Witajcie, problem mam troche inny niz zwykle.
Nie jestem prawiczkiem, pierwsze kontakty seksualne mam dawno za sobą. Od tamtego czasu minął niestety ponad rok, w czasie którego nie uprawialem seksu w ogole. Napięcie musialem jakos rozladowywac, wiec masturbowalem sie, duzo. Ostatnio doszlo do zblizenia z kobiętą, ktora mimo wszystko jest duzo bardziej doswiadczona ode mnie. Odczuwalem dosc silna presje, przynajmniej tak teraz moge to okreslic. Pieszczoty poszly dobrze, nawet bardzo, bo podczas minetki szczytowala. Problem pojawil sie po zalozeniu prezerwatywy. Mały natychmiast odmówil współpracy, a podniecenie i chec na jakiegokolwiek zblizenia calkowicie zniknęłą. Uznalem to za lekką niedyspozycję, bo nigdy nic takiego mi sie nie zdarzyło. Czułem sie troche zawstydzony i zażenowany, ale oboje sie posmialismy i poszlismy spac. Problem pojawił się na drugi dzień. Po pierwsze brak porannej erekcji, zero ochoty na seks, nie odczuwam zadnego podniecenia. Kompletnie nic, kiedy proboje sie stymulowac osiągam jedynie niepełną erekcje. Odstawilem na razie calkowicie masturbacje, chociaz nie wiem czy to cos pomoze, bo generalnie mam bardzo wysoki temperament i normalnie stawał mi kilka razy dziennie. Pomyslalem, ze kilka dni przerwy powinno pomoc, co o tym sadzicie? Jesli chodzi o partnerke to jest niesamowicie seksowna, cale jej cialo mocno mnie kreci. Czy ktos mial podobny problem? Pozdrawiam.
EDIT: Ostatnio prowadzilem dosc zabawowy tryb zycia, duzo alkoholu, malo snu, papierosy, nieregularne posilki. W sumie wczesniej to nie przeszkadzalo w erekcji, ale moze w polaczeniu ze stresem dało taki rezultat? Na razie staram sie wszystko odstawić na bok, zeby uregulować organizm.
Nie jestem prawiczkiem, pierwsze kontakty seksualne mam dawno za sobą. Od tamtego czasu minął niestety ponad rok, w czasie którego nie uprawialem seksu w ogole. Napięcie musialem jakos rozladowywac, wiec masturbowalem sie, duzo. Ostatnio doszlo do zblizenia z kobiętą, ktora mimo wszystko jest duzo bardziej doswiadczona ode mnie. Odczuwalem dosc silna presje, przynajmniej tak teraz moge to okreslic. Pieszczoty poszly dobrze, nawet bardzo, bo podczas minetki szczytowala. Problem pojawil sie po zalozeniu prezerwatywy. Mały natychmiast odmówil współpracy, a podniecenie i chec na jakiegokolwiek zblizenia calkowicie zniknęłą. Uznalem to za lekką niedyspozycję, bo nigdy nic takiego mi sie nie zdarzyło. Czułem sie troche zawstydzony i zażenowany, ale oboje sie posmialismy i poszlismy spac. Problem pojawił się na drugi dzień. Po pierwsze brak porannej erekcji, zero ochoty na seks, nie odczuwam zadnego podniecenia. Kompletnie nic, kiedy proboje sie stymulowac osiągam jedynie niepełną erekcje. Odstawilem na razie calkowicie masturbacje, chociaz nie wiem czy to cos pomoze, bo generalnie mam bardzo wysoki temperament i normalnie stawał mi kilka razy dziennie. Pomyslalem, ze kilka dni przerwy powinno pomoc, co o tym sadzicie? Jesli chodzi o partnerke to jest niesamowicie seksowna, cale jej cialo mocno mnie kreci. Czy ktos mial podobny problem? Pozdrawiam.
EDIT: Ostatnio prowadzilem dosc zabawowy tryb zycia, duzo alkoholu, malo snu, papierosy, nieregularne posilki. W sumie wczesniej to nie przeszkadzalo w erekcji, ale moze w polaczeniu ze stresem dało taki rezultat? Na razie staram sie wszystko odstawić na bok, zeby uregulować organizm.
Skomentuj