży w jego naturze. co najwyżej czasm się zmusi do tego. taki lajf.
                        HATE ME!

                        Skomentuj

                        • tratatata
                          Świętoszek
                          • Sep 2011
                          • 21

                          #13
                          Napisał Malinka_a
                          jeżeli przyjąć, że to o wstydzie i zahamowaniach jest prawdą, to myślę, że tu jest potrzebna szczera rozmowa. musisz być delikatny, okazywać jej wyrozumiałość, a nie frustrację brakiem seksu, bo to naprawdę drażliwy temat i jak dziewczyna pomyśli, że jest taka beznadziejna w łóżku, to kaplica. tak więc potrzebujesz dużo cierpliwości, musisz tłumaczyć, a nie krzyczeć - ale też nie ustępywać i wyciągnąć to z niej. poczekaj aż trochę ochłoniecie i ponów rozmowę, przemów jej do zdrowego rozsądku, wytłumacz swoją pozycję, ale wymagaj rozmowy, a nie monologu. jeśli uda Ci się poznać jej poglądy na ten temat, to już połowa sukcesu za Wami.

                          Starałem sie jak mogłem,strzeliła focha.Kazałem uruchomić jej swój mechanizm obronny i wygarnąć mi jakim słabym kochankiem jestem,który nie wie jak sie do niej zabrać.Cisza.Powiedzaiłem,że jeśli pie..le bzdury to niech mi każe sie zamknąć.Cisza.Powiedziałem jej,że jest dobra w łóżku(bo jest) i nie wiem dlaczego kisi w sobie ten instynkt.Cisza.Powiedziałem że ją kocham i chce jedynie wspólnej analizy problemu,który dotyczy nas obu.Cisza.Nie wytrzymałem,wyszedłem i od tej pory nie chce mi sie gadać z nią.

                          Napisał Malinka_a
                          a bawicie się w różne rzeczy, typu pokazy masturbacji? czy na wszystko jest taka zamknięta?
                          Tja,niebyło by mnie tutaj gdyby kiedykolwiek urządziła mi pokaz masturbacji.W sumie przy tym całym opanowaniu sam bym na dziś dzień sie nie odważył.

                          Napisał koneser666
                          jak jest totalna kłoda, to raczej nic jej po głowie nie chodzi. znam ten casus, (choć nie aż tak drastyczny jak to opisuje autor tematu). pewnie czasem może sobie pozwolić na jakiś wyskok, ale to raczej tylko wtedy, jeśli się zapomni. potem na służszy czas wszytsko wraca do (neidobrej) normy. Rozmowa też nic raczej nie da - skonczy się zapewneiniami i ogólnikami, jednorazową poprawą i powrotem do normy.. I nie ma się co dziwić - nikt nie będzie stale, z radością i z własnej inicjatywy robił czegoś, co nei leży w jego naturze. co najwyżej czasm się zmusi do tego. taki lajf.
                          Brutalne,ale całkiem być może prawdziwe

                          Skomentuj

                          • tratatata
                            Świętoszek
                            • Sep 2011
                            • 21

                            #14
                            Dobra,czas na podsumowanie

                            Jeszcze jedna bardzo istotna sprawa,która dopełni całości.Dobre mam relacje ze "śfogrem" i jego pożycie jest jeszcze bardziej mdłe i z tego samego powodu.Zero inicjacji z jej strony plus ogólna powściągliwość.Ten typ tak po prostu ma po rodzinie.Wygląda na to,że na moich barkach spoczywa zadanie wypędzenia sarenki z lasu.Trzeba kłuć skałe,aż dotrze sie do sedna i o ile wystarczy mi uczucia będe solidnie jak kropelka drążył kamień.Może kiedyś zobacze te dzikie rządne kocie oczy i dopadniemy sie w zrozumieniu.Często i gęsto zagadywałem o sprawy seksualne również w zabawny sposób,żeby poczuła swobode i wyzbyła się tabu.Wydawało mi się,że działa,ale to i tak suma sumarum moja inicjatywa jeśli dochodziło do czegoś tego dnia.Zobaczymy czy uda się coś zmienić,bo gorzej byłoby gdybym wiedział doskonale,że w jej środku jest pustka,ale ja widze ten ukryty instynkt i fantazje pod tą gruuubą skorupą opanowania i wstydu.Dzięki za wszelkie porady.Dobre forum,życzcie pwoodzenia,hehe.

                            Skomentuj

                            • Malinka_a
                              Perwers
                              • Feb 2011
                              • 1219

                              #15
                              Napisał tratatata
                              Nie wytrzymałem,wyszedłem i od tej pory nie chce mi sie gadać z nią.
                              wiem, że to dla Ciebie trudne i Twoja cierpliwość ma swoje granice, ale próbuj dalej. ja uważam, że akceptacja, miłość i zrozumienie są najlepszym sposobem na rozwiązanie tego typu problemów.

                              Napisał tratatata
                              Tja,niebyło by mnie tutaj gdyby kiedykolwiek urządziła mi pokaz masturbacji.W sumie przy tym całym opanowaniu sam bym na dziś dzień sie nie odważył.
                              więc może (jak już zainicjujesz jakieś zbliżenie) spróbuj wprowadzić coś odważniejszego do Waszego łóżka. niech się przełamie. zaproponuj jej coś na przykład tą masturbację, anal, odgrywanie scenek, bdsm - cokolwiek, czego jeszcze nie próbowaliście. w sumie nie znam jej, więc nie wiem, jak z tym u niej będzie, ale przy odpowiednim podejściu chyba każdą kobietę da się przekonać do czegoś nowego, odważniejszego (o ile jej nie brzydzi na przykład).
                              zastanawia mnie też, co by zrobiła, gdybyś po dłuuugiej grze wstępnej, gdzie już miała by ochotę (nawet jeśli by jej nie okazywała), po prostu nagle byś przerwał i zostawił ją taką niespełnioną?
                              widać, że lubisz seks, bo ciągle o tym gadasz
                              jesteś tak słodka, wiesz, to Twoja najgorsza wada
                              bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekolada

                              Skomentuj

                              Working...