Dawno mnie nie było na forum (i chyba lepiej )
Mam wewnątrz takie poczucie, że seks jest zły, że takie zbliżenie między dwojgiem ludzi to grzech/zachowanie niemoralne. Nie jest to spowodowane religią, bo gdybym był ateistą to też bym ciągle takie coś odczuwał. Tzn. ja rozumiem, że trzeba się rozmnażać i w ogóle. Ale ja bym po prostu nie umiał tak... I nie chodzi również o to, czy mam jakieś problemy ze zdrowiem. Wydaje mi się, że to jest jakiś kłopot z psychiką. A może ja mam taki być?
Co o tym sądzicie?
Mam wewnątrz takie poczucie, że seks jest zły, że takie zbliżenie między dwojgiem ludzi to grzech/zachowanie niemoralne. Nie jest to spowodowane religią, bo gdybym był ateistą to też bym ciągle takie coś odczuwał. Tzn. ja rozumiem, że trzeba się rozmnażać i w ogóle. Ale ja bym po prostu nie umiał tak... I nie chodzi również o to, czy mam jakieś problemy ze zdrowiem. Wydaje mi się, że to jest jakiś kłopot z psychiką. A może ja mam taki być?
Co o tym sądzicie?
Skomentuj