może nie powinnam się wypowiadać, ale powiem w imieniu mojego faceta..
Jemu bynajmniej to nie przeszkadza, wręcz robi wszystko bym mu trysnęła na twarz
Jakby chłopakowi przeszkadzało, że dziewczyna robi się mokra, to tak jakby kobiecie przeszkadzało, że penis mężczyzny robi się twardy. Tak działają nasze narządy, żeby można było odbyć stosunek i jak ktoś chce seksu, to trudno, aby to stanowiło problem.
"Mężczyźni myślą o seksie co 5 minut,
a kobiety cały czas, tylko mają podzielną uwagę."
Dlaczego miałoby przeszkadzać? To zupełnie normalne i prawidłowe, że kiedy się podnieca to zaczyna moknąć... jeśli Ci to przeszkadza to nie zaglądaj tam, nie zanurzaj języka i trzymaj palce z daleka .
Ja nie wyobrażam sobie "posuwać suchara" (mówiąc wulgarnie) - szkoda mojego małego...
Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.
A nie słusznie, bo to przeciez naturalna reakcja. Osobiście bym się dziwnie czuł gdyby partnerka pomimo pieszczot pozostałą sucha - wydawałoby mi się że coś robie tie tak, że nie podniecam jej..
Hmm. Przecież własnie o to chodzi, żeby robiła się mokra. Poza tym liżemy języczkiem to cipeczka staje się mokra też. Może jedynie przeszkadzać jeśli ktoś tego nie lubi i nie zna reakcji kobiety kiedy się ją pieści. Ja osobiście lubię
uch, ja mam to samo, mimo że mówi mi, że uwielbia... A jak robię się mokra, to wogóle czasem nie jestem w stanie skupić się na przyjemności, tylko na tym, że jemu może się nie podobać.
Dobrze, że przeczytałam trochę Waszych wypowiedzi, to może uda mi się powalczyć z samą sobą
uch, ja mam to samo, mimo że mówi mi, że uwielbia... A jak robię się mokra, to wogóle czasem nie jestem w stanie skupić się na przyjemności, tylko na tym, że jemu może się nie podobać.
Dobrze, że przeczytałam trochę Waszych wypowiedzi, to może uda mi się powalczyć z samą sobą
kiedy jest mokro, to wiemy, że sprawa idzie w dobrym kierunku - jest to jak najbardziej pozytywna rzecz. nie wyobrażam sobie jak mogłoby się nie podobać
Jakby mi facet powiedział że mu to przeszkadza to jego spermę zamiast do buzi pakowałabym w chusteczkę
Zauważyłaś, że książka po kilkakrotnym przeczytaniu staje się o wiele grubsza, niż była? Jakby za każdym razem coś zostawało między kartkami: uczucia, myśli, odgłosy, zapachy... A gdy po latach zaczynamy ją kartkować, odnajdujemy w niej nas samych, młodszych, innych...
Skomentuj