Kiedyś z moją siostrą i kuzynką się bawiłyśmy, ale to nie było nic poważnego...
Kochałeś/kochałaś się kiedykolwiek, w jakikolwiek sposób z kimś z rodziny?
Collapse
X
-
My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.
Regulamin forum -
tak samo jak Ty masz swoje zdanie ja mam swoje:-) mi nie chodzi o kwestie prawne ani też o zagrożenia chorobami dzieci z tych związków(temat na dłuższą dyskusję), chodzi o kwestie moralne. jak na razie jest chyba wystarczająca ilość ludzi na świecie:-))Kobieta nigdy nie widzi, co się dla niej robi. Zawsze dostrzeże, czego się nie robi!Skomentuj
-
-
Zresztą...obejrzyj pierwszą "Błękitną Lagunę"
Nie przeczę - masz swoje zdanie, jak ja swoje. Ale określenie "to jest chore" jest już określeniem mocno ocennym nie uważasz? Możesz nie akceptować, może Cię to nie pociągać, ale określenie określenie "chore" bardziej pasowałoby do wielu innych zachowań w łóżku niż do szczęśliwego seksu dwóch ufających sobie osób."Wszystkich kobiet nie przelecisz, ale próbować trzeba" -cesarz Waldemar I ŁysiakSkomentuj
-
Kwestie moralne? Do nich też się odnosiłem i to chyba nawet obszerniej niż do prawnych
Zresztą...obejrzyj pierwszą "Błękitną Lagunę"
Nie przeczę - masz swoje zdanie, jak ja swoje. Ale określenie "to jest chore" jest już określeniem mocno ocennym nie uważasz? Możesz nie akceptować, może Cię to nie pociągać, ale określenie określenie "chore" bardziej pasowałoby do wielu innych zachowań w łóżku niż do szczęśliwego seksu dwóch ufających sobie osób.Kobieta nigdy nie widzi, co się dla niej robi. Zawsze dostrzeże, czego się nie robi!Skomentuj
-
To może przestań się kochać i rozmnażać;P Bo sorry Winnetou, ale ryzyko spłodzenia dziecka z zespołem Downa przez zdrowych rodziców jest jak 1 do 1667 (dla matek w wieku 20 lat) a wszystkie dane podają 1:800-1:1000 wszystkich żywych urodzeń A ponieważ po przeczytaniu tego posta nabyłeś już świadomość tego - powinieneś niezwłocznie zaprzestać prokreacji (a ograniczamy się tylko do zespołu Downa czyli stosunkowo już ciężkiego schorzenia. Pomijam przekazywaną genetycznie skłonność do alergii, łuszczycę, cukrzycę, skłonność do nadciśnienia...i milion pięćset innych chorób związanych z genetyką)
Pisałem, że nie jestem zwolennikiem prokreacji w związkach krewniaczych ale sorry...bardziej "chorym" jak byłeś łaskaw określić jest dla mnie scat niż normalny czuły seks takiej pary.
Nie porównywałbyś tego do innych zachowań w łóżku? Czyli do jakich? Do homoseksualizmu? transwestytyzmu? a może do scatu właśnie (celowo umieszczam w jednym rzędzie zachowania w pewnym sensie naturalne i ostre perwersje)"Wszystkich kobiet nie przelecisz, ale próbować trzeba" -cesarz Waldemar I ŁysiakSkomentuj
-
To może przestań się kochać i rozmnażać;P Bo sorry Winnetou, ale ryzyko spłodzenia dziecka z zespołem Downa przez zdrowych rodziców jest jak 1 do 1667 (dla matek w wieku 20 lat) a wszystkie dane podają 1:800-1:1000 wszystkich żywych urodzeń A ponieważ po przeczytaniu tego posta nabyłeś już świadomość tego - powinieneś niezwłocznie zaprzestać prokreacji (a ograniczamy się tylko do zespołu Downa czyli stosunkowo już ciężkiego schorzenia. Pomijam przekazywaną genetycznie skłonność do alergii, łuszczycę, cukrzycę, skłonność do nadciśnienia...i milion pięćset innych chorób związanych z genetyką)
Pisałem, że nie jestem zwolennikiem prokreacji w związkach krewniaczych ale sorry...bardziej "chorym" jak byłeś łaskaw określić jest dla mnie scat niż normalny czuły seks takiej pary.
Nie porównywałbyś tego do innych zachowań w łóżku? Czyli do jakich? Do homoseksualizmu? transwestytyzmu? a może do scatu właśnie (celowo umieszczam w jednym rzędzie zachowania w pewnym sensie naturalne i ostre perwersje)Kobieta nigdy nie widzi, co się dla niej robi. Zawsze dostrzeże, czego się nie robi!Skomentuj
-
Po prostu ulegasz pewnym stereotypom dotyczącym "ogromnego ryzyka genetycznego" w prostym doborze krewniaczym. Oczywiście jeśli dochodzi do prokreacji w mocno zamkniętej i ograniczonej grupie krewniaczej (osady Amiszów, niewielkie plemiona w naturalny sposób zamknięte krewniaczo) - ryzyko kumulacji zespołów i wad genetycznych rośnie potężnie, ale w pojedynczych zwykle związkach tego typu ryzyko w przypadku dwojga zdrowych ludzi jest na poziomie porównywalnym z populacją."Wszystkich kobiet nie przelecisz, ale próbować trzeba" -cesarz Waldemar I ŁysiakSkomentuj
-
Winien? Czego? Wbrew pozorom większy masz "wpływ" na wystąpienie zespołu Downa niż na wady genetyczne w związkach krewniaczych. Uprawiając seks z siostrą, jeśli w rodzinie nie było przypadków ciężkiego upośledzenia tak naprawdę wcale nie masz większego ryzyka wystąpienia choroby niż w populacji. Mutacje nie biorą się z uprawiania seksu, one po prostu są. Fakt, że w bliskim pokrewieństwie ryzyko wystąpienia dwóch recesywnych alleli jest większe, ale jeśli w (to dość proste do przeprowadzenia) wywiadzie rodzinnym nie ma chorób genetycznych to nie ma też powodów do wystąpienia go w tym konkretnym związku (wciąż oczywiście teoretyzuję, podkreślając, że nie jestem zwolennikiem prokreacji w takich związkach)
Po prostu ulegasz pewnym stereotypom dotyczącym "ogromnego ryzyka genetycznego" w prostym doborze krewniaczym. Oczywiście jeśli dochodzi do prokreacji w mocno zamkniętej i ograniczonej grupie krewniaczej (osady Amiszów, niewielkie plemiona w naturalny sposób zamknięte krewniaczo) - ryzyko kumulacji zespołów i wad genetycznych rośnie potężnie, ale w pojedynczych zwykle związkach tego typu ryzyko w przypadku dwojga zdrowych ludzi jest na poziomie porównywalnym z populacją.Kobieta nigdy nie widzi, co się dla niej robi. Zawsze dostrzeże, czego się nie robi!Skomentuj
-
wszystko fajnie i pięknie tylko ja się pytam po co?? jeszcze pal licho z kuzynką ale dla mnie miedzy rodzeństwem każde inne uczucie niż miłość braterska i między rodzicem a dziećmi inna niż miłość rodzicielska jest CHORA. szanuje twoje zdanie i widzę że jesteś obeznany w temacie:-)) ja ma jednak odmienne poglądy
Tylko wciąż nie rozumiesz czego się czepiam Właśnie tego wyszczególnionego przez Ciebie słowa CHORA. Inna - tak, dla Ciebie nieakceptowalna - tak - z tym się zgodzę... Po prostu stań w lustrze, popatrz sobie głęboko w oczy i zastanów się, czy spośród Twoich słabości, zachowań, perwersyjek...czy któraś z nich nie jest bardziej CHORA... A potem napisz o czymś, że tego nie akceptujesz, albo że Ciebie nie bawi"Wszystkich kobiet nie przelecisz, ale próbować trzeba" -cesarz Waldemar I ŁysiakSkomentuj
-
Tylko wciąż nie rozumiesz czego się czepiam Właśnie tego wyszczególnionego przez Ciebie słowa CHORA. Inna - tak, dla Ciebie nieakceptowalna - tak - z tym się zgodzę... Po prostu stań w lustrze, popatrz sobie głęboko w oczy i zastanów się, czy spośród Twoich słabości, zachowań, perwersyjek...czy któraś z nich nie jest bardziej CHORA... A potem napisz o czymś, że tego nie akceptujesz, albo że Ciebie nie bawi
"zaburzenie charakteryzujące się patologicznym nasileniem erotycznych zainteresowań i aktywności seksualnej, w którym potrzeba seksualna dominuje nad innymi potrzebami, seks jest postrzegany jako sens życia. Pociąga to za sobą częste zmiany partnerów, skłonność do zachowań orgiastycznych, bardzo duża częstotliwość kontaktów seksualnych przy odczuwaniu niedosytu seksualnego", ale nie tyczy się to do mamy siostry, brata, psa, listonosza, mojego psa... u niektórych popęd jest źle ukierunkowany. może masz racje i choroba to za duże słowo... ale zaburzenie jakieś jest a na pewno nie jest to normalne zdrowe zachowanieKobieta nigdy nie widzi, co się dla niej robi. Zawsze dostrzeże, czego się nie robi!Skomentuj
-
pewnie mam:-))
"zaburzenie charakteryzujące się patologicznym nasileniem erotycznych zainteresowań i aktywności seksualnej, w którym potrzeba seksualna dominuje nad innymi potrzebami, seks jest postrzegany jako sens życia. Pociąga to za sobą częste zmiany partnerów, skłonność do zachowań orgiastycznych, bardzo duża częstotliwość kontaktów seksualnych przy odczuwaniu niedosytu seksualnego", ale nie tyczy się to do mamy siostry, brata, psa, listonosza, mojego psa... u niektórych popęd jest źle ukierunkowany. może masz racje i choroba to za duże słowo... ale zaburzenie jakieś jest a na pewno nie jest to normalne zdrowe zachowanie
Zresztą - generalnie kwestia "zaburzenia" czy też "normy" jest kwestią dość nazwijmy to umowną społecznie."Wszystkich kobiet nie przelecisz, ale próbować trzeba" -cesarz Waldemar I ŁysiakSkomentuj
-
-
Tak. Oralnie ze starszą siostrą z dodatkiem wibratora. Jakoś specjalnie żadne z nas tego nie przeżywało. Byliśmy sami w domu, w dodatku bez tej "drugiej połówki" to się jakoś tak potoczyło.Skomentuj
-
Skomentuj