Cichy seks nie sprawia mi przyjemności.. a sąsiedzi się skarżą..

[słowenka]

Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek mnie to spotka, ale dostałam anonim od jednego z sąsiadów, że nie mogą spać drugą niedzielę z rzędu przez moje cyt. "jęczenie, stękanie".
Sprawa wyglada tak, że studiuję, wynajmuję pokój w mieszkaniu i na weekendy od niedawna przyjeżdża do mnie chłopak.

Wtedy było około 00:00 -01:00, ok, rozumiem, cisza nocna.
Sasiadów nawet nie znam i nie przejmowałabym się, ale jak już pisza kartki, to cholera wie, czy oni mogą w tej sytuacji wezwać policję?? A jesli załóżmy zrobimy to przed 22:00?? Moga się wtedy przyczepić??

Ostatnio próbowałam się powstrzymywać i kontrolować i niestety nie było tak fajnie :/
A seks uprawiamy bardzo ostry i naprawdę trudno być podczas niego cicho.

Jak Wy sobie radzicie (Ci, którzy jesteście z natury głośni i jesteście w podobnej sytuacji)?
Nie przejmujecie się sąsiadami i macie to gdzieś czy kontrolujecie się w łóżku, żeby nie być zbyt głośno??
Co powinnam zrobić??

[pannaanastazja]

Cóż, ja nigdy nie będę miała problemów z sąsiadami gdyż mieszkam w domku , a nawet jeśli ktoś z sąsiadów robi np wielką imprezę że pół ulicy to słyszy nikt się nie czepia wręcz przeciwnie ale to widocznie takie osiedle.
Proponuje uprawiać sex przed 23, przed tą godzinną nie mają prawa się skarżyć, poza tym od kiedy jęki sa karalne?

[dahrehor]

Przed 23:00 też mogą się skarżyć. Wyobraź sobie, że masz sąsiada, który od 6:00 do 22:00, przez 16 godzin, slucha na full czegoś takiego:

http://www.youtube.com/watch?v=o0V7Lig0k-E

Chciałabyś, żeby taki gość był nietykalny?

Przepisy są dość zawikłane, może jest jakiś prawnik na forum i się wypowie. Ja bym odradzał pójście z sąsiadami na udry, bo ewentualny proces cywilny to nic fajnego. A jeżeli pokój jest wynajmowany, nie daj Boże na czarno, bez płacenia podatków, zapewne bez meldunku, to w ogóle strach się bać.

No niestety, ale trzeba myśleć o innych. Jęki itp. odgłosy mogą zakłócać spokój tak samo jak inne odgłosy.

A co robić? Wzorem Anastazji kupić domek. Albo bardzo porządnie wytłumić akustycznie pokój. Co prawda z wynajmowanym może byc to niemozliwe.

[Hagath]

Skarżyć się mogą, ale jeśli będziecie uprawiać seks w dzień i nie przez długie godziny, to szansa na to, że ktoś zadzwoni po policję znacznie się zmniejszy, a na to, że policja przyjmie wezwanie zmaleje praktycznie do zera. W dzień wielu ludzi jest w pracy/szkole, a jak nie to zwykle hałasuje u nich telewizor czy jakiś sprzęt agd, więc odgłosy tak się nie niosą.
Możesz też starać się jęczeć w poduszkę - to nieźle tłumi.

[VictoriiA]

parę dni temu na onecie pisali, że jakaś para dostała mandat za zakłocanie ciszy nocnej, własnie podczas głośnego seksu, ale przed 22 raczej jesteście nietykalni

doskonale cię rozumiem, sama preferuje taki seks, podczas którego ciężko jest byc cicho a odgłosy są jego nierozerwalną częscią, ale tak jak ktoś już wyżej wspomnial, niezłym sposobem jest np. zagryzanie poduszki, kołdry, ramienia partnera, ja przynajmniej tak sobie radzę, gdy sytuacja tego wymaga

[Enea]

Może nie pójdą na policję ale mogą tak zatruć dupe wlascicielce, ze ta albo zakarze odwiedzin w pokoju albo poprosi cię o wyprowadzenie się z lokum.

[dahrehor]

KW Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,
- podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Jak widać zakaz dotyczy nie tylko "spoczynku nocnego", ale również "spokoju" i "porządku publicznego". Czy odgłosy seksu (będące niewątpliwie halasem, a może nawet "innym wybrykiem") stanowią "zakłócenie" w myśl tego artykułu - tego nie wiem. Nie wiem także, czy istnieją precedensy.

Aha, to jest dobry paragraf na wyjące nocą alarmy samochodowe.

[Raine]

Knebel to dobry pomysł. A że lubicie na ostro, gagging to jeszcze lepsiejszy pomysł.

[lucas21]

Dziewczyna zaciska rękoma kołdrę, poduszkę jak jej każę być ciszej, bo przesadza jak u niej jesteśmy, czasami zaciska zęby jak mamy ochotę na coś bardziej ostrzejszego. Dziwi mnie tylko, że ja nie mam takich potrzeb do krzyku Czasami ja jeźdźca jak się wdroży to posapanie z mojej strony jak wyciąga ze mnie poty, ale tak to nic.

[janko_muzykant]

jedyny problem to może być z właścicielem lokalu jak będą mu się skarżyć sąsiedzi. Tu trzeba być ostrożnym.
A tak to miałbym takich sąsiadów w dupie. Wątpię żeby policja ukarała was grzywną i że wgl interweniuje ale podobno jak jest zgłoszenie to muszą przyjechać? no ale bez przesady... Spróbujcie z kneblem, albo uprawiać seks troszkę wcześniej.

[Malinka_a]

proponuję wydawać trochę cichsze dźwięki o trochę wcześniejszej porze i nie powinni się czepiać.

[Ćwierćnuta]

- uprawiać seks wcześniej
- zainwestować w knebel - wtedy nie będziesz musiała się hamować
- czasem wybrać się w inne miejsce, hotel, hostel, i krzyczeć do woli
- przeprowadzić się...

Ja nie miałam problemów z głośnym seksem, bo zamieszkaliśmy z eksem w budynku, gdzie właściciel oznajmił, że nie obowiązuje cisza nocna. I cóż, nikt się nie skarżył na moje jęki, ale my też nie mogliśmy na głośną muzykę sąsiadów bez względu na porę doby, imprezy czy hałasy w łazience przed świtem.

Odpowiedz sobie, czy przeszkadzałoby Ci takie zachowanie u innych. Jeśli nie, szukaj innego mieszkania. Jeśli przeszkadzałoby, uszanuj, że im też może przeszkadzać.

[lucas21]

A jak sąsiedzi sa tak upierdliwi to ich samych zje.... jeśli coś robią głośnego o późniejszej porze. Do godz 22 możesz krzyczeć ile chcesz, do kumpla policja przyjechała dopiero 22:15 jak muze mieliśmy BARDZO głośno, a leciała tak od 18 i nic.

[Ćwierćnuta]

KW Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,
- podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Polecam umiejętność czytania ze zrozumieniem. Oraz rozważenie, czy upierdliwy jest ten, kto w środku nocy nie daje spać sąsiadom, czy ten, kto zwraca uwagę przeszkadzającemu.

[dahrehor]

czy upierdliwy jest ten, kto w środku nocy nie daje spać sąsiadom, czy ten, kto zwraca uwagę przeszkadzającemu.

Obawiam się, że KW nie wspomina o upierdliwości. Ale być może czytałem przestarzałą wersję.