Nie lubie jak mnie rusza po brzuszku bo zaczyna mnie łaskotać...a on robi to coraz częściej i robi mi na złość....a jak całuje szyjkę to odpływam...choć nie lubie malinek...a feee...sama mu nadstawiam szyjkę ale do całowania bo malinkom mówie Nie...
Witam.
Jeśli można się wtrącić do tematu to uwielbiam przytulić się do partnerki, patrząc jej głęboko w oczy końcem jeżyka bawić się jest ustami aż do pełnego pocałunku , potem stopniowo przejść do uszek, (od czasu do czasu lekko podgryźć ) , po uszkach przychodzi czas na szyje lecz nie same boki szyi ale także z przodu z tego miejsca schodzę niżej do dekoltu okrążam językiem każda pierś po kolei kierując się ku sutkom jednak staram się nie dotykać ich językiem ( oczywiście nie cały czas ) takie wstrzymanie się jest moim zdaniem bardzo przyjemne ponieważ partnerka nie ma pewności czy sutek będzie pieszczony czy nie a w pieszczotach musi być jakaś nutka tajemnicy coś nowego coś co nie potrafię normalnie opisać....
w czasie gdy pieszczę językiem jedną ręka staram się delikatnie masować plecy,a natomiast druga ręka lekko muska końcami palców losowe miejsca na brzuszku i oczywiście boki brzuszka są nieoddzielną częścią pieszczot przynajmniej moim zdaniem bo kobieta lubi być zaskakiwana doceniana i musi czuć się docenianą przez swojego partnera taka jest natura kobiety.
Takie jest moje zdanie jeśli chodzi o pieszczoty, jestem w stosunkowo młodym wieku i wiem ze nie jestem ideałem ale zawsze staram się dać kobiecie to na co naprawdę zasługuje czyli miłość ciepło i uznanie z mojej strony, większość facetów tego nie rozumie liczą się dla nich szybkie numerki i sama penetracja a najważniejszą w tym wszytskim pomijając akt miłosny oraz pieszczoty jest uczucie jakim daży się swoją partnerkę.
0statnio edytowany przez djmosiu22; 01-03-09, 20:54.
Powód: stylistyka wypowiedzi.
No ja podobnie jak sister wymiekam gdy piesci sie moją szyje, mozna zrobic wtedy zemna wszystko. Uwielbiam byc całowana, lizana a czasem nawet lekko "podgryzana".
Moja partnerka uwielbia całowanie po szyi i uszach, a całowanie po karku czy plecach to dla niej siódme niebo. Lubi też ugniatanie pośladków, a o malince na pośladkach muszę pomyśleć ;D
hehe co do szyi to wydaje mi się że też lekkie podgryzanie jest przyjemne... Moja była to uwilebiała wogóle szyja to cudowne miejsce... (przynajmniej dla mnie)
Skomentuj